poniedziałek, 10 stycznia 2011

weselmy się ale z pomysłem

Zdarzyło nam się być TUTAJ parę dni temu na weselu. Fajnie, dużo ludzi, wiele nieoglądanych dawno mordek, okazja do spotkania się starej paczki, z którą w nastoletnim wieku to i owo się robiło - piło pierwsze piwka, jeździło autostopem, chodziło na koncerty i do kina... ale.... jakoś tak ta impreza weselna bez szaleństwa się odbyła. Dom weselny na maxa sztampowy, wszystko białe, eleganckie, po wrzuceniu w google w galerii 'śluby' takie właśnie stereotypowe klimaty wyskakują, nie różniąc się ani pomysłem, ani wystrojem jedne od drugich. Panna Młoda, choć przemiła osóbka i z fajnym temperamentem, ubrana w białą bezę, z klasycznie wpiętym welonem w jeszcze bardziej klasyczną fryzurę. Pan młody... toże samo. Sala, obrusy, wyściełane bielą krzesła... ech no nie mój to klimat a dlaczego? no bo i nie moje to było na szczęście wesele. Ja na swoje zaślubiny mam od lat inne wizje ale póki co nie o sobie będę tu pisać.
Chodzi mi bardziej o to, że moim osobistym zdaniem zaślubiny to jest taki dzień i taki czas, kiedy wszystko powinno być wyjątkowe, niepowtarzalne, inne a przede wszystkim NASZE. Nikt mi nie wmówi, że te wszystkie księżniczki w białych sklonowanych sukniach naprawdę chcą tak wyglądać. Pomijam fakt, jakie to musi być niewygodne. Pomijam fakt najbardziej banalny i najbardziej doskwierający ILE TO MUSI CHOLERA KOSZTOWAĆ.
Jestem w każdym razie za pomysłowością, kreatywnością, wymyślaniem i szaleństwem. Szczególnie jeśli idzie o mój dzień, o nasz dzień o nasze wyjątkowe święto, za które jeszcze idzie mi zapłacić słono. No i to tyle w tymże ślubnym klimacie.

3 komentarze:

  1. nie jest takie niewygodne:) zależy ile warstw. moja kiecka była lekka i czułam się w niej cudownie:) mi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, miło mi powitać Cię na moim świeżym blogu :-) zatem - komentując Twój wpis - jesteś szczęściarą i wspaniale, że czułaś się dobrze w tym wyjątkowym dniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, dopiero niedawno odkrylam Twoj blog. Spodobal mi sie wiec zaczelam od poczatku.
    Ja czulam sie dobrze w tym wyjatkowym dniu. Bylam wtedy na prawde szczesliwa.
    Ale... po pewnym czasie upewnilam sie co do tego, co podejrzewalma wczesniej: TEN dzien to tylko jeden dzien, wazne jest CALE PO NIM ZYCIE
    Zycze Wam, abyscie byli sczesliwi u w TYM dniu i zawsze
    A

    OdpowiedzUsuń