Ostatnio się tak wzięło i poetycko na Naszej Polanie porobiło. Chłopa nie ma w domu to babie odwala. Ale żeby nie było, że ja tylko rozmyślam i analizuję, przeżywam i wspominam. O nie!! Praca wre na całego i jak są Goście to wiadomo, że większość czynności kręci się wokół nich ale gdy pojadą to zaczynam działać i to ostro. ON powiedział, że kwiatów ma być u nas ... milion!!!! Sądzę, że będzie jeśliby policzyć te wszystkie kwitnące mniszki, przetaczniki, kurdybanki, niezapominajki, bratki i stokrotki. A będzie jeszcze więcej bo czekam i codziennie im się przyglądam i podglądam i zaglądam.
Po woli już zaczynam kumać, że ilość jest OK w kwiatach ale jeszcze musi być jakość. Rok temu posadziłam wszystko zdecydowanie za gęsto. Jedno przytłumiło drugie. A ogród to w sumie jak szachy, musisz wyprzedzać ruchy przeciwnika i to o całe tygodnie. Chyba tym cyniom nie będzie za ciasno.
A to moja pierwsza i ulubiona grządka między śliwami. Dzieje się tam i to dużo ale jednak postawiłam na skalniaczki głównie, choć widać bratki, którym nie mogłam się oprzeć zaraz po zejściu ostatnich śniegów. Między nimi wysiały się z zeszłego roku nagietki, a w innych czeluściach tej grządki są goździki, coś się będzie też pięło (ale nie groszek, ten był rok temu). Są też dwie hortensje. Zobaczymy!
A tu mi rośnie cała grządka czegoś co nie wiem jak się nazywa ale wiem jak będzie wyglądało. :-) Nie mam głowy do tych niepospolitych nazw.
Tulipanów za rok muszę posadzić znaaaacznie więcej.
Malwy, na których zakwitnięcie czekam już 3 rok. Sama je wysiałam z nasion. Wierzę, że w tym roku wreszcie ujrzę ich prawdziwe oblicze.
Niektórzy już w blokach startowych.
Maciejka będzie wszędzie dosłownie. No prawie ... :-)
Przerzucam co parę dni lewy kompostownik. Prawy się wypełnia. ON zrobił. Piękny, prawda? :-)
No i jak to miejscowi mawiają, co roku inny rok jest. Tamtego lata nie miałam prawie wcale cebuli. Pewnie coś pokićkałam z sadzeniem. Ale teraz jest istny las i cebule rosną jak szalone.
W oczekiwaniu na pierwszą truskawę. :-)
A oto jest i moje marzenie. Sama dziś montowałam i wierzę, że wiatry mu nie straszne. Tunel foliowy jak określa to producent, a dla mnie to namiocik na pomidory. Parno tam cholernie i mam wrażenie, że moje rozsady będę się tam czuły jak w jajku.
I w całości. A dalej: marchew, rzodkiewka, kolendra, fasola, rukola, cukinia i ogórasy. Czekamy na plony.
A pranie cały czas schnie.
Po woli już zaczynam kumać, że ilość jest OK w kwiatach ale jeszcze musi być jakość. Rok temu posadziłam wszystko zdecydowanie za gęsto. Jedno przytłumiło drugie. A ogród to w sumie jak szachy, musisz wyprzedzać ruchy przeciwnika i to o całe tygodnie. Chyba tym cyniom nie będzie za ciasno.
A to moja pierwsza i ulubiona grządka między śliwami. Dzieje się tam i to dużo ale jednak postawiłam na skalniaczki głównie, choć widać bratki, którym nie mogłam się oprzeć zaraz po zejściu ostatnich śniegów. Między nimi wysiały się z zeszłego roku nagietki, a w innych czeluściach tej grządki są goździki, coś się będzie też pięło (ale nie groszek, ten był rok temu). Są też dwie hortensje. Zobaczymy!
O i pranie zrobiłam! Nie jedno!
Tulipanów za rok muszę posadzić znaaaacznie więcej.
Niektórzy już w blokach startowych.
Maciejka będzie wszędzie dosłownie. No prawie ... :-)
Przerzucam co parę dni lewy kompostownik. Prawy się wypełnia. ON zrobił. Piękny, prawda? :-)
No i jak to miejscowi mawiają, co roku inny rok jest. Tamtego lata nie miałam prawie wcale cebuli. Pewnie coś pokićkałam z sadzeniem. Ale teraz jest istny las i cebule rosną jak szalone.
W oczekiwaniu na pierwszą truskawę. :-)
A oto jest i moje marzenie. Sama dziś montowałam i wierzę, że wiatry mu nie straszne. Tunel foliowy jak określa to producent, a dla mnie to namiocik na pomidory. Parno tam cholernie i mam wrażenie, że moje rozsady będę się tam czuły jak w jajku.
I w całości. A dalej: marchew, rzodkiewka, kolendra, fasola, rukola, cukinia i ogórasy. Czekamy na plony.
A pranie cały czas schnie.
Nie wiem czemu przegapiłam ten wpis! Klomb i kompostownik - BAJ-KO-WE!
OdpowiedzUsuń