sobota, 3 września 2011

zdobycze

Dzięki uprzejmości pewnej Pani staliśmy się posiadaczami uroczych przedmiotów imbrykami czy też dzbankami popularnie nazywanymi. Ona chciała się ich pozbyć, my po szybkich oględzinach stwierdziliśmy, że godne są uwagi i przygarnięcia, zatem po chwili były już w naszym bagażniku. Każdy inny, każdy w swoim stylu i każdy już pachnie inną parzoną herbatą, kawą zbożową czy też ziołem. W myślach już rozlewam ciepłe płyny do kubeczków naszych gości... czy to tych na razie w Niemczech czy to tych w przyszłości na Naszej Polanie.



 a do tego przekazała nam jeszcze kankę na mleczko
 i formy do ciasta.
  Radość!

6 komentarzy:

  1. Są absolutnie urocze! Ja też mam słabość do czajniczków, imbryczków i tym podobnych utensyliów. No i herbata w takim cacku zaparzona smakuje całkiem inaczej:-))))

    OdpowiedzUsuń
  2. dzisiaj na starociach tez prawie kupiłam,ale mnie odciągnięto:(

    OdpowiedzUsuń
  3. No cudne, przydadzą się, jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wypas :) Nie mogę się doczekać :)*

    OdpowiedzUsuń