Jak to jest, że w moim domu czy to w Polsce czy tutaj zawsze przedświątecznie jest mocno nerwowo. Nawet koszyczek do poświęcenia w nerwach układany bo np. mnie się podoba taka serwetka a mamie inna. Ja bym włożyła takiego baranka a mama ma akurat ochotę na innego. I tak... ile by się człek nie starał to jak sięgam pamięcią zawsze z takich bzdurnych i banalnych powodów napięcie rosło i jakoś tak nie do końca się przyjemnie robiło. Potem, po poświęceniu wszystko wraca do normy i emocje opadają ale swoje trzeba zawsze przeżyć. I niby mogłabym przecież z robienia koszyczka się wyłączyć i nie wtrącać i nawet staram się ale nie zawsze to wychodzi. O relacjach mamowo-córkowych to powinnam osobnego bloga założyć bo to jest osobliwe zjawisko i nadaje się na wiele analiz i godne miliona refleksji jest. A może coś takiego uczynię ale totalnie już anonimowo i bardziej terapeutycznie .
No nic ... póki co... pogoda znakomita niczym w lecie. Słońce przypieka. Lecę kroić sałatkę jarzynową. Oby grubość kosteczki warzyw pasowała do koncepcji mamowej bo może być znów nieprzyjemnie :-)
Wesołych Świąt wszystkim życzymy.
No nic ... póki co... pogoda znakomita niczym w lecie. Słońce przypieka. Lecę kroić sałatkę jarzynową. Oby grubość kosteczki warzyw pasowała do koncepcji mamowej bo może być znów nieprzyjemnie :-)
Wesołych Świąt wszystkim życzymy.
Bajkowych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości oraz radosnego, wiosennego nastroju, życzą wszyscy mieszkańcy naszego gospodarstwa.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy niepokorną dziewczynę :-)
OdpowiedzUsuńsmakowitych świąt Wam życzę!
OdpowiedzUsuńa koncepcje mamy dotyczące krojenia warzyw czy mycia naczyń doskonale znam:)i dlatego mogę być u mamy góra 2 tygodnie, b potem kłócimy się o takie drobiazgi;)
My z Mamą jesteśmy raczej jednomyślne, ale Twoje doświadczenia znam z autopsji, bo przecież mamy naszą ciocię! Kochaną i baaardzo dobra, ale charakterną :-)))
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia! I jednomyślności z Mamą!
kochana, temat mam już mamy przerobiony, nie? :) ale powiem Ci w sekrecie, że wnuczek zmienia duuużo... :) polecam jako remedium :)
OdpowiedzUsuń