sobota, 15 grudnia 2012

wybryki

Po pierwsze padł mi laptop. Ekran odmówił posłuszenstwa. Klasycznie sciemnił i niby coś tam widać ale tak jakby na niego ktoś nałożył setki ciemnych filtrów.
Korzystam zatem grzecznościowo z Mac'a JEGO i muszę się pilnować żeby przy tym grzecznościowym korzystaniu nie kląć, bo kto miał do czynienia z produktem Pana Jobsa wie, że tu wszystko działa na opak po to tylko, żeby klientów Gates'a doprowadzać do szału.  :-)

Kot ostatnio na spacerze przyatakował ... MYSZ, NORNICĘ, nie wiem... coś małego okrutnie piszczało pod balkonem. Niuniol wydawał się nie mieć nastawienia zbrodniczego podczas tej czynności. Raczej ogromne zainteresowanie odczytałam na jego pyszczku a do tego.... w zakusach na wyżej wspomnianą, pomagał mu (a może to Niuniol jemu) inny, rudo-biały kolega.

Święta coraz bliżej a pogoda tutaj jakaś taka wiosenna się zrobiła.

Doszły nas słuchy, że we wsi, w której odkryliśmy NASZĄ POLANĘ... położono ASFALT!!!!!!!!!
To jest prawdziwy wybryk, skandal.
LIPA! :-(

14 komentarzy:

  1. widac że Kocio nabiera manier.....
    a co do asfaltu.... do waszej posesji też połozono ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego nie wiem, ale raczej nie ale jednak.... było dziko.. BYŁO

      Usuń
  2. No to masz problem! Niestety jest to dość spotykane uszkodzenie. Będzie trochę technicznie. Są dwa powody powstania opisanego uszkodzenia. Najczęstsze to uszkodzenie przetwornicy z +12V na 120V AC o częstotliwości około 120 KHz. Jest to mała płytka znajdująca się pod maskownicą ekranu. Tym napięciem jest zasilana mała „świetlówka” umiejscowiona na górze ekranu, która to powoduje, że ekran świeci i staje się czytelny. Koszt naprawy nie jest duży, ale potrzebujesz dobrego technika. Drugim powodem jest uszkodzenie samej „świetlówki” i naprawa jest bardziej skomplikowana. Daję 99.9%, że masz problem z pierwszego opisu.
    A z kotami to jak z kotami, uwielbiają wszystko, co się rusza. I dobrze, że nie był to atak na myszkę komputerową.
    Olga dzisiaj gotuje i piecze. Pomagam jej dzielnie lecz chwila wytchnienia i mnie się należy.
    Jeśli masz dodatkowe pytania o komputer to służę bezpłatną i 100% poradą.

    Cezary Jawor w zastępstwie obecnej żony…. Pozdrowienia od nas oboje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW! Dzięki za ten informacje... Pełna profeska widzę.
      Niezmiernie to cenne.
      Już raz mój laptop miał takie objawy i był u Pana Doktora, czyli męża mojej przyjaciółki, który jest specem. Jednak ja oczywiście nie do końca byłam zainteresowana co się tak naprawdę wydarzyło. Działa, działa!!! GIT! Tym razem chyba też do niego trafi. Na szczęście mój tata jedzie do stolycy na święta i zabierze chorego ze sobą.
      Pozdrowienia dla WAS i udanych oraz smakowitych wypieków życzymy. :-)

      Usuń
  3. Niektóre koty mają mordercze instynkty.U mnie z 13 tylko mój pupil Mruczek łapie myszy i zjada i Megusia łapie ale nie zabija.Reszta ani myśli a myszy u mnie sporo bo mieszkam we własnym starym domu z drewnianymi podłogami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, te łowne instynkty w kotach są scary. Nasz kot przebywa na wsi i non stop coś łapie. Ptaki, jaszczurki, myszy... Już nawet mi to łapanie nie przeszkadza, ale to jak kot się bawi myszą do wykończenia, to jest ...smutne!

    OdpowiedzUsuń
  5. oj, Niuniek w złe towarzystwo wpadł... nauczy go ten... kollega polować i wogle...
    Asfalt, powiadasz. No lipton.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze myślałam, że ktoś nam jednak powie, że ten asflat to nie takie wielkie zło... w sumie to wszędzie już jest prawie.... ale jednak no fakt, nadal przyznaję lipton, lipton buuu

      Usuń
  6. Nasz Kazimierz wrąbał ostatnio dzięcioła, tylko cudne piórka po nim zostały. Tyle, że go nie upolował, spadł mu z nieba, ale dlaczego nie wiem.

    No lipa z tym asfaltem.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lipa, lipa a Kazimierz to piekne imię dla kota. pozdrowienia

      Usuń
  7. NO to ładnie, Niemiaszek przywiódł Niuńka do złego (no bo przecież nie odwrotnie?!) ;-)
    Może jeszcze ucieszysz się z tego asfaltu którejś jesieni... albo wczesną wiosną, jak będzie trzeba do Was dojechać?
    Ściskam czule ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście, że to niemieckie KATZE uczą złego naszego Niuniola. On jest święty :-) ale jak widać aureolka traci blask po woli :-).
      A co do asfaltu, hm... okazało się, że jest ale nie na naszej wysokości Ufffff ale co do błota wiosnnego lub jesiennego to szczerze powiedziawszy najpierw chciałabym tego trudu posmakować. Możliwe, że nie wiem co piszę ale ... CHCIAŁABYM :-)

      Usuń
  8. A ja juz od kilku lat na "Mac-owcach" komputeruje i jestem zachwycona. Wszystko dziala jak w szwajcarskim zegarku:)
    U nas tez wiosennie jakos, wiec swieta beda prawdopodobie bez sniegu:(
    Tym asfaltem to mnie zasmucilas, to znaczy co - w miescie bedziesz mieszkala:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no... bez przesady. Czy asfalt jest atrybutem miasta od razu? A poza tym w kolejnym poście dementuję informację o asfalcie. Ufff.

      Usuń