wtorek, 17 kwietnia 2012

zagapiam się

Coraz częściej się na tym łapię. Wcześniej tak intensywnie tego nie robiłam... a teraz dzieje się to mimo woli.
Jadę samochodem autostradą /siedzę za kierownicą/ i podziwiam chmury lub zachodzące słońce albo ptaki na polu lub w locie. Niebezpieczne - tak, ale pod kontrolą. To jak medytacja, niby koncentracja ale brak myślenia o czymkolwiek. Zgłębiam rodzaje i odcienie pojawiającej się coraz intensywniej zieleni. Jest zieleń ciemna, jasna, bardziej w miętę wpadająca i limonkowa. Jest wreszcie ta z nutką żółtego, ta uśmiechnięta i ta poważna, ta radosna i ta zamyślona. A zieleń poprzecinana jest plamami bieli i różu. Czasem wiatr zawieje to płatkami niczym śniegiem posypie. A tu i ówdzie żonkil kielich rozchyli lub tulipan uśmiechnie się
Chłodno jeszcze ale pięknie i tak miło się zagapić.

8 komentarzy:

  1. O, Ty też należysz do zagapiających się. Ja się czasem tak zagapiam, że muszę się zatrzymać, bo nie nie umiem i jechać i się zagapiać, jak już się na dobre zagapię. U nas teraz też odcieni zieleni wiośnianej mnóstwo. Każda pora roku ma tyle kolorów i odcieni, że tacy zagapiacze mają ciężkie życie. Pozdrawiam słonecznie i zielono

    OdpowiedzUsuń
  2. Znaczy - zawieszasz się, nie jest to dobre przy siedzeniu za kierownicą, musisz uważać na drodze; a na odcienie zieleni najlepiej wybrać się na piechotę, albo roweryk zatrzymać i popatrzeć, zza kierownicy - stanowczo nie; serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, no dobrze! Już nie będę :-). Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  3. Ja zagapiam się cały czas :) to taki stan gdy dusza odpoczywa łapią energie z kolorów, kiedy słuch jest wyostrzony na piękno i oczy zapatrzone w cień odpoczynku. Kocham ten stan nawet gdy jadę samochodem :) wiem o czym piszesz to jakby były dwie osoby we mnie jedna patrzy na drogę druga się wycisza :D Pozdrawiam cię ciepło i kolorowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie!!! Lepiej tego nie mogłaś ująć. Taki stan właśnie... no bo przecież ktoś musi to auto w tym czasie prowadzić, kiedy ja się zagapiam, nie? W każdym razie ta wersja pewnie uspokoi Marię z Pogórza i moją mamę też :-)

      Usuń
  4. Też to mam. Co gorsza zagapiam się też na ludzi w pociągach, autobusach. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zagapiać się - o tak, oby się nie zgapić, bo można coś ważnego przeoczyć.
    Pozdrawiam serdecznie
    jolanda

    OdpowiedzUsuń
  6. Dajcie spokój...My to czasem mamy ochotę - lub wręcz zatrzymujemy auto (o ile jest taka możliwość)i się gapimy.
    Kiedy jeszcze mieszkałam w "Sztygarowie" , wzbudzałam zdumienie lub wręcz pogardliwe uśmiechy, kiedy zadzierałam głowę, żeby dojrzeć lecące klucze dzikich gęsi lub żurawie. Że nie wspomnę, że obdarzono mnie głupim uśmiechem, kiedy na pytanie- "a za czym tak pani wypatruje?"- odparłam- "gile- parka, siedzą o! tam!".
    pozdrówki

    OdpowiedzUsuń