Przez 20 lat swego życia byłam jedynaczką. Marzyłam, śniłam, modliłam się ... o rodzeństwo ale los tak chciał, że byłam sama. Zarzekałam się, że podzielę się swoim minimetrażem, kącikiem /no bo przecież nie pokojem/, kanciapą /jak zwali ów kącik moi przyjaciele/, ale moje prośby nigdy zostały wysłuchane. Gdy po wielu latach małżeństwa drogi moich rodziców się rozeszły, a ja przyzwyczaiłam się do myśli, że rodzeństwa mieć już nie będę, nagle... pojawił się BRAT. Przyrodni, ale co tam!!! BRAT! Z krwi i kości. Malutki, śliczny, /no bez przesady, w pierwszych tygodniach swego życia nie był taki urokliwy :-)/ MÓJ!!! :-)
Nigdy nie mieszkaliśmy razem, więc ja pewnie mentalnie pozostałam jedynaczką /choć Ci co mnie znają mogą potwierdzić, że rozkapryszoną egoistką nie jestem :-)/ ale sama świadomość, że mam brata wystarczała mi i rozpływałam się w tej myśli nie raz.
Dziś mój malutki braciszek ma 180cm wzrostu zatem jest już wyższy od NIEGO a w lipcu skończył lat 15. :-) Przyjechał na miesiąc do nas i staramy się robić wszystko aby pogodzić czas tak, żeby znaleźć możliwie dużo chwil, które możemy spędzić razem.
Zatem, żeby 15-latkowi urozmaicić nieco wakacyjne klimaty zabraliśmy go w niedzielę na rowerową wycieczkę i pyknęliśmy z 15-latkiem .. bagatela 95 km. :-) Jechaliśmy 8 godzin. Tempo średnie. Nie za szybkie ale i nie ślimacze. Młodziak czyli mój BRAT ani razu nie jęknął, no może trochę się spocił, parę razy dostał zadyszki pod górkę /ale kto jej nie dostaje/ bo nierówno rozłożył siły przy podjeździe ale czegoby nie mówić dumna jestem z niego jak cholera. Mnie, która na rowerze pokonuje dziennie konkretne ilości km, bolały 4 litery i kryć się z tym nie będę, a BRAT po tych 95 km powiedział, że jeszcze w gałę by pograł. :-) Czy by pograł... to inna sprawa ale twarz wytrawnego rowerzysty została zachowana.
ON z pewnością był dla BRATA mego podczas tej wyprawy obiektem, któremu BRAT próbował chyba trochę zaimponować. I dobrze, i zrobił to w pięknym stylu a przy okazji zaimponował mnie i Tacie i mojej Mamie i man nadzieję wszystkim, którzy czytają te słowa.
|
Ruszyliśmy przez pola kukurydzy... |
|
by za chwilę się przekonać, że już po żniwach... a JEGO oczywiście gdzieś nosi :-) |
|
absolutnie umiłowany przeze mnie kwiat. Rozkoszne jest uzależnienie od jego pestek no i co tu gadać... zdrowe też |
|
jakaś polna malwa??? :-) |
|
no to akurat wiem, że nagietki |
|
u nas są kapliczki a u Niemców w sadzie rządzi drewniany pastuszek... też ładnie. |
|
uwielbiam |
|
chłopaki zarządzili 15 minut siesty, która nieco się przedłużyła :-) |
|
Zielone światło dla Pana Konia |
|
no i co? że niby zaraz koniec lata??? |
|
ja z moim malutkim braciszkiem :-) |
rodzeństwo to chyba najwspanialsza sprawa na świecie:) ja mam dwie siostry, ale zawsze marzyłam o bracie:) wiadomo jego koledzy:))ale w pewnym momencie siostra zastąpiła mi mamę, stała się moją najlepszą przyjaciółką, jesteśmy od siebie uzależnione!! a młody widać spisał się świetnie!!możesz być dumna z brata!! ps. już mi lepiej, tęsknota za morzem przeszła...buziaki
OdpowiedzUsuńoch o takiej siostrze - przyjaciółce to zawsze marzyłam. :-) Mam zresztą w swoim gronie najbliższych takie dwie siostrzyczki, co to żyć bez siebie nie mogą ale - to jest słodkie i urocze i tego nie zastąpi nic... ale ja ratuję się moimi NAJSERDECZNIEJSZYMI i zawsze sobie mówię, że to takie moje siostry a już na pewno bratnie dusze :-)
Usuńnajcudowniejsze to że masz dobry kontakt z bratem mimo róznicy wieku, ja z moim o 10 lat starszym bratem zawsze darłam koty heheh on był dla mnie bykiem a ja dla niego gówniarą hihihi dziś jesteśmy w bardzo dobrym kontakcie jakoś się ta różnica wyrównała heheh no ale nadal z niego byk tylko stary hihihi :D
OdpowiedzUsuńz tym kontaktem to różnie bywa :-) bo to jednak 15-latek i ten wiek ma swoje prawa, ale walczymy :) :-) w każdym razie źle nie jest :-)
Usuńfajnie mieć brata (mam:-)) Pięknie to napisałaś, moc uczucia. Do brata i do Onego. Uściskuję.
OdpowiedzUsuńDanke, danke :-) miło Cię u mnie widzieć :-) i w ogóle... ściski wielkie
UsuńBuziaki Wam przesyłam, świetnie napisane, nie ma to jak mieć malutkiego braciszka :) Niezłą traskę mykneliście.
OdpowiedzUsuńJolu i my Wam buziaki ślemy a Paweł Tobie nawet swoje uśmiechy :-))))
UsuńKurka, mam młodszego brata i jestem z nim tylko dość blisko. :-/ Zawsze tak było. Chodzimy swoimi drogami, które nie maja zbyt wielu punktów stycznych. Szkoda.
OdpowiedzUsuńWiesz, zawsze można jeszcze pewne sprawy nadrobić. My z moim bratem też raczej innymi ścieżynami biegamy, z racji różnicy wieku i jeszcze wielu innych kwestii, na które nie zawsze mamy wpływ ale... jest więź i to się liczy.
UsuńŻyczymy odnalezienia możliwie wspólnej ścieżki z bratem!
:-)
Uderza uczucie siostrzane (bratnie?) i taka matczyna dobroduszność. Oj tam, oj tam, między wierszami odczytuję wielką dumę z BRATA.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia dla WAS.