Ogromne dzięki za wszelkie dobre słowa pod ostatnim wejściem naszym. Jak zwykle można liczyć na wiedzę szeroką Tych o Owych. Ależ tak... to Pani Pleszkowa we własnej osobie. Megi!!! Wielka Megi! Niech nam wybaczą wszyscy Dolnoślązacy za brak sygnału z trasy ale to nie było łatwe. Auto z przyczepą na full, plus kot nieznoszący podróży a potem od Wałbrzycha jazda na dwa auta - bo nie miała baba kłopotu to sobie Ładę Nivę 25-letnią kupiła i o!!! Średnia prędkość na trasie Kłodzko - Nasza Polana to było jakieś 70 km/h. Łatwo nie jest. Ale kto mówił, że będzie. Zresztą im trudniej tym fajniej jak na razie. Wyczuwam bardziej esencjonalny smak życia. No i jak się docenia smak ciepłej pierwszej herbaty. Bo gaz już mamy!!!! i gotować można.
O internet na wsi to się jednak walczy, więc odcinki będą krótkie i być może niezbyt częste. Ale postaram się być jednak systematyczna bo te pierwsze chwile warto uwiecznić. Kto to przeżył ten wie.
A ja zakupiłam dziś: zapałki, motykę, naftę i baterie. Survial a co! Kąpiele są romantyczne bo w jeziorze i przy pełni księżyca. No i z biodegradowalnym mydłem, żeby nie było. Taka kąpiel to wyzwanie i napinka ciała niezła ale potem satysfakcja i sen są nie do powtórzenia.
Kochani, tyle na dziś. Pozdrowienia dla Was wszystkich i dla Mam naszych i Ojców, Braci, Sióstr, Ciotek i Wujów, Przyjaciół i Znajomych. Tą drogą Was pozdrawiamy bo inną to na razie a to czasu nie ma, a to trzeba walczyć o łącze w gminnej bibliotece.
Ściski!
O internet na wsi to się jednak walczy, więc odcinki będą krótkie i być może niezbyt częste. Ale postaram się być jednak systematyczna bo te pierwsze chwile warto uwiecznić. Kto to przeżył ten wie.
A ja zakupiłam dziś: zapałki, motykę, naftę i baterie. Survial a co! Kąpiele są romantyczne bo w jeziorze i przy pełni księżyca. No i z biodegradowalnym mydłem, żeby nie było. Taka kąpiel to wyzwanie i napinka ciała niezła ale potem satysfakcja i sen są nie do powtórzenia.
Kochani, tyle na dziś. Pozdrowienia dla Was wszystkich i dla Mam naszych i Ojców, Braci, Sióstr, Ciotek i Wujów, Przyjaciół i Znajomych. Tą drogą Was pozdrawiamy bo inną to na razie a to czasu nie ma, a to trzeba walczyć o łącze w gminnej bibliotece.
Ściski!
Ale mnie zaskoczyłaś tym jeziorem! Macie tam jezioro!
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że nie zaczęłam pisać bloga (albo chociaż robić jakieś zapiski do szuflady) wcześniej, kiedy jeszcze wszystkie survivalowe przeżycia były świeże i mocne. I kiedy było "im trudniej, tym lepiej" :)
Teraz to już jestem na etapie dużej potrzeby ułatwiania i nie przemęczania się :)
Pisz ile się da!
Wszystkiego dobrego!
To pewnie o Klimkówkę,czyli zalew chodzi ,tak :-) ? Gratuluję zakupu motyki - tutaj to rzecz niezbędna do życia :-)
UsuńSłoneczka i miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńNie, no to fajnie :)
OdpowiedzUsuńMi tak brakuje kawałka wody z żabami :) Ogólnie to wolę góry, ale woda- dla płazów i ich kumkania wpisuje się w moje zapotrzebowanie na szczęśliwość :)
Trzymajcie się tam!
Buziaki!
Pamiętam, jak kiedyś przyszedł do nas rajd; dziewczyny przewiesiły ręczniczki przez szyję, mydełko i akcesoria do mycia zębów w rękę, i pytają, gdzie tu jest prysznic, a ja wskazałam im dolinę, drogę w dól, i powiedziałam, że w potoku; widok tych ogromnych ze zdziwienia i niedowierzania oczu - bezcenny:-) ależ będziecie mieć co wspominać, za czym tęsknić kiedyś; czy skóra z pleców już schodziła z nadmiaru słońca? pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń