piątek, 29 stycznia 2016

kapanie

Pierwszy powiew... no boję się powiedzieć, że wiosny bo wiadomo, że jedna jaskółka jej nie czyni ale dziś zapachniało życiem. Po wielu dniach ciszy, bezszelestnego opadania płatków śniegu, gdy to świat pogrążył się w książkowym zimowym śnie, gdy wszystko skuł lód i życie zamarło, nagle pojawiło się życie.

Najpierw w postaci kapiącego, rytmicznego wystukiwania dookoła. Nowa muzyka tego miejsca zaczęła wypełniać tę ciszę, do której przywykłam już, ale która to cisza zaczęła być nieco nużąca. Ale będąc oko w oko z przyrodą nużyć się nie można bo nonstop są jakieś zaskoczenia i piękne zmiany aury.

Zwierzęta czują to najlepiej, bez kalendarza, bez wskazówki termometru. Po prostu znikają na dłużej z domu a wczoraj wieczorem do Niuniola pod dom przyszła mafia od sąsiadów i darcie było nieziemskie, gdy podczas mrozu - wiadomo... kocury wygrzewają futerka na piecach maści wszelakiej i łobuzerka im nie w głowach.

Słońce szaleje od wschodu do zachodu i wpada jasnymi promykami przez nasze zielone okna i wypełnia dom radosnym światłem, którego dawno nie było. A dookoła cały czas kapie, skapuje, moczy głowę, drąży rowki i zmienia konsystencję śniegu i tworzy nowe iluminacje świetlne tym kapaniem i topieniem się i błyszczeniem.

A jak się człowiek pochyli nieco nad tym tematem to tak to właśnie wygląda.















A może zima już nie wróci? Skoro przyroda tak wyrywa się do życia... Radość ma wielka!!!


A wieczorem wszystko znów cichnie, okrywa się bezpieczną powłoką zmroku, zamiera i żegna kolorami nadziei, które znikają szybko za horyzontem, pozostając na długo w sercu.


5 komentarzy:

  1. Szybka skapalo, prawda?
    Chyba faktycznie zbyt wczesnie na wiosne, ale cos JEST w powietrzu :-) ja sie ciesze, ale nie wiem czy tak wczesna wiosna jest dobra dla srodowiska, mam jedynie nadzieje, ze natura sobie poradzi

    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie wcale nie szybko... powłoka śniegu jest konkretna a i u nas, na górze wszystko idzie wolniej... więc tak kapie od paru dni a biało dookoła nadal. Także nie martwię się o naturę bo zanim stopnieje to sądzę iż mróz ponownie złapie.

      Usuń
  2. Powoli... kapie u Was... po kropelce. U nas powiało, pogrzało - i nie ma nic. Za szybko, stanowczo. Ale zwierzątka chyba zadowolone. Ściskam najczulej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas w mieście niestety wszystko "zlazło" co do ostatniego płatka. I czuć wiosnę w lutym, aż głupio. Cóż natura rządzi się własnymi prawami nic na to nie poradzimy. Dobrze, ze choć trochę było śniegu tej zimy:)
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja osobiście się cieszę że wiosna coraz bliżej i taka zima bez śniegu mi nie przeszkadza.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń