Marzenie o tym aby mieszkać daleko za górami za lasami pochodzi oczywiście od tak prostego faktu, że mieszkamy w DUŻYM MIEŚCIE. Ja od dziecka, ON od jakiegoś czasu. Ja nigdy do miejskiego świata nie byłam przywiązana, i od zawsze twierdzę, że jestem z poprzedniego wcielenia jakąś wieśniareczką, która pasała sobie kozy lub jałóweczki. ON zna smak życia na wsi i ubolewa bad tym, że tak dawno nie smakował go na swym języku. /Rety co to za metafory!!!!/
Duże aglomeracje mają swoje wady i zalety tak jak wszystko, grunt żeby minusy nie przysłoniły plusów. W naszym przypadku tak właśnie jest. Jest moc zalet mieszkania w dużym mieście ale tyle samo i więcej negatywnych stron tego żywota. Nie chciałabym w zasadzie pisać co w mieście jest złe i czego nie lubię ale raczej skupić się na powodach, dla których zdecydowaliśmy się podjąć trudną lecz arcyinspirującą do życia decyzję.
TAM, gdzie zdecydowaliśmy się budować w niedalekiej przyszłości nasze nowe życie jest po pierwsze spokój, czas leci innym trybem, ludzie nie traktują się wzajemnie tak anonimowo jak często spotyka się to TUTAJ. Polana, wieś, prowincja są takimi nie zapisanymi jeszcze kartami, gdzie jest szerokie pole do popisu dla osób dość kreatywnych, za których się poniekąd uważamy. A z drugiej strony tradycja i historia są tu cenione i można spokojnie te swoje kreatywne pomysły podłączać do tego, co pragniemy zatrzymać i pielęgnować.
Wielbimy przyrodę, kochamy rowery, uwielbiamy patrzeć na biegające beztrosko po lesie sarny, a wiocha nam to może dać. Oczywiście nasze życie TAM to nie będą tylko skaczące sarny i fruwające motyle. Wiemy to i wiemy to przez duże W :-), nasze życie tam to będzie ciężka i być może mozolna praca ku temu, aby się tam urządzić, osiąść, zapoznać z miejscowymi ludźmi, dać się polubić i obdarzyć sympatią także ich, nie naruszać ich niezależności a jednocześnie przekazać im ducha nowoczesności. To wszystko są bardzo delikatne i subtelne tematy. To zjawiska, które nie stają się od razu, tylko są długo wypracowywanym tworem, w oparciu o który będzie toczyło się nasze życie.
Szczerze powiedziawszy gdyby mnie ktoś teraz zapytał jaki powinnam postawić pierwszy krok do wypełnienia naszego planu, a co za tym idzie realizacji naszego marzenia, to nie mam pojęcia. Na razie jestem TUTAJ, piszę bloga i kolekcjonuję własne spostrzeżenia w oparciu o nasze rozmowy. Moje z Moim M. :-)
zima zła była równie zła TAM ale TAM zdecydowanie lepiej się ją znosi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz