sobota, 11 czerwca 2011

w niemieckich kartoflach...

Po pierwsze bardzo ale to bardzo zdziwiły mnie ostatnie statystyki naszego bloga. SZOK!!! Z 35-45 osób dziennie, skoczyło do 150-200! Kto zna przyczynę? Ja nie znam. Ale ja się generalnie słabo obeznaję w tych sprawach. Nikomu jakoś dodatkowo nie chwaliłam się swoim pisaniem, więc naprawdę nie znam odpowiedzi.
Poza tym z newsów: od wczoraj mamy niemiecką komórkę. Jaramy się na maksa, choć na razie nikt na nią nie dzwoni. :-) Ale... wykonałam wczoraj telefon do agenta nieruchomości i oczekujemy od niego, że pomoże nam znaleźć mieszkanie we Frankfurcie bo tak na odległość przy tylu godzinach pracy jest to lekko niemożliwe. Tym bardziej, że nawet jak coś jest do wynajęcia to trzeba się umówić na oglądanie. Wiele ogłoszeń idzie przez agencje. Może będzie ciut drożej ale łatwiej. OBY!
No a dziś w niemieckich kartoflach ON znalazł dla mnie taki oto okaz:
W nasze prozaiczne, niemieckie życie wkradło się dziś trochę romantyzmu :-)

5 komentarzy:

  1. Ten Twój Ony, nawet w kartoflach znajdzie romantyzm ech...co do statystyk, ja też sie nie obeznaje, widocznie masz coraz więcej fanów :) acha i wyłącz proszę tą weryfikację obrazkową przy zamieszczaniu komentarzy, bo mnie wkurza okrutnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :-) a nawet nie wiedziałam, że mam takową. W wolnej chwili postaram się rozpracować. :-). Dobrego Dnia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana wchodzisz w górnym prawym rogu w PROJEKT, a tam w STATYSTYKI, a tam masz "Źródła ruchu sieciowego", strzałka "Więcej" i dowiesz się wszystkiego :)))))))))) będziesz wiedziała skąd masz najwięcej wejść :)
    teraz ja czekam na mailasa :)
    i wreszcie mogę ponownie komentować ujea!

    OdpowiedzUsuń
  4. nie da się ukryć:romantyczny kartofel:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. hehehe ... Agakry - dzięki za pomoc w odnalezieniu źródła sieciowego... pomoc TWA nie była jak mniemam bezinteresowna... bowiem przekonałam się po wejściu w owe sieciowe źródła iż w rankingu wygrywa Twój BLOG.
    No to pozostaje mi tylko nie być dłużną i zaglądać do Twego równie często. Ale pilnie sprawdź czy aby już nie jestem taka najgorsza. :-)

    OdpowiedzUsuń