... ale jednak boli jak ktoś, jakiś żałosny typ, ma odwagę ją sobie przywłaszczyć.
Zaczęło się od wtorku... kiedy to mojemu tacie z roweru zapiętego u nas pod domem, buchnęli ... siodełko. Za pół godziny z Polski dotarła do nas wiadomość, że mojej chrzestnej zaiwanili w tym samym dniu samochód spod pracy a dziś w nocy.... JEMU gwizdnęli rower, który przypiął do stojaka lecz nie schował do garażu. No dobra... powiedzmy JEGO wina, bo garaż mamy a schować nie schował... ale sam fakt kradzieży boli, nie ma na to zgody, jest bunt i wkurw bo ... jak można. No jak można???!!!
Przecież tutaj jest TYLE rowerów ot tak, do wzięcia. Często ludzie porzucają gdzieś w krzakach lub wystawiają na tzw. wystawce przed dom, gdy rower już się najeździł a jego miejsce zajął nowy. No i żeby jeszcze ten JEGO rower był jakiś wybitny. Owszem był BARDZO WYBITNY, bo był JEGO a ON na nim przejechał tysiące kilometrów i w Syrii był i na Ukrainie i w Rumunii. I tata MU go kupił jak miał lat 17-ście i ON go dopieszczał, udoskonalał, lubił, kochał. Był jak szyty na NIEGO a teraz, ten co na nim będzie ewentualnie pomykał to co... jak w używanych butach. Nie pasują bo tylko do jednej pary stóp są dopasowane.
Wiem, to tylko rzecz nabyta. My jesteśmy zdrowi i to jest ważne i o to dbać trzeba, jednak...
W sumie to wydarzenie sprawiło, że poruszę temat, który od dawna chadzał mi po głowie, ale nie było odpowiedniego momentu do napisania a dziś jest idealny. Otóż kradzieże, złodziejstwo, ludzie bezlitośni pod tym względem... to zdarza się wszędzie. Jednak ja zastanawiałam się nad tym, jak funkcjonuje to gdy ktoś się np. urządza, buduje. Np. tak jak my. Będziemy mieć ziemię i pewnego dnia przywieziemy na nią dom uprzednio rozłożony, który trzeba będzie złożyć. Wiadomo, że na terenie działki nie zawsze ktoś będzie a bale będą leżały i kusiły. Albo że np. ktoś buduje dom, zwozi tam materiały i też nie zawsze przebywa wokół posesji.... i co wtedy? Przecież to wszystko kosztuje, majątek swój ktoś w ten towar ładuje, w marzeniach już ustawia meble w salonie... a tu się okazuje, że paleta dachówki zniknęła. Albo że piłę sobie ktoś bezzwrotnie pożyczył.
I jak to jest? Ubezpiecza się to? Ochronę się wynajmuje? Sąsiad zerka czy rosyjska ruletka: ukradną czy nie ukradną?
Zaczęło się od wtorku... kiedy to mojemu tacie z roweru zapiętego u nas pod domem, buchnęli ... siodełko. Za pół godziny z Polski dotarła do nas wiadomość, że mojej chrzestnej zaiwanili w tym samym dniu samochód spod pracy a dziś w nocy.... JEMU gwizdnęli rower, który przypiął do stojaka lecz nie schował do garażu. No dobra... powiedzmy JEGO wina, bo garaż mamy a schować nie schował... ale sam fakt kradzieży boli, nie ma na to zgody, jest bunt i wkurw bo ... jak można. No jak można???!!!
Przecież tutaj jest TYLE rowerów ot tak, do wzięcia. Często ludzie porzucają gdzieś w krzakach lub wystawiają na tzw. wystawce przed dom, gdy rower już się najeździł a jego miejsce zajął nowy. No i żeby jeszcze ten JEGO rower był jakiś wybitny. Owszem był BARDZO WYBITNY, bo był JEGO a ON na nim przejechał tysiące kilometrów i w Syrii był i na Ukrainie i w Rumunii. I tata MU go kupił jak miał lat 17-ście i ON go dopieszczał, udoskonalał, lubił, kochał. Był jak szyty na NIEGO a teraz, ten co na nim będzie ewentualnie pomykał to co... jak w używanych butach. Nie pasują bo tylko do jednej pary stóp są dopasowane.
Wiem, to tylko rzecz nabyta. My jesteśmy zdrowi i to jest ważne i o to dbać trzeba, jednak...
W sumie to wydarzenie sprawiło, że poruszę temat, który od dawna chadzał mi po głowie, ale nie było odpowiedniego momentu do napisania a dziś jest idealny. Otóż kradzieże, złodziejstwo, ludzie bezlitośni pod tym względem... to zdarza się wszędzie. Jednak ja zastanawiałam się nad tym, jak funkcjonuje to gdy ktoś się np. urządza, buduje. Np. tak jak my. Będziemy mieć ziemię i pewnego dnia przywieziemy na nią dom uprzednio rozłożony, który trzeba będzie złożyć. Wiadomo, że na terenie działki nie zawsze ktoś będzie a bale będą leżały i kusiły. Albo że np. ktoś buduje dom, zwozi tam materiały i też nie zawsze przebywa wokół posesji.... i co wtedy? Przecież to wszystko kosztuje, majątek swój ktoś w ten towar ładuje, w marzeniach już ustawia meble w salonie... a tu się okazuje, że paleta dachówki zniknęła. Albo że piłę sobie ktoś bezzwrotnie pożyczył.
I jak to jest? Ubezpiecza się to? Ochronę się wynajmuje? Sąsiad zerka czy rosyjska ruletka: ukradną czy nie ukradną?