piątek, 28 stycznia 2011

zmiany plany szoki i niedowierzanie

Wyjeżdżamy!
Wyjeżdżamy z kraju.
Tak tylko na chwilkę, na lat parę dwa lub trzy.
Od paru dni to wiemy i uświadomiliśmy sobie, że tutaj nie uda się nam zarobić na nasze marzenia, nie omijając druzgocącego nasz codzienny spokój kredytu. Nawet jeśli trzeba będzie go zaciągnąć to tylko na jakąś rozsądną kwotę a nie na 30 - letni zabójczy zestaw rat.
Przygotowujemy się mentalnie, psychicznie i co raz bardziej pewnie duchowo. Już teraz wiem, że ten temat będzie nam towarzyszył do momentu wyjazdu codziennie i to co raz intensywniej. Cieszy mnie to choć ogrom spraw do załatwienia na razie nie dociera do mego umysłu.
W zasadzie na razie naszą dewizą i codziennym credo jest taka mniej więcej sentencja: "Ja już się w życiu napracowałam na realizowanie cudzych marzeń, teraz jedziemy spełniać nasze marzenia"
Po woli poszerza się krąg osób wtajemniczonych w nasz plan. Będzie się powiększał jeszcze bardziej ale z uwagi na pewne sprawy /głównie zawodowe/ na razie trzymamy sprawę w totalnej tajemnicy. 
Generalnie nie chce mi się w to wszystko jeszcze wierzyć a z drugiej strony widzę nasze przyszłe życie bardzo wyraźnie i realnie. Z Moim NIM wszystko jest możliwe, wszystko jest piękne i realizacja naszego planu realna jak jeszcze nic w moim życiu.
KOCHAM CIĘ ŻYCIE

2 komentarze: