wtorek, 26 stycznia 2016

bez chłopa

Bez chłopa na wsi życie jest marne, ciężkie i w ogóle takie jakieś... Chwilowa samotność ma wiele zalet pod warunkiem, że wszystko w domu gra, hula i buczy jak należy. Wystarczy jednak jakieś coś, jakiś chochlik niespodziewany, jakiś przestój nie wiem dajmy na to w dostawie prądu, albo że mrozy i z wodą coś nie tego, albo że już 6-sty raz dziennie musisz samej chodzić po drzewo albo że auto odśnieżasz i jednocześnie rozgrzewać je musisz gazując stopą delikatnie, albo że pająk nieco większy niż ten, którego jesteś w stanie zaakceptować albo mysz... albo Bronkowi łapka krwawi bo sobie o ostry lód skaleczył, albo na biegówkach chcesz w towarzystwie pobiegać, albo żeby chociaż popatrzył lub fotę cyknął. No i w nocy przytulić się nie ma do kogo. Tzn. Broniu i Niuniol z obu stron śpiąc świetnie tę rolę przytulasów odrywają ale wiadomo...

No a najgorsze to jak pies w nocy zacznie szczekać i wybudza ze snu a Ty nie wiesz czy przed dom z siekierą wyskoczyć na wroga czy jak... no bo ujada nie wiadomo po co i z kim tak głośno konwersuje. W takiej sytuacji nie raz miałam stan przedzawałowy.

No i tak to niby fajnie samej ale nie fajnie z drugiej strony i tych cech niefajności jest zdecydowanie więcej.

Zatem chłop na wsi (zresztą nie tylko na wsi) to chłop i każda baba to powie. Co nie?



12 komentarzy:

  1. Chłop potęgą jest i basta! Ale mniejszą niż niewiasta. Ten Sztaudynger to mądry chłop był.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piękne, nie znałam ale teraz znam i kradnę :-) i pozdrawiam

      Usuń
  2. Podczytuje od jakiegos czasu, ale dzisiaj MUSIAŁAM skomentowac. No, czasem człowiek (baba) tak ma, że po prostu MUSI, inaczej się udusi. Uśmiałam się do łez. Mój chłop (był jak dąb) zmarł 10 lat temu, dzieci jeszcze małe były, a ja po prostu MUSIAŁAM dać sobie radę. Zawsze pamiętaj,gdzie diabeł nie może... tam babę pośle :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, lepiej wyrzucić z siebie bo dusić się nie warto, toksyczne jak cholera. Tak, my baby zawsze dajemy radę jak nie ma innego wyjścia i przykłady można mnożyć i szacun wielki ZAWSZE dla takich bab. Ja też miałam w życiu etap kilkuletni, gdy musiałam być samodzielna za dwoje ale potem jak się wchodzi w nowy związek to się niestety siłą rzeczy włazi chłopu w kompetencje, co też zdrowe nie jest. A Tobie Babo życzę siły i (jeśli takie Twe marzenie) dobrego chłopa u boku. Ściskam i podziwiam piękności u Ciebie. Sama chciałabym takie cuda robić ale cierpliwość do takiej roboty to moja marna strona.

      Usuń
  3. Maciek mówi,że baba na wsi to też baba i samemu (chłopu) byłoby ciężko ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Męski głos w tej sprawie niezwykle cenny. Jak to mawia klasyk "Dwójeczka liczba boża". :-)

      Usuń
  4. Na niedogodności to i tak baba u nas jest chłopem, czyli jak w tytule.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak. Zdecydowanie tak. :-)
    dragonfly

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dawno temu, kiedy jeszcze byłam dziecięciem u maminej spódnicy, mieliśmy z jednej strony sąsiadów, małżeństwo kłótliwe niezmiernie, ale to chyba było wpisane w ich styl życia; on wykrzykiwał do niej przez całe podwórze: Paulina, ty chuju! /przepraszam za dosłowność/, moja mama zawsze zastanawiała się, dlaczego on do niej, tak jak do chłopa?
    Teraz już wiem, i u sąsiadów baba była chłopem ... NA NIEDOGODNOŚCI:-) - jak napisała Rogata; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz roku!!! :-))))) Hahaha... Genialna historia choć przykro, że mąż się do Pauliny się tak odzywał. pozdrowienia serdeczne

      Usuń
    2. Padłam ze śmiechu na ten komentarz z przemyskiego haha dobre..
      A na tu na blogu się rozpatrzę bo chyba pierwszy raz tu jestem.

      Usuń
    3. witam serdecznie i ja też padłam ze śmiechu :-)

      Usuń