sobota, 17 maja 2014

sie robi


ON jest TAM raptem od 8 dni a robota pali MU sie w rekach. Dom, tak jak uprzedzalam, zmienia sie i do poprzedniego stanu juz nie powroci. Zal, troche tak, bo jego piekna, naznaczona zebem czasu facjata, odchodzi w niepamiec. Wizja tego nowego jest silna, ale bol egzystencjalny ostatnich dni polega na tym, ze nie wiadomo, czy owa wizja spotka sie z nasza satysfakcja w rzeczywistosci. Tzn. to sa moje bolaczki bo ON po prostu skupia umysl na pracy. I dobrze. Jak pieknie potrafimy sie roznic - my kobiety od nich czyli mezczyzn.
ON kupuje podwaliny (chyba tak to sie zowie), kolekcjonuje kamienie na odnowienie fundamentow, zamawia (aaaaa!!!!!) okna, prowadzi rozmowy o (oooooo!!!!!!) podlogach.... a mnie tam nie ma....no nie ma.....!!!!
Debatujemy o tym co gdzie i jak.... Piekne to, ekscytujace i niepowtarzalne juz nigdy przeciez... a mnie tam nie ma. Ech.

Deszcz nie oszczedza takze naszego powiatu. My co prawda w gorze i zadne podtopienia nie groza ale Ci co nizej to za wesolo nie maja. Natura i jej moce zaczynaja byc tez czescia naszego zycia. Na razie glownie JEGO to dotyczy ale ja przeciez, mimo iz oddalona o ponad 1000 km, czuje to wszystko kazda komoreczka. Zyje tym co TAM. Dziwnym nie jest.

Znakow polskich brak dzisiaj, za co przepraszam. 

8 komentarzy:

  1. Ciebie nie ma ale będziesz :) Mnie też nie ma, tylko ekipa jest - czasem się nie da inaczej!
    ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to odważni jesteście. Mam nadzieję, że ekipa godna zaufania. Trzymam kciuki i cieszę się, że to nam się razem teraz wszystko dzieje. :-)

      Usuń
  2. Ale to zdjęcie pachnie!!!!
    Jestem, śledzę, kibicuje, jeno nie zawsze ma cierpliwość na tablecie komentarze wpisywać. :-) Ścisk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dragon no jakże się cieszę, że jesteś!! Pojęcia nie masz. Napisz do mnie proszę maila lub podaj adres do siebie. Będę wdzięczna. Ściski dla Was

      Usuń
  3. Też się naczekaliście, ale chyba było warto.

    (Taki mokry asfalt to jednak ładny jest.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już powysychało wszystko - na szczęście - a że pięknie na mokro wygląda to prawda. Czekanie zawsze chyba się opłaca. No i jak to człowieka hartuje w cierpliwości. :-)

      Usuń
  4. Wspaniały Początek!
    Zdążysz na czas kobiety w domu i cudnie go urządzisz. Mężczyzna rozpali pierwszy ogień w piecu, a Ty będziesz podtrzymywać żar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, no właśnie... podtrzymywanie ognia to niezwykle odpowiedzialne zadanie. W "Walce o ogień" czynność owa zrobiła na mnie, już w wieku dziecięcym, nie lada wrażenie. Dziękuję za te słowa. Krzepiące to było bardzo. Ściski

      Usuń