czwartek, 1 września 2011

Francuz

Od paru tygodni stał sobie na obrzeżach miasta ciągle w tym samym miejscu. Dostrzegliśmy go pośród innych, bardziej przystojnych od niego, o ciekawszej powierzchowności i zdecydowanie większych gabarytach. Markowo ubrani koledzy tego wyłonionego przez nas z tłumu, zerkali na niego czasem a to z przymrużeniem oka, a to dość olewczo i z tego co zauważyliśmy to nie dawali mu żadnych szans na zmianę jego wątpliwego losu. Stał pod drzewem i mókł, czasem jego skóra błyszczała w słońcu a czasem w jego oczach odbijało się pochmurne niebo szarych dni. Nie wiedzieć czemu często o nim myśleliśmy, ba... nawet rozmawialiśmy. Nie byliśmy jednak jeszcze gotowi na to żeby do niego podejść i zagadać i zaproponować aby spędził z nami wspólnie najbliższe miesiące, ba... może nawet lata. Rozważaliśmy w jaki sposób go zapoznać, jak z klasą przedstawić się temu kuszącemu jegomościowi. ON był sceptyczny co do kroku, żeby w ogóle mu coś takiego proponować, ja jednak czułam intuicyjnie, że TEN albo żaden inny.

Po drodze mijaliśmy innych, czasem ciekawszych ale tylko pozornie.  Zawsze było w nich coś nie do końca tak jak należy. Czegoś im brakowało, o coś byli ubożsi, nie spełniali do końca naszych oczekiwań. Po paru dniach wróciliśmy do niego, aby przyjrzeć mu się jeszcze raz dokładnie, pooglądać, podotykać, poczuć, posmakować... i oto miny jego towarzyszom niedoli mocno zrzedły, bo wszystkie Porsche i Ferrari nadal palą swe blachy w słońcu, mokną na kwaśnych deszczach a ich kierownice nie są pieszczone przez żadne dłonie. Francuz jest nasz :-)

3 komentarze:

  1. No niezły z niego przystojniaczek, nie dziwie się, że zawładnął Twoim sercem, mam nadzieję, że dzielnie razem z Wami przyjedzie do Polski i odbędziecie wspólnie podróż w poszukiwaniu Naszej Polany. Mam nadzieje, że już niedługo mi go przedstawisz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jolu, przedstawię, przedstawię ale niestety nie tak niedługo... więcej w mailu :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. My też zastanawiamy się nad nowym, ale Niemcem raczej. :-) Piękny kolor tego Francuza!

    OdpowiedzUsuń