poniedziałek, 2 maja 2011

der Spargel

Dziś będzie na szybko ale smakowicie. Otóż nie wiem czy wszyscy wiecie, że w Niemczech o tej porze roku panuje sezon /jak i pewnie w innych krajach również :-)/ na szparagi. U nas w Polsce też przecież o tej porze roku są szparagi ale nie ma na nie takiego szału jak tutaj. Wzdłuż dróg i szos lokalnych poustawiane są żółte budki z bijącym w oczy napisem SPARGEL - i tutaj mała dygresja, bowiem jak jeszcze nie wiedziałam co to znaczy to sądziłam, że sprzedają tam "szpargały" - bo szpargały to z pewnością słowo pochodzenia niemieckiego.... :-). No a jak zaczęłam pracę w knajpie to dopiero poczułam na własnej skórze /bo na własnych kubkach smakowych jeszcze niestety nie/ jak mocno Niemcy kultywują tradycję spożywania szparagów. Każde wejście do restauracji było w zasadzie poprzedzone pytaniem czy serwujemy tutaj szparagi.
No a w moim nowym miejscu pracy serwuje się je mniej więcej tak:


 

5 komentarzy:

  1. mmm, wyglądają smakowicie:)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, jak to wygląda, tylko siąść i jeść. Wiesz ja jeszcze nie jadłam szparagów, muszę koniecznie spróbować, słyszałam natomiast o wyjazdach do Niemiec na zbieranie szparagów i podobno nie jest to takie łatwe z tymi szparagami, trzeba wiedzieć jak i kiedy je zbierać - taka wyższa szkoła jazdy :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Od razu nabieram ochoty na szparagi. Niestety nigdy nie udało mi się przyrządzić tak, jak bym chciała. Zawsze coś było nie tak... Ale do tej pory pamiętam smak szparagów w małej, nieistniejącej już knajpce w Sopocie. Pyszne, delikatne, w sosie holenderskim. Marzenie!
    A jak w pracy? Zadowolona jesteś? Bo już nas kciuki bolą od zaciskania:-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zauważyłam, że na drugim zdjęciu ktoś wdepnął do talerza szparagową stopą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piekne, jutro i ja zrobie , pozdrawiam z Podlasia :)

    OdpowiedzUsuń