niedziela, 18 maja 2014

niedzielna tesknota

Choc tak daleko od siebie to jednak staramy sie byc myslami blisko, razem, wspolnie. Gdy ksiezyc swieci to patrzymy przeciez razem w jego strone i to juz silne polaczenie jest. Gdzies tam spotykaja sie nasze spojrzenia, rozszerzenia zrenic, mrugniecia powiek. A jak ksiezyc niewidoczny jest to biegam miedzy ziolowymi bogactwami lesnymi i polnymi bo mysle o tym, ze ON tez takimi listkamii i wonnosciami jest otoczony.
















6 komentarzy:

  1. I tak trzymać! Też pobiegałabym między takimi listkami i wonnościami:)
    U nas właśnie się wypogodziło i zaczęły się wieczorne trele. Chwilo trwaj!

    Pozdrawiam
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo, wiosna na całego:-) nawet u nas jeszcze kukułki tak nie kwitną, a zerwy dawno nie widziałam... a może ich już nie ma?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to bym rzekła, że sie nawet mocno letnio zrobiło. Wiedziałam, że można na Ciebie liczyć w kwestii nazw tego piękna na łodygach. Kukułki to ponoć u nas w Beskidzie bywają i to nawet na żółto kwitnące. Zresztą jak przyjedziesz to sama obejrzysz :-)

      Usuń
  3. Ja wiem, że to dla Niego ten wpis... ale pogrzeję się troszkę w tej miłości, w tym pięknie, a co ;-))
    ps
    Goście wyjechali, będę działać. Całuski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech ON to ma albo nie ma dostępu do sieci więc... póki co ten wpis lewituje sobie między ludźmi. Ściskam mocno i dziękuję za wszystko. :-)

      Usuń