niedziela, 9 września 2012

odcinka od rzeczywistości

To zawsze pomaga. To zawsze dobrze nastraja. Przynajmniej mnie. ON też lubi i gości i spacery. I to właśnie mieliśmy w dniu wczorajszym w wydaniu fajnym, dobrym, spokojnym, inteligentnym. ON miał przy sobie na chwil kilka brata i siostrę. Odbyliśmy wycieczkę do małego miasteczka Kronberg, gdzie jest tak uroczo, że łatwo zapomnieć o tym, co aktualnie męczy nasze dusze.
Pejzaż stał się już mocno jesienny, choć słońce dopiekało nadal z taką siłą, że trudno zapomnieć iż to nadal lato.













Czasami jednak niezmiernie trudno uciec od wielkomiejskiego krajobrazu niestety


Jednak wzrok łatwo odwrócić i zignorować to co za nami... idziemy dalej pod górkę






Matki Natury nie da się oszukać. Jesień bez dwóch zdań już w pełni, i to ta najurodziwsza we wszystkim bo ZŁOTA, szkoda, że nie można dodać POLSKA :-( ale to przyjedzie, będzie... w swoim czasie.
Lubię jesień w słońcu, gdy migoczą ostre jeszcze promyki przez podziurawione już liście, gdy barwy od żółci, przez czerwień aż po brąz pokrywają świat i sprawiają, że stajemy się nostalgiczni i jeszcze bardziej sentymentalni. Wtedy snucie planów i wizja ich realizacji okazuje się być jeszcze mocniejsza niż kiedykolwiek. Ogarnia nas spokój, bardzo po woli układają się nasze myśli, porządki w ogródkach /u nas w wersji balkonowej/ też pomagają nadać życiu większej harmonii.
A potem idąc przez las i szurając w rytm naszych myśli uschniętymi liści ...


... pilnujmy się aby nie przegapić tego, co naprawdę najważniejsze...

1 komentarz:

  1. Ale cudne miasteczko... coś takiego kojarzę, jak pierwszy raz zobaczyłem Złotoryję.
    I już wiedziałem, że to jest to !
    A te granice są tylko w naszych umysłach. Piękny spacer! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń