... Inkwizycja wzięła i mi pokazała co to jest Cohabitat. O włos minimalny a wylądowalibyśmy dzięki Inkwizycji właśnie, na festiwalu Cohabitat, organizowanym roku pańskiego 2012 we wrześniu. Niestety wszelkie okoliczności losu zadziałały tak jak zadziałały, a my im nie pomogliśmy losowi jak należy i na festiwalu niestety nas w 2012 roku nie było.
Ale nie ma tego złego...
Cohabitat zagościł w naszym sercu na dobre. Nazywają nas tam wszystkich nawet... "cohabitarianami" :-) , jaramy się każdym webinarem, uczestniczymy w nich a wszelkie porady staramy się lepiej lub gorzej wprowadzać w życie.
Nie będę więcej przynudzać bo... jak to mawiają filozofowie... mądremu wystarczy jedno słowo a głupiemu to i referatu mało.
Cohabitat Make to nowy projekt Cohabitatu, który dzięki crowdfundingowi ma szanse zaistnieć i nie widzę inaczej... MUSI zaistnieć.
Aby tak się stało musimy wesprzeć. No to wspierajmy.
A tu na zachętę dla zainteresowanych filmik promujący cały projekt Cohabitat Make.
A tak już na sam koniec - INKWIZYCJO po raz kolejny wielkie dzięki!!!! :-)
Ale nie ma tego złego...
Cohabitat zagościł w naszym sercu na dobre. Nazywają nas tam wszystkich nawet... "cohabitarianami" :-) , jaramy się każdym webinarem, uczestniczymy w nich a wszelkie porady staramy się lepiej lub gorzej wprowadzać w życie.
Nie będę więcej przynudzać bo... jak to mawiają filozofowie... mądremu wystarczy jedno słowo a głupiemu to i referatu mało.
Cohabitat Make to nowy projekt Cohabitatu, który dzięki crowdfundingowi ma szanse zaistnieć i nie widzę inaczej... MUSI zaistnieć.
Aby tak się stało musimy wesprzeć. No to wspierajmy.
A tu na zachętę dla zainteresowanych filmik promujący cały projekt Cohabitat Make.
A tak już na sam koniec - INKWIZYCJO po raz kolejny wielkie dzięki!!!! :-)
Tak właściwie to moja córka odkryła Cohabitat i zaraziła mnie fascynacją do tego ruchu, namówiła na pierwszy webinar i... wsiąkliśmy na dobre ;) Cieszę się, że i Wy się zaraziliście, to fajna idea (dla takich wariatów, jak my). Dla nas najważniejsze są warsztaty budowlane, bo chcemy wybudować dom ze słomy i gliny... i tak to się wszystko pięknie zazębia i rozwija ;-))
OdpowiedzUsuńŚciskam Was czule;)
no cóż... nasz właśnie i dokładnie taki też ma być :-)
UsuńBędziemy się dzielić doświadczeniami :-)
pozdrowienia serdeczności
O, to pierwszy przeciera szlaki ;-)))
UsuńChyba na Was wypadnie, bo my nawet jeszcze działki nie mamy... ;((((
Napisałam Wam coś długiego ale mi się coś "wcisło" i poszło.... a teraz już muszę uciekać. Potem się odezwę :-)
UsuńJezu drogi, sekta jakaś :D
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że członków sekty będzie jak najwięcej... AMEN :-)
UsuńSąsiedzie, zostań członkiem ;)
UsuńSąsiedzie, też polecam i jakoś tam mi się zdaje, że Sąsiad wsiąknie :-)
UsuńHm... jak na razie to jestem anty-kocha-bita-rianinem, bo zerwałem sufit przyczepiony na trzcinie :)
UsuńAle obiecuję, zmienię się i.. oddam moją glinę... potrzebującym! ;)
ależ mnie Sąsiad rozbawił tym komentarzem... No i nadzieję obudził... bo my na tę glinę to się piszemy... hm... tylko transport pewnie wyniesie fortunę. :-)
UsuńO i właśnie wywaliłem trochę z piwnicy. Jutro Wam odłożę ze 2 taczki.
UsuńZ sufitu już niestety "glina obiecana" znanemu, można powiedzieć - Przykładnemu Urabiaczowi Gliny :)
Jego do sekty!