Udaliśmy się do innej krainy. Zamieszkują ją zwykli ludzie. Jednak podczas przechadzki zdawało się, że nie to nie ludzie królują na tym terenie. W istocie atmosfera była taka, że ludzi zdawaliśmy się kompletnie nie zauważać. Uwagę naszą przykuła bowiem inna zupełnie grupa mieszkańców tej krainy, o wiele liczniejsza niż gatunek ludzki. Ludzie zostali jakby wyparci przez obecność tych stworzeń o dziwnych, z pewnością nieludzkich, kształtach. Każde ze stworzeń było inne, było osobliwe, było powodujące dreszcze na skórze, a wszystkie jakby bez życia... bez tchnienia... pora taka może...
A były tych stworzeń całe zastępy. A nad ich krainą dominował wielki gmach, przez ludzi z pewnością zbudowany ale jakby tym dziwnym stworzeniom głównie służący.
Wielki, monumentalny, surowy. Setki lat panujący nad tymi terenami. Wzbudzający grozę i respekt. Kamień po kamieniu, budowany by pilnować stworzeń, by po pewnym czasie schronienie może nawet im dać, by siła z niego emanowała dla tych stworzeń ale pewnie i dla ludzi, którzy przecież budowniczego ducha tchnęli w tę budowlę niezwykłą.
Przekroczywszy wrota tego gmachu opanowała nas jakaś siła, moc, jasność, pewność. Tak jakby człowiek nagle oświecony znalazł się zupełnie przez przypadek w odpowiednim miejscu, czasie i przestrzeni. Tak jakby ktoś to zaplanował, kazał nam tego dnia udać się tam i wejść na teren, który urodą swą nie rozpieszcza, atmosferą gościnną nie mami, ale jednak wzywa i każe być.
Złożywszy myśli nasze najskrytsze w miejscu tym niezwykłym, udaliśmy się w drogę powrotną, mijając mieszkańców tej krainy, którzy nadal w milczeniu nam towarzyszyli.
A były tych stworzeń całe zastępy. A nad ich krainą dominował wielki gmach, przez ludzi z pewnością zbudowany ale jakby tym dziwnym stworzeniom głównie służący.
Wielki, monumentalny, surowy. Setki lat panujący nad tymi terenami. Wzbudzający grozę i respekt. Kamień po kamieniu, budowany by pilnować stworzeń, by po pewnym czasie schronienie może nawet im dać, by siła z niego emanowała dla tych stworzeń ale pewnie i dla ludzi, którzy przecież budowniczego ducha tchnęli w tę budowlę niezwykłą.
Przekroczywszy wrota tego gmachu opanowała nas jakaś siła, moc, jasność, pewność. Tak jakby człowiek nagle oświecony znalazł się zupełnie przez przypadek w odpowiednim miejscu, czasie i przestrzeni. Tak jakby ktoś to zaplanował, kazał nam tego dnia udać się tam i wejść na teren, który urodą swą nie rozpieszcza, atmosferą gościnną nie mami, ale jednak wzywa i każe być.
Złożywszy myśli nasze najskrytsze w miejscu tym niezwykłym, udaliśmy się w drogę powrotną, mijając mieszkańców tej krainy, którzy nadal w milczeniu nam towarzyszyli.
A gdzie ta kraina ? Na ostatnim zdjęciu jest jakiś napis ale niestety nie na moje oczy :-).Bezlistne winnice rzeczywiście wyglądają jak szeregi poskręcańców. Chrystus pantokrator taki cerkwiowy trochę ale budynek o jakiś całkowicie obcych mi rysach.
OdpowiedzUsuńMaszko na Twoje pytanie doskonale odpowiedział(a) Pacjan z Barcelony. Nie to żebym nie wiedziała gdzie byłam :-) - Chrystus faktycznie wygląda jak ikona. A w istocie był to ołtarz, którego główną część stanowiła przepiękna absyda z Chrystusem właśnie.
Usuńpozdrowienia serdeczne
Te drzewka to winorośl? :-)
OdpowiedzUsuńa i owszem, i różne szczepy winorośli, i chciałabym wiedzieć jakie ale pewnie bez spaceru w towarzystwie właściciela winnicy nigdy się nie dowiem.
UsuńTak, to inna kraina, winem płynąca. I klasztor mojej ulubionej Świetęj -Hildegardy z Bingen w Eibingen nad Renem. Fajnie macie, zazdroszczę bardzo wycieczki.
OdpowiedzUsuńMam owieczkę imieniem Hildegarda. Buziaki i ściski
Pacjanie przyznaj się, że zjechałaś całe Niemcy i znasz ten kraj jak własną kieszeń. :-) Twoja wiedza mi totalnie imponuje.
UsuńA Hildegarda to piękne imię. Pozdrowienia dla owiec :-) i dla Was rzecz jasna
Prawie całe, szczególnie klasztory, opactwa, kościoły i miasteczka fachwerkowe oraz uniwersyteckie. W trzech mieszkaliśmy, oczywiście nie jednocześnie. Owce i my odwzajemniamy. Mróz u nas wielki się zaczyna. A jak u Was?
UsuńPisząc miasteczka miałam na myśli tylko powierzchnię. Duchem to są miasta!
UsuńChyba będziemy mieć prośbę do Ciebie o wskazówki gdzie warto w naszych okolicach bo my zazwyczaj odkrywamy tę krainę nieco po omacku, co często ma też dobre strony. Jednak może warto COŚ WAŻNEGO nie przeoczyć?
Usuń