piątek, 11 lutego 2011

Wissenschaft

czyli NAUKA niemieckiego. ON leży od rana na kanapie i pyta mnie o różne słówka i wymowę niemiecką. Ja nigdy wcześniej nie uczyłam się niemieckiego, więc autorytetem w tych sprawach jestem żadnym. Ponieważ gramatyka jest mi na razie dość obca, postanowiłam uczyć się jak największej ilości słówek i słówka, słówka, słówka wrzucam sobie do głowy. Rodzajniki /der, die, das/ rozkładają mnie na razie na łopatki, więc aby nie przemęczać zwojów staram się póki co na tym kompletnie nie skupiać. Podobny stosunek mam do rodzajników w angielskim. Po prostu czasami udaję, że ich nie ma. :-) No i chyba to jest prawidłowe podejście do tematu. :-)

Jestem już mocno wkręcona w temat w przeprowadzki ale jakoś mimo wszystko to jeszcze tak totalnie odległe. Póki co zbieram info i kolekcjonuję linki do blogów poświęconych CZUBOM i WARIATOM /w absolutnie pozytywnym tego słowa znaczeniu/, którzy również podjęli pewnego dnia decyzję o opuszczeniu miasta i w taki czy inny sposób zaklimatyzowania się do życia na wsi. Jedni sobie zaanektowali do życia stare domy, inni stare stodoły a jeszcze inni mieli swoje autorskie pomysły. Podglądanie innych motywuje do działania, wiele uczy i pomaga bo pewne drzwi są już raz przez kogoś otwarte.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz