czwartek, 23 maja 2013

nieznośnie

Dłonie próbujące utrzymać w odpowiednim kierunku kierownicę, marzną na kamień, zmieniają barwę na czerwoną i zdecydowanie odmawiają posłuszeństwa. Grzanie dłoni raz jednej, raz drugiej w kieszeniach kurtki przeciwdeszczowej, pomaga owszem, ale na tylko sekund kilka.
Krople spływają od kasku, przez czoło, po rzęsy aż do policzka. Zimne krople. Tną skórę jak małe skalpelki.
Dzięki Ci Mamo za spodnie przeciwdeszczowe, ale dlaczego one mają opcji grzania czterech liter? Ha? :-)
Tylko gęsi spacerują po trawie, wyprowadzają potomstwo na spacer i pokazują świat. No cóż, niech maluchy od początku mają świadomość, że życie nie zawsze jest kolorowe. Łabędzie nie są gorsze. Pokazują jak wykorzystać wodę z nieba do uskutecznienia codziennej higieny. Myją i czeszą piórka a małe chodzą niezgranie dookoła i skubią morką i zimną trawę.
Tylko kaczki jakieś smutne i nosy między skrzydła powkładały. Smutne bo zimno? Czy smutne bo nie mają dzieci?  No właśnie, dlaczego kaczki nie mają potomstwa? Już drugi sezon nie widać żadnych kaczkowatych dzieciaczków.
Wędkarz, jak zawsze ten sam, po drugiej stronie rzeki, osłonięty namiotem, nieważne deszcz czy słońce, zawsze czuwa, liczy przepływające barki, kontroluje poziom wody i może przy okazji coś na haczyk mu się nawinie.
I tylko pytam: dlaczego przy tak zimnym deszczu, zmoknięta rowerzystka tak długo musi czekać na zmianę światła z czerwonego na zielone?
Dobrze, że pigwówka jeszcze się ostała. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz