Są takie chwile gdy człek zaplątuje się w sieć własnych ścieżek, brnie, meandruje, próbuje się wydostać, dojść do celu ale mu nie idzie. Wraca wciąż do punktu wyjścia. Wydaje mu się, że każda podjęta próba będzie już tą ostatnią, która pozwoli wyjść na prostą, nabrać powietrza w płuca i patrzeć na świat aż po jego daleki horyzont. Ale wciąż ściana, niemoc choć prób tak wiele.
I nagle zjawiają się ptaki dookoła nas: Gołębie, Sójki i Sroki. Wnoszą nową jakość, świeżość, rozmowę, śmiech, spojrzenia. Uzmysławiają jak bardzo tego było trzeba. Odbyło się wielkie zasilanie własnych baterii energią, jakiej brakowało tu od miesięcy.
Żyjemy sobie, dni mijają, cel się zbliża, ale okazuje się, że czasem zapominamy o tym co TU i TERAZ.
A przecież to jest właśnie NAJważniejsze. Nie ma nic ponad codzienność i celebrowanie jej z należytym szacunkiem. Niezmiernie jestem wdzięczna Ptakom wszelakim za przypomnienie mi tego, o czym staram się zawsze pamiętać, ale jednak przyznaję się, że równie łatwo o tym zapominam.
I nagle zjawiają się ptaki dookoła nas: Gołębie, Sójki i Sroki. Wnoszą nową jakość, świeżość, rozmowę, śmiech, spojrzenia. Uzmysławiają jak bardzo tego było trzeba. Odbyło się wielkie zasilanie własnych baterii energią, jakiej brakowało tu od miesięcy.
Żyjemy sobie, dni mijają, cel się zbliża, ale okazuje się, że czasem zapominamy o tym co TU i TERAZ.
A przecież to jest właśnie NAJważniejsze. Nie ma nic ponad codzienność i celebrowanie jej z należytym szacunkiem. Niezmiernie jestem wdzięczna Ptakom wszelakim za przypomnienie mi tego, o czym staram się zawsze pamiętać, ale jednak przyznaję się, że równie łatwo o tym zapominam.
O tak, też tak mam! Idę na spacer i zamiast cieszyć się wiosną, robię przegląd czynności, które wykonam, jak wrócę ze spaceru. I po co? Często się sama doprowadzam do porządku "Idziesz, Kaśka, idziesz, nie myślisz o niczym, patrzysz na drzewa i idziesz". :-)
OdpowiedzUsuńMądrze do siebie przemawiasz, nie ma co... biorę przykład i wdrażam. :-)dzięki :-)
UsuńKiedy myślę o celebracji chwil, o magicznym obrazie świata, o drobiazgach przypominających, że droga do skarbu chociaż ukryta, nadal możliwa jest do odnalezienia to tak jak i Ty łapię się na tym, że zbyt często zapominam być całym sobą obecnym tu i teraz. Na szczęście wśród codziennego zamieszania można się natknąć na kwiaty brzoskwini, która właśnie zakwitła w ogrodzie. Można też poczuć ciepło czyjejś dłoni, odnaleźć stare fotografie w kartonowym pudełku, usłyszeć śpiew ptaka widzianego po raz pierwszy, usłyszeć głos dziecka na drodze przy domu. Te wszystkie rzeczy przypominają, że życie nie jest tylko pełną pośpiechu pogonią. Te wszystkie rzeczy pozwalają na chwilę zastanowienia, dostrzeżenia drogi łączącej świat z własnym sercem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)