niedziela, 24 lipca 2011

nie dziel skóry na niedźwiedziu?

No przecież wiem, że jest takie przysłowie. No przecież wiemy, że szukanie domu w górach bez środków na jego zakup to na razie sprawa dość nierealna i z naszej strony niepoważna. Ale z drugiej strony jest też takie mądre powiedzenie mego znajomego Janusza Kaszy, że "mężczyzna nie marzy tylko planuje" dlatego mój mężczyzna od paru dni śledzi ogłoszenia w internecie dotyczące sprzedaży domów, starych gospodarstw lub starych poniemieckich stodół. Ogłoszenia, ogłoszeniami ale sądzimy, że dobrym i może nawet najlepszym rozwiązaniem jest po prostu podróż po terenach nas interesujących i oglądanie "na żywca" tego co nas interesuje. Wiadomo, że ludzie często nie mają na wsiach dostępu do internetu i wsadzają zwyczajnie tablicę w ziemię z napisem "NA SPRZEDAŻ" i czekają aż ktoś się zgłosi. My na razie staramy się zorientować zarówno w cenach jak i w ofertach w ogóle. Czasem dom jest piękny ale za blisko sąsiedztwa innych domów, a czasem pięknie ale drogo. Poza tym nie wiemy jeszcze czy lepiej kupić ruinę za małe pieniądze i ją odrestaurować czy lepiej w lepszym stanie za większe pieniądze. Ale przecież i tak człek chce zmienić wszystko na "po swojemu", więc remont nieunikniony.
Tytułowa NASZA POLANA, owszem jest i czeka ale to jest na razie nie nasze, to jest rodziny, trzeba poczekać na rozwój sytuacji. Poza tym nie wiadomo jakie jeszcze są losy tego miejsca, które nawet jeśli stało się dla nas jedynie inspiracją to jednak ważną i nie można przekreślić jego znaczenia.
Póki co moc pytań i na razie niewiele odpowiedzi. Wiem, że tutaj prędzej czy później będziemy musieli udać się z pytaniami o pomoc do naszych zaprzyjaźnionych blogów, czyli do ludzi, którzy już tę drogę mają trochę za sobą. Są bogatsi od nas o doświadczenie i opinie. Jeszcze wcześnie, jeszcze na razie nasze konto świeci pustką, ale ani się obejrzymy a trzeba będzie podejmować odpowiednie decyzje. A wiedza przyda się już dziś.

5 komentarzy:

  1. Słusznie prawisz dziewczyno, najlepiej ruszajcie w drogę i od chałupy do chałupy, a nóż gdzieś tam czeka na Was jakaś chałupka na Waszej Polanie, służymy radą i pomocą, jeżeli tylko będziemy w stanie pomóc, możecie na nas liczyć :) i do zobaczenia

    OdpowiedzUsuń
  2. a poza tym należy wizualizować marzenia, i myśleć pozytywnie bo wtedy energia się coś tam coś tam i samo jakoś się tak układa, że działa :) wujek Miś może wytłumaczyć ocierając się o teorie strun itp. a ja wierzę, że determinacja i pewność czego się chce przestawiają góry, więc trzymam kciuki :) kiiiiisssssssss

    OdpowiedzUsuń
  3. teoria strun????? Wujek Miś zawsze mnie czymś potrafi zaskoczyć :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. plan to podstawa!gdy znajdziecie dom, to i pieniądze się znajdą!choćby pożyczone.Trzymam kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
  5. poszukiwania chałupy nie są zbyt łatwe. my chcieliśmy małą chatynkę w górach, a w końcu zauroczyła nas wielka chałupa na pogórzu. miłość od drugiego wejrzenia i koniec, przepadliśmy ;)
    jak już ją zobaczycie, będziecie wiedzieli.
    internet był dla nas skarbnicą i głównym źródłem ogłoszeń. nawet jeśli ludzie sami do internetu nie wrzucą ogłoszenia, już ich znalazł pośrednik i zrobił to za nich. nasze jeżdżenie po wioskach okazało się mało efektywne. chaty, które znaleźliśmy poza netem miały np nieuregulowane sprawy spadkowe (wojna między dziećmi) albo cena wyssana z palca.
    i nie martwcie się, nie jesteście pierwsi i pewnie nie ostatni, którzy bez pieniędzy zabierają się do spełniania marzenia o własnym domu (w górach). jak się czegoś bardzo chce.. ;)
    powodzenia i trzymam kciuki!
    p.s. pytajcie śmiało, jeśli będziemy mogli pomóc, pomożemy.

    OdpowiedzUsuń