Wierzę, że niebawem zapłonie pierwszy ogień w naszym piecu. Wiele przy nim pracy i sporo było głowienia się co zrobić, żeby wyszło tak jak wyjść powinno. Nie nasze to było główne zmartwienie tylko Artura Jana Milickiego, zduna pieców rakietowych. O Arturze można przeczytać, że to "wolnomyśliciel, społecznik, wizjoner, zwolennik i propagator otwartej kultury, samowystarczalności lokalnej, kooperatyzmu. Z zamiłowania ogrodnik, zdun, naturalny budowniczy. Współtwórca Akademii Bosej Stopy oraz Fundacji „Dla Ziemi i Ludzi”. Artur prowadzi bloga o TU.
Znaleźliśmy go w sieci, a jakże. Po kilku rozmowach na skypie Artur powiedział, że chętnie wybierze się w Beskid Niski i odwiedzi naszą starą chałupkę, przyjrzy się osobiście gabarytom, kubaturze, ustawieniu pokoi no i zdecyduje jak to odpowiednio zaplanować.
Łatwo podobno nie było. Był nawet moment, że idea pieca rakietowego w naszym domu była zagrożona ale w końcu wyszliśmy wszyscy obronną ręką i piec się tworzy. Artur wykonał z NIM fundamenty pieca, przez kilka dni gromadzili wspólnie poszczególne części pieca, Artur robił Pawłowi wykłady i pojechał do swoich obowiązków. Teraz pod telepatyczną opieką i nadzorem Artura powstaje reszta pieca.
O piecach rakietowych można szerzej poczytać w internecie bo ja się nie poczuwam do tłumaczenia. Ale tak własnymi słowami to mogę powiedzieć (żeby zachęcić), że to niezwykle ekonomiczne twory. W stosunku do tradycyjnego ogrzewania domu, ciepła z pieca rakietowego zostaje w domu o wiele więcej. Całe ciepło w zasadzie zostaje w domu a dym wychodzący z komina jest znacznie chłodniejszy od tego z kuchni np. węglowej.
Tutaj znacznie szerzej i mądrzej w tym temacie.
Piece rakietowe mogą wyglądać np. tak
a nasz na razie wygląda tak :-)
ale też będzie ławeczka do siedzenia, i gliną będzie otulony i woda będzie się w nim grzała.
Ognisko domowe już JEST :) Przecie najważniejszy jest ogień. Piec wygląda imponująco :)
OdpowiedzUsuńUściski ślę.
prawda, że imponujący i duma nas rozpiera, że jednak w dużym procencie przez Niego osobiście wykonany. No właśnie ogniska domowego jeszcze brak ale ogień jest :-) tj będzie
Usuńpierwszy raz słyszę o takim piecu.
OdpowiedzUsuńz ciekawością obejrzę kolejne etapy budowy u Ciebie.
buziaki :*
jak tylko otrzymam kolejną dokumentację foto, będę wrzucać :-)
Usuńwygląda pięknie w promieniach zakurzonego słońca:-)
OdpowiedzUsuńOn jest na drewno, biomasę czy co?
Kiedy przyjedziesz do PL? choć na chwilę? bo byśmy was odwiedzili np.
normalnie na drewno on jest. Kiedy będziemy ciężko rzec. Może okres świąteczny ale na pewno na wiosnę cuzamen tj oboje i wtedy już na dłużej więc wrota nasze zawsze otwarte. Będziemy z pewnością w intaczu jak się pojawimy w Ojczyźnie.
Usuńpiękny!
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuń