Wracamy, po woli wracamy, przynajmniej już nie płaczemy. A to już dużo. Bambo pewnie nie chciałby widzieć nas takimi zamazanymi. Z pewnością patrzyłby na nas z wielkim politowaniem choć i z dozą wyrozumiałości dla naszych łez. Jest wiele wspomnień, ciągle oglądamy zdjęcia, filmiki. Uśmiechamy się do jedynego wąsa, jaki nam po nim został i zajmuje honorowe miejsce.
Jutro jedziemy do mojej mamy i posadzimy mu na jego miejscu lawendę i bukszpan. Skoro nie mógł doczekać z nami do Naszej Polany, to trzeba mu to jakoś wynagrodzić.
Wiele osób przysłało nam przez te minione dni wiele ciepłych i mądrych słów, które pozwoliły przetrwać ten ciężki czas i bardzo chcielibyśmy za to podziękować, a szczególnie Leptir za tę modlitwę, która była i jest absolutnie w punkt i idealnie opisuje stan umysłu i duszy. Wzruszeniu nie ma końca podczas jej czytania. Dziękujemy.
A tak w ogóle to budzę się rano i myślę, że zaraz pod stopami poczuję żwirek z kuwety, albo jak leży coś ciemnego na łóżku to .... wiadomo, że myślimy, że to nasz Król :-).
Ech, jak on wiele nas nauczył, jak swoją cichą i spokojną postawą potrafił wprawić w zakłopotanie gdy akurat ja za spokojna nie byłam. Rozmawiał z NIM i odpowiadał MU na pytania :-). Pięknie mruczał i potrafił zawalczyć o swoje, np. o miejsce na łóżku. Wąchał kwiatki i lizał listki. Wydawał niezidentyfikowane dźwięki, gdy akurat ptak zasiadł na balkonie i nadstawiał czoło aby go można było w nie pocałować.
Jakoś tak podskórnie czuję, że reinkarnacja Bambo pojawi się prędzej niż sądzimy choć szukać go specjalnie nie będziemy. Niech życie jakoś pokieruje nasze kroki ku niemu. :-) Jeszcze nie teraz, jeszcze za wcześnie, jeszcze to wszystko za świeże, ale z drugiej strony pewnie Bambo by sobie życzył żeby pod naszym dachem jego młodszy kuzyn zamieszkał, bo mądry przecież był nad wyraz i wie, że mamy jeszcze moc pokładów miłości aby jakiegoś czworonoga od trudów życia uratować.
Aneto i Powrót do tradycji - wielki dzięki za wyróżnienie. Każda pozytywna informacja jest teraz na wagę złota. :-)
Jutro jedziemy do mojej mamy i posadzimy mu na jego miejscu lawendę i bukszpan. Skoro nie mógł doczekać z nami do Naszej Polany, to trzeba mu to jakoś wynagrodzić.
Wiele osób przysłało nam przez te minione dni wiele ciepłych i mądrych słów, które pozwoliły przetrwać ten ciężki czas i bardzo chcielibyśmy za to podziękować, a szczególnie Leptir za tę modlitwę, która była i jest absolutnie w punkt i idealnie opisuje stan umysłu i duszy. Wzruszeniu nie ma końca podczas jej czytania. Dziękujemy.
A tak w ogóle to budzę się rano i myślę, że zaraz pod stopami poczuję żwirek z kuwety, albo jak leży coś ciemnego na łóżku to .... wiadomo, że myślimy, że to nasz Król :-).
Ech, jak on wiele nas nauczył, jak swoją cichą i spokojną postawą potrafił wprawić w zakłopotanie gdy akurat ja za spokojna nie byłam. Rozmawiał z NIM i odpowiadał MU na pytania :-). Pięknie mruczał i potrafił zawalczyć o swoje, np. o miejsce na łóżku. Wąchał kwiatki i lizał listki. Wydawał niezidentyfikowane dźwięki, gdy akurat ptak zasiadł na balkonie i nadstawiał czoło aby go można było w nie pocałować.
