sobota, 16 kwietnia 2011

Arbiet

Jest praca!!!
Paweł dziś dostał pracę. Zaczyna od 1 maja czyli w święto pracy jak przystało na wzorowego pracownika. :-) Będzie pracował jako pomoc w pobliskiej restauracji. Dostał niezłą pensję jak na początek /w Polsce byłaby to świetna pensja :-)/ no i skoro w restauracji ... to jedzenie i picie również ma zapewnione. Ja mam też pracę ale na razie gorszą i gorzej płatną także nie ma co się chwalić. Ważne natomiast jest to, że oboje mamy legalną pracę ze wszystkimi świadczeniami. To było dla nas priorytetem.
Najbliższy tydzień będzie zatem obfitował w aktywność naszą w stronę urzędów i wyrabiania niezbędnych dokumentów.Przypominam, że minął tydzień i jeden dzień odkąd tu jesteśmy. Cytując jedną z naszych czytelniczek: "idziemy jak burza". Oby to nie było tylko szczęście początkującego. :-) ale nie... bo to chyba tylko w grach jest taki przesąd. :-)
A póki co dajemy czadu w ogródku i pomagamy robić wiosenne porządki. Dziś był dzień odnawiania starego płotu, malowania i wycinania gałęzi. Przy okazji nasz Kocurrroooo był na długim spacerze i pomagał nam w pracach.

Metamorfoza czyli płot "before"
 i "after"
 No i Kocurrrooo na niemieckich włościach



 a tu trzyma się kurczowo JEGO :-)


6 komentarzy:

  1. Gratulujemy! I wiecie co - mam takie przemyślenie - zobaczcie - tam praca jest. Za godziwą płacę. A u nas? Pomocnik w restauracji nawet na opłaty nie zarobi, a co dopiero na normalne życie...
    Trzymamy kciuki za Wasze plany!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pogratulować :) Plan się spełnia! Bardzo Wam kibicujemy!
    Kot dzielnie się spisuje, a Ślimak jest z Wami?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, niestety... ślimaka postanowiliśmy jednak zostawić w Ojczyźnie. Mamy nadzieję, że tam ma się dobrze. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. szybko znaleźliście pracę-super:)! a Kocurro chyba lekko zlękniony ;)?
    Oby tak dalej:)!

    OdpowiedzUsuń
  5. Spuer, nie mogło być inaczej, gratulacje, Kocuro piękny. A a propos Onego, skąd wziął takie dredy, są cudne wprost...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jolu Droga, dredziochy rosną z nim od 11 lat :-) od 4 już nic z nimi /prócz mycia :-)/ nie robi. Po prostu są.

    OdpowiedzUsuń