Umarł, poszedł sobie, zniknął... nawyk pisania, nawyk dzielenie się tym co u nas, co u mnie. Czasem się nie chce, czasem nie ma na to zwyczajnie ochoty ALE od dziś zmiany!!!
Brakuje mi tej systematyczności, tym bardziej że świat przecież taki piękny. Radością jest każdy fragment dnia. To tylko kwestia tego aby nauczyć się to dostrzegać i umieć cieszyć oraz radować.
Staram się, pewnie że nie zawsze wychodzi. Że czasami byle co potrafi popsuć uśmiech rysujący się na twarzy. Czasem byle gest rozwala pięknie wybudowany domek z kart .... no właśnie bo przecież bywa, że i humor jest kruchy, że nie utrzymuje się stale.
Jednak wielość minionych wydarzeń, morze inspiracji, dobra energia od ludzi pełnych pasji, jacy kilka dni temu gościli pod naszym dachem, to wszystko sprawiło że znów się chce. Wystarczy tylko nieco przeorganizować swoje życie, codzienne czynności i może się uda.
Chcę znów pisać często. Kto wie... może nawet codziennie.
Dziś jest ten pierwszy dzionek.
Niech jutro będzie ten drugi.
Obserwując świat, mam wrażenie, że każda sekunda warta jest opisania a przynajmniej zapamiętania. Nasz pies tarzający się w pierwszym śniegu, orlik krzykliwy samotnie obserwujący przestrzeń dookoła. Wieczorną porą napotkany na łąkach jeleń. Chwila, gdy spoza chmur pojawia się promyk słońca by rozświetlić moją twarz ale by potem, za moment zniknąć ponownie. Spojrzenie kur, które widzą znów śnieg, dla niektórych z nich to pierwszy śnieg w ich życiu, jest bezcenne. Takiego zdziwienia na twarzy nie ma nikt.
I wiele innych kadrów życia naszopolanowego.
Mam też plan pisać o wydarzeniach, kulturalnych i nie tylko, z naszego regionu, których jest moc i których zazdroszczą nam często największe mieszczuchy. Bo to się wtedy docenia, bo to ma wydźwięk mocniejszy niż gdy oferta jest zbyt intensywna. Tak to czuję.
Jeszcze stąd nie znikam choć był już taki plan. Zobaczymy czy to miejsce odżyje.
Tymczasem ściskam wszystkich wiernych Zaglądaczy!!!
Brakuje mi tej systematyczności, tym bardziej że świat przecież taki piękny. Radością jest każdy fragment dnia. To tylko kwestia tego aby nauczyć się to dostrzegać i umieć cieszyć oraz radować.
Staram się, pewnie że nie zawsze wychodzi. Że czasami byle co potrafi popsuć uśmiech rysujący się na twarzy. Czasem byle gest rozwala pięknie wybudowany domek z kart .... no właśnie bo przecież bywa, że i humor jest kruchy, że nie utrzymuje się stale.
Jednak wielość minionych wydarzeń, morze inspiracji, dobra energia od ludzi pełnych pasji, jacy kilka dni temu gościli pod naszym dachem, to wszystko sprawiło że znów się chce. Wystarczy tylko nieco przeorganizować swoje życie, codzienne czynności i może się uda.
Chcę znów pisać często. Kto wie... może nawet codziennie.
Dziś jest ten pierwszy dzionek.
Niech jutro będzie ten drugi.
Obserwując świat, mam wrażenie, że każda sekunda warta jest opisania a przynajmniej zapamiętania. Nasz pies tarzający się w pierwszym śniegu, orlik krzykliwy samotnie obserwujący przestrzeń dookoła. Wieczorną porą napotkany na łąkach jeleń. Chwila, gdy spoza chmur pojawia się promyk słońca by rozświetlić moją twarz ale by potem, za moment zniknąć ponownie. Spojrzenie kur, które widzą znów śnieg, dla niektórych z nich to pierwszy śnieg w ich życiu, jest bezcenne. Takiego zdziwienia na twarzy nie ma nikt.
I wiele innych kadrów życia naszopolanowego.
Mam też plan pisać o wydarzeniach, kulturalnych i nie tylko, z naszego regionu, których jest moc i których zazdroszczą nam często największe mieszczuchy. Bo to się wtedy docenia, bo to ma wydźwięk mocniejszy niż gdy oferta jest zbyt intensywna. Tak to czuję.
Jeszcze stąd nie znikam choć był już taki plan. Zobaczymy czy to miejsce odżyje.
Tymczasem ściskam wszystkich wiernych Zaglądaczy!!!
Czekam na wpisy i wytrwałości życzę. Zaglądacz.
OdpowiedzUsuńjak ktoś czeka to ja się dla tego kogoś będę starać - to krzepi, to motywuje, uskrzydla... dziękuję :-)
UsuńDziekuje za usciski, bo zagladam czesto: glownie czekajac na wiesci z Waszej Polany ale rowniez jako okno do innych ciekawych blogow, do ktorych linki sa u Ciebie po prawej.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego.
'Niech jutro bedzie drugi'
A
oj tak inne blogi są piękne i też lubię do nich zaglądać choć i u innych ulubionych też niezbyt często pojawiają się nowe wpisy, ale cierpliwość się opłaca bo jak już się pojawi to radości nie ma końca, dobrego dnia :-)
UsuńJak ja bym miała taki cudny aparat z którego wychodzą takie śliczne foty to bym non stop wstawiała nowe posty :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że będziesz pisywać częściej. Podczytuję od kilku lat, przeżywałam z wami "roboty w Niemczech"i trudy budowy wymarzonego miejsca. Bardzo jestem ciekawa waszego obecnego życia i będę czekała na nowe wpisy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marianna.