środa, 10 października 2012

co robi Polak w Niemczech między 16:00 a 18:00

można
- odpocząć po pracy
- zjeść po pracy
- poczytać
- pobawić się z brand new kotem
ale przecież można sobie równie dobrze dodać roboty czyli... wyskoczyć na chwilkę do lasu na grzybki...
i tak oto



 Efekt taki, że sezon grzewczy musieliśmy rozpocząć szybciej niż przypuszczaliśmy... kaloryfer caluśki obłożony i obwieszony tymi, przeznaczonymi do suszenia.
Słoiczków marynowanych powstało sztuk 6.
Garnek duszonych czeka na jutro do przyprawienia.
A na mizianie i podglądanie kocura zawsze jest czas.






17 komentarzy:

  1. mnie by się przydało tyle grzybów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszamy :-) mam wrażenie, że jest obecnie wysyp podgrzybków choć... moja mama mieszka 75km stąd i u niej... NUL, ZERO, NIC. pozdrowienia

      Usuń
  2. Ale wysyp u Was. Zazdroszczę zbiorów.
    Koteczek jest słodziutki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No nieźle! U nas grzybowe braki, uzbierałam tylko mały koszyczek, ale spacer po lesie był super. Biszkopt (nasz labrador) umęczony bieganiem między osobami, bo z każdym chciał być choć trochę:)
    Pozdrowienia dla tygryska, piękny.

    Pa!
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KIedyś też byłam na grzybach z takich psem /tricolore owczarek coli/, który chciał być z każdym z grzybiarzy po trochu... było nas 7 osób. :-)

      Usuń
  4. Ależ Zbiory... i powiadasz, ze to mały wypad po pracy? ;-) Rudi jest cudowny i wygląda na absolutnie szczęśliwego kota ;-))
    A poza tym śpieszę powiadomić, że otrzymujesz "nagrodę pocieszenia", zajrzyj do mnie ;-)
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzałam! Dziękuję! Super! Jestem bardzo szczęśliwa. :-)

      Usuń
  5. Trzeba mieć albo szczęście by trafić na taki las pełen grzybów gdzie nikt wcześniej się nie domyślił by tam pójść heheh albo Niemcy nie zbierają grzybów heheheh :D A tak jak sobie przypominam mieszkając 3 lata w Niemczech nie widziałam by chodzili na grzyby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, mało Niemców zbiera grzyby... ale są też tacy co to robią. A poza faktem niewielkiej ilości grzybiarzy w okolicznych lasach... to do tego zwyczajnie jest WYSYP :-)

      Usuń
  6. Nie potrafię zbierać grzybów! Widzę tylko czerwone muchomory. :-/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ zbiór! Imponujący! Ale i tak od grzybów fajniejszy jest rudzielec:-)))
    Uściski
    A.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ to nie są grzybki! To są podgrzybki,
    a to nie kot, ale Przekot ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekot podoba mi się a i owszem... i w sensie kota i w sensie alternatywy dla jego imienia. Rudi jest zbyt oczywiste... ale jak tu kotu po 5 latach życia zmienić imię??? :-)

      Usuń
  9. Tych grzybow, to strasznie Ci zazdroszcze, u nas niestety nie ma. Ostatnio dostalam troszke suszonych prawdziwkow od kolezanki, ktorej mamie udalo sie przemycic z Polski:)
    Trzymam je na specjalne okazje jako dodatek np. do swiatecznego bigosu:)
    A kotek piekny, podrap go za uszkiem - pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń