poniedziałek, 20 maja 2013

wyskok - odskocznia czyli dwa dni jednośladem

Lubimy pedałować. Gdyby nie ból tyłka to mogłabym to robić 24h na dobę. ON też. Ostatnie miesiące były intensynie pracowe, zasiedziałe, mocno stresowe. Wyżycie się fizyczne plus dobrze ukierunkowana wyprawa + wzajemnie, pozbawione stresu towarzystwo, to jest to, co relaksuje, pozwala się pozbyć ukrytych złości, niepotrzebnych napięć.
Kierunek - jedziemy w górę rzeki Men. Najchętniej pojechalibyśmy do samych jej źródeł ale czasu za mało.



rodzina łabędziowa zamieszkała nad Menem przy samej ścieżce rowerowej



Selingenstad - nasze ulubione miasteczko na trasie


a rzeka cały czas z nami


czasem On prowadzi

czasem ja

zamek Johannisburg w Aschaffenburg z winnicami na pierwszym planie



moje ukochane gęsi kanadyjskie z dziećmi




Miltenberg



przerwa na kawkę - serwowała kelnerka z Polski 








degustujemy lokalne dary natury 

no i rzeka, rzeka, rzeka... coraz węższa 

wszechobecny rzepak

ciekawy okaz Pani Koniczyny



Bijemy się w piersi bo... przez tyyyylllleeeee czasu zignorowaliśmy fakt, że Bawaria jest tylko rzut beretem od nas tzn. pół dnia drogi na rowerze. Poza tym, w tym konkretnym wypadku Niemcy, spisały się na piątkę. Trasa piękna, przyroda upajająca, wino aromatyczne, piwko zimne i smakowite, widoki jak z bajki, kemping tani jak niemiecki wurst i .... uwaga... powiem to!!! Z pewnością tam wrócimy. A najchętniej serio... dojechalibyśmy aż do samych źródeł rzeki. Może... dnia pewnego. :-)
Mnie od lat marzy się wyprawa rowerowa wzdłuż Dunaju. Makłowicz kiedyś gotował coś na tej trasie i reklamował tę ścieżkę dla miłośników rowerowania. Ścieżka ta prowadzi przez 10 krajów. 

12 komentarzy:

  1. No po prostu zarzuciłaś nas fotkami i to cudownymi. Piękna wyprawa, piękne widoki i kadry mistrzowskie. Bardzo mi się podoba:) Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę, że się podobają. pozdrowienia serdeczne i dla Ciebie :-)

      Usuń
  2. Jak miło. Tak, tam też lubię być, ale nie wiem kiedy będę miała okazję. Z moją kondycją rowerową to pewnie daleko bym nie zajechała. Piękne krajobrazy. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kondycję rowerową można trenować codziennie. I dla zdrowia i dla ducha piękne to przeżycie. Polecamy i pozdrawiamy i już wiemy z kim mamy do czynienia :-)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. owszem, nadal nam pod powiekami buszują te widoki. pozdrowienia :-)

      Usuń
  4. Polanko, Ty masz warkoczyk! jakoś nie jeżdżę na rowerze, chyba, że do sklepiku; trasy rowerowe przepiękne, bez tirów i innych za plecami, a widoki wynagradzają wysiłek, który na pewno był spory; odpoczynek wskazany jak najbardziej, oderwanie od pracy, to pozwala z nowymi siłami zastartować w następny pracowity tydzień; serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jest jakaś tam kitka na plecach :-).
      Co do wysiłku to tylko raz był ostry podjazd pod górę i tam faktycznie poty siódme laliśmy ale poza tym to sielanka po płaskim wzdłuż rzeki.
      No i tak - reset mózgu totalny.
      pozdrowienia serdeczne

      Usuń
  5. A więc udała się wyprawa ;-) Zachwyciła mnie relacja, rozczuliła barierka otaczająca dom łabędziej rodziny - to cudne.
    Oglądaliście wczoraj webinar o konopiach? Bo ja niestety nie...
    Ściskam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak dbają tu o przyrodę, dbają.
      Webinar był przez nas odwiedzony. Ciekawie ludzie opowiadali - jak zwykle. Różnych, nowych rzeczy się dowiedzieliśmy ale jednak słoma + glina to jest to.
      Powinnaś już dostać mailowo zapis webinaru. :-)
      A ja piszę maila i napiszę do Ciebie :-) może nawet już dziś
      pozdrowienia :-) dobrego dnia

      Usuń
  6. Ależ widoki zaserwowałaś... Napiszę komentarz i będę jeszcze raz przewijać, delektować się widokami. Strasznie podoba mi sie to białe krzesło obdrapane, brała bym je :)
    Dla takich widoków to można pedałować i pedałować. Tylko, że ja bardziej piesze stworzenie jestem, to bym sobie tam dreptać mogła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam jazdę rowerem i ogromnie wam zazdroszczę tej wyprawy,widoków no i tej sciezki rowerowej..Dla mnie rower to wolnosc! Jeżdżę cały rok, no prawie. Pozdrawiam Danka z w-wy (z niewielką ilością ścieżek rowerowych,niestety!)

    OdpowiedzUsuń