Dzięki uprzejmości pewnej Pani staliśmy się posiadaczami uroczych przedmiotów imbrykami czy też dzbankami popularnie nazywanymi. Ona chciała się ich pozbyć, my po szybkich oględzinach stwierdziliśmy, że godne są uwagi i przygarnięcia, zatem po chwili były już w naszym bagażniku. Każdy inny, każdy w swoim stylu i każdy już pachnie inną parzoną herbatą, kawą zbożową czy też ziołem. W myślach już rozlewam ciepłe płyny do kubeczków naszych gości... czy to tych na razie w Niemczech czy to tych w przyszłości na Naszej Polanie.
a do tego przekazała nam jeszcze kankę na mleczko
i formy do ciasta.
Radość!
a do tego przekazała nam jeszcze kankę na mleczko
i formy do ciasta.
Radość!
Są absolutnie urocze! Ja też mam słabość do czajniczków, imbryczków i tym podobnych utensyliów. No i herbata w takim cacku zaparzona smakuje całkiem inaczej:-))))
OdpowiedzUsuńdzisiaj na starociach tez prawie kupiłam,ale mnie odciągnięto:(
OdpowiedzUsuńNo cudne, przydadzą się, jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńO! Formy do ciasta rządzą!
OdpowiedzUsuńWypas :) Nie mogę się doczekać :)*
OdpowiedzUsuńZIOŁEM?
OdpowiedzUsuń