Jakoś tak podskórnie czuję, że reinkarnacja Bambo pojawi się prędzej niż sądzimy choć szukać go specjalnie nie będziemy. Niech życie jakoś pokieruje nasze kroki ku niemu. :-) Jeszcze nie teraz, jeszcze za wcześnie, jeszcze to wszystko za świeże, ale z drugiej strony pewnie Bambo by sobie życzył żeby pod naszym dachem jego młodszy kuzyn zamieszkał, bo mądry przecież był nad wyraz i wie, że mamy jeszcze moc pokładów miłości aby jakiegoś czworonoga od trudów życia uratować.
Aneto i Powrót do tradycji - wielki dzięki za wyróżnienie. Każda pozytywna informacja jest teraz na wagę złota. :-)
Będzie smutno przez jakiś czas, Bambo pozostanie w Waszych wspomnieniach na zawsze i siedziąc w Naszej Polanie, będzicie mówić -A pamiętasz, jak Bambo...Myślę, że za chwilkę jakiś kociak zawładnie Waszymi sercami, dacie mu przytulny dom i miłość, a on Wam się odwdzięczy :) Niezmiennie przesyłam ciepłe myśli :)
OdpowiedzUsuńDokładnie... "a pamiętasz..." już mocno gości w naszym słowniku :-). Zatem wiesz... możemy być nieco monotematyczni jak zawitamy do Jolinkowa :-) ale obiecujemy nie zmęczyć Was za mocno. 31 maja - wieczór to najprawdopodobniej data naszego przyjazdu. Zresztą jeszcze się zgadamy. pozdrowienia
UsuńTo prawda zawsze będzie w twojej pamięci, nieraz wracam wspomnieniami do mojej kotki Bianki i nadal mi jej brak, a czas postawi na na waszym progu domu nowego kociaka w sam raz dla was :)
OdpowiedzUsuńNa razie jeszcze nie wyglądamy nowego mieszkańca naszego domu, ale znając nasze podejście do zwierzaków, ten stan nie potrwa jakoś długo. Kochany Bambo z pewnością podrzuci nam jakiegoś czworonoga spragnionego miłości. Chętnie ją ofiarujemy.
Usuńmysle że w niesamowity sposób wasz Bambo pojawi sie w innej postaci kota.... na pewno za wasza miłośc dostaniecie kolejne zwierzątko do kochania, już się o to Bambo postara. I zapewne będzie to niesamowity zbieg okoliczności....
OdpowiedzUsuńSzczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej."
Eugen Skasa - Weiss
pozdrawiam
Leptir, nie ma co... umiesz Ty wzruszyć pięknym słowem. Dziękujemy jeszcze raz po stokroć za te cytaty. Dają nam siłę i chęć do radości nadchodzącym dniem, mimo iż bez Bambo. On siedzi w naszych sercach mocno i wypuszczony nigdy nie będzie. :-) dobrego dnia. Pozdrowienia
UsuńOd odejścia Aresa ,gdy z Murzą (jego rówieśnikiem i przyjacielem przez 13 lat) idziemy na spacer poobiedni cały czas jeszcze mówimy w liczbie mnogiej ,,idziemy z psami" wiesz i jesteśmy pewni ,że Ares tak jak kiedyś ,zawsze idzie z nami ,biegnie za Murzą oglądając się za nami.
OdpowiedzUsuńMusicie się jakoś trzymać. Smutek za jakiś czas odejdzie ale w pamięci zawsze zostaną wspomnienia ukochanego zwierzęcia.
OdpowiedzUsuńJa dopiero od niedawna nie mam uczucia, że Pies czeka na mnie w domu u moich rodziców. A minęło już 7 lat!!!!
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że zostajecie otwarci na "zwierzynę". :-)
Ze ściśniętym sercem przeczytałam o Bambim, zrobiliście dla niego wszystko; i u mnie są jeszcze świeże przeżycia po stracie kochanych zwierząt; wiem, że następne stworzenie będzie również przez Was ukochane, chociaż Bambi będzie mieć specjalne miejsce w sercu, ból minie; bardzo współczuję; pozdrawiam serdecznie i utulam.
OdpowiedzUsuńWiem, truizm, ale czas leczy rany.
OdpowiedzUsuńNiech pozostaną tylko te miłe wspomnienia po Bambi.
Serdeczności ślę - jolanda