Lubimy pedałować. Gdyby nie ból tyłka to mogłabym to robić 24h na dobę. ON też. Ostatnie miesiące były intensynie pracowe, zasiedziałe, mocno stresowe. Wyżycie się fizyczne plus dobrze ukierunkowana wyprawa + wzajemnie, pozbawione stresu towarzystwo, to jest to, co relaksuje, pozwala się pozbyć ukrytych złości, niepotrzebnych napięć.
Kierunek - jedziemy w górę rzeki Men. Najchętniej pojechalibyśmy do samych jej źródeł ale czasu za mało.
|
rodzina łabędziowa zamieszkała nad Menem przy samej ścieżce rowerowej |
|
Selingenstad - nasze ulubione miasteczko na trasie |
|
a rzeka cały czas z nami |
|
czasem On prowadzi |
|
czasem ja |
|
zamek Johannisburg w Aschaffenburg z winnicami na pierwszym planie |
|
moje ukochane gęsi kanadyjskie z dziećmi |
|
Miltenberg |
|
przerwa na kawkę - serwowała kelnerka z Polski |
|
degustujemy lokalne dary natury |
|
no i rzeka, rzeka, rzeka... coraz węższa |
|
wszechobecny rzepak |
|
ciekawy okaz Pani Koniczyny |
Bijemy się w piersi bo... przez tyyyylllleeeee czasu zignorowaliśmy fakt, że Bawaria jest tylko rzut beretem od nas tzn. pół dnia drogi na rowerze. Poza tym, w tym konkretnym wypadku Niemcy, spisały się na piątkę. Trasa piękna, przyroda upajająca, wino aromatyczne, piwko zimne i smakowite, widoki jak z bajki, kemping tani jak niemiecki wurst i .... uwaga... powiem to!!! Z pewnością tam wrócimy. A najchętniej serio... dojechalibyśmy aż do samych źródeł rzeki. Może... dnia pewnego. :-)
Mnie od lat marzy się wyprawa rowerowa wzdłuż Dunaju. Makłowicz kiedyś gotował coś na tej trasie i reklamował tę ścieżkę dla miłośników rowerowania. Ścieżka ta prowadzi przez 10 krajów.
No po prostu zarzuciłaś nas fotkami i to cudownymi. Piękna wyprawa, piękne widoki i kadry mistrzowskie. Bardzo mi się podoba:) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że się podobają. pozdrowienia serdeczne i dla Ciebie :-)
UsuńJak miło. Tak, tam też lubię być, ale nie wiem kiedy będę miała okazję. Z moją kondycją rowerową to pewnie daleko bym nie zajechała. Piękne krajobrazy. Buziaki
OdpowiedzUsuńKondycję rowerową można trenować codziennie. I dla zdrowia i dla ducha piękne to przeżycie. Polecamy i pozdrawiamy i już wiemy z kim mamy do czynienia :-)
UsuńPiękna wyprawa:)
OdpowiedzUsuńowszem, nadal nam pod powiekami buszują te widoki. pozdrowienia :-)
UsuńPolanko, Ty masz warkoczyk! jakoś nie jeżdżę na rowerze, chyba, że do sklepiku; trasy rowerowe przepiękne, bez tirów i innych za plecami, a widoki wynagradzają wysiłek, który na pewno był spory; odpoczynek wskazany jak najbardziej, oderwanie od pracy, to pozwala z nowymi siłami zastartować w następny pracowity tydzień; serdeczności ślę.
OdpowiedzUsuńa jest jakaś tam kitka na plecach :-).
UsuńCo do wysiłku to tylko raz był ostry podjazd pod górę i tam faktycznie poty siódme laliśmy ale poza tym to sielanka po płaskim wzdłuż rzeki.
No i tak - reset mózgu totalny.
pozdrowienia serdeczne
A więc udała się wyprawa ;-) Zachwyciła mnie relacja, rozczuliła barierka otaczająca dom łabędziej rodziny - to cudne.
OdpowiedzUsuńOglądaliście wczoraj webinar o konopiach? Bo ja niestety nie...
Ściskam;)
Oj tak dbają tu o przyrodę, dbają.
UsuńWebinar był przez nas odwiedzony. Ciekawie ludzie opowiadali - jak zwykle. Różnych, nowych rzeczy się dowiedzieliśmy ale jednak słoma + glina to jest to.
Powinnaś już dostać mailowo zapis webinaru. :-)
A ja piszę maila i napiszę do Ciebie :-) może nawet już dziś
pozdrowienia :-) dobrego dnia
Ależ widoki zaserwowałaś... Napiszę komentarz i będę jeszcze raz przewijać, delektować się widokami. Strasznie podoba mi sie to białe krzesło obdrapane, brała bym je :)
OdpowiedzUsuńDla takich widoków to można pedałować i pedałować. Tylko, że ja bardziej piesze stworzenie jestem, to bym sobie tam dreptać mogła.
Uwielbiam jazdę rowerem i ogromnie wam zazdroszczę tej wyprawy,widoków no i tej sciezki rowerowej..Dla mnie rower to wolnosc! Jeżdżę cały rok, no prawie. Pozdrawiam Danka z w-wy (z niewielką ilością ścieżek rowerowych,niestety!)
OdpowiedzUsuń