tag:blogger.com,1999:blog-66724487982130352322024-03-11T04:22:36.041+01:00NASZA POLANANasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.comBlogger465125tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-1231245324018401832019-03-19T13:53:00.000+01:002019-03-19T22:16:20.382+01:00Głosowanie na płytę "Pieśni Kobiet" zespołu Ruty Uwite<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="background-color: white; text-align: left;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">Kochani, okazało się, że wszystko w życiu jest możliwe i przyszedł piękny moment, w którym płyta "Pieśni Kobiet" zespołu Ruty Uwite, którego jestem dumną członkinią, znalazła się we wspaniałym towarzystwie artystów, którzy biorą udział w XVI edycji internetowego plebiscytu WIRTU@LNE GĘŚLE. Pewnie nie mamy wielkich szans na wygraną ale próbować zawsze trzeba. Tym samym bardzo bardzo prosimy o wsparcie i o WASZE GŁOSY. </span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">Zatem głosujcie i proście o głosowanie mężów, żony, dzieci, matki i sąsiadki :)</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"><span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: xx-small;"><br /></span>
</span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">Tutaj jest link.</span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"><a href="http://www.gesle.folk.pl/?&akcja=pokaz&rok=2019">http://www.gesle.folk.pl/?&akcja=pokaz&rok=2019</a></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">T</span><span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">rzeba znaleźć okładkę naszej płyty - wysyłam Wam okładkę naszej płyty w załączeniu - (każda jest podpisana) i kliknąć w "głosuję na tę płytę" a potem postępować zgodnie z instrukcjami portalu.</span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-size: x-small;"><br /></span>
</span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">Z góry dzięki za wsparcie!!! </span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: xx-small;"><span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: xx-small;"><br /></span></span><br />
<span style="font-size: medium;"><span style="color: #222222; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">Ślemy rozśpiewane pozdrowienia...</span></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: xx-small;"><span style="color: #222222; font-size: large;">Marlena i zespół Ruty Uwite </span><span style="color: #222222;"><span style="font-size: large;"> </span><span style="font-size: medium;"> </span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8wrgqeSTKzOoSyTg9zN6uAWdxsdQr_xzTXDd1Gk0e46wGpSpBPFArXiRc7Irg_JtoKiRtklKiYnusKxC0TOhUdv3KXxG4Y0Y-Brkfac-GCuYq9sDMCll5BPiqkUQOkryU8PyxAyHqylM/s1600/IMG_7906.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1196" data-original-width="1600" height="474" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8wrgqeSTKzOoSyTg9zN6uAWdxsdQr_xzTXDd1Gk0e46wGpSpBPFArXiRc7Irg_JtoKiRtklKiYnusKxC0TOhUdv3KXxG4Y0Y-Brkfac-GCuYq9sDMCll5BPiqkUQOkryU8PyxAyHqylM/s640/IMG_7906.JPG" width="640" /></a></div>
<div dir="ltr" style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial, helvetica, sans-serif;">
<div style="font-size: small;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: large;">A tu fragment naszego śpiewania</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/B-5jfDmH2i4/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/B-5jfDmH2i4?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="font-size: small;">
<br /></div>
<div style="font-size: small;">
<br /></div>
</div>
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-1053705803352317242019-03-05T14:11:00.001+01:002019-03-19T13:54:16.966+01:00Warsztaty Ziołowe na Naszej Polanie i o czym lubi czytać pies <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
I znów była przerwa. Trochę planowana, ale w zasadzie wytłumaczona. Wytłumaczona sobie samej. Jestem na powiedzmy nowej ścieżce i mam wrażenie, że wreszcie daję sobie przyzwolenie na to, że jak nie mam ochoty na ten moment pisać to nie piszę. Mimo iż bardzo bym chciała. Ale akceptuję to co tu i teraz. Akceptuję to że przychodzi lub też nie przychodzi mi wena. Chyba nie ma się o co wściekać.<br />
<br />
Tymczasem życie toczy się własnym rytmem. Niezwykle wietrzny przednówek na razie milej ogląda się z perspektywy zasiadania za stołem lub z kanapy z widokiem na okno. Niby świeci słońce ale jeszcze nie do końca przyjemnie jest się przechadzać po okolicy. Wieje... a tego jakoś nie lubię mimo iż chmury wtedy wyprawiają cuda na niebie i zmienia się świat nad nami jak w kalejdoskopie.<br />
<br />
Kury za to arcyszczęśliwe grzebią w ziemi jak szalone. Co one tam z niej wygrzebują, to już ich słodka tajemnica. Ale grunt, że rozpoczęły ponownie znoszenie jaj a dzięki temu nasza dieta znów w nie bogata.<br />
<br />
Brzoza czyli córka Bronka rośnie nam pięknie niczym na przysłowiowych drożdżach. Muszę przyznać, że dobre ma geny (po ojcu zapewne) bowiem jest, jak na 3 miesięcznego szczeniaka, niezwykle karna i mądra. To spojrzenie trzpiotki, to szaleństwo w oku, ale swoje wie i reaguje na wiele komend. Pierwszy raz mamy oboje szczeniaka i naprawdę zachwycające jest to, jak ona szybko łapie i się uczy. Z tygodnia na tydzień zmieniają jej się nawyki odnośnie podgryzania i niszczenia. W sumie tych ostatnich mamy niewiele. Jedyne co dotkliwe to pożarła mi książkę o tematyce mindfulness. (Moja wina bom pokoju nie zamknęła to se weszła i wypożyczyła). Widać, że i tutaj gustuje w podobnych klimatach co ojciec, bo Bronek za młodu przeczytał "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk. Potem przestał czytać, mam nadzieję, że i Brzozie ten nawyk czytania minie. :-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOD2EXq_Z_T25KpuLuE7UZzsOA-8BqmSZfpIcpR87mCx8XB3SIU9LwTJ1u_G2xQ8sBLUL40Pez1rWRb87dyR3aKYPeqXq6kbpiTdf1yGCTIdnS9Mk2psG_EKOkqoRcQVoAKSoGnC69GfI/s1600/IMG_7866.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1196" data-original-width="1600" height="474" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOD2EXq_Z_T25KpuLuE7UZzsOA-8BqmSZfpIcpR87mCx8XB3SIU9LwTJ1u_G2xQ8sBLUL40Pez1rWRb87dyR3aKYPeqXq6kbpiTdf1yGCTIdnS9Mk2psG_EKOkqoRcQVoAKSoGnC69GfI/s640/IMG_7866.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
A z ogłoszeń parafialnych to chciałabym Wam przekazać, że z końcem marca odbędą się u nas już drugie Warsztaty Ziołowe. Pierwsze skończyły się mega sukcesem a ponieważ prowadzące będą te same, tylko program jest nowy to jest ogromna szansa na powtórkę sukcesu.<br />
<br />
Szerzej możecie poczytać niżej. Zostały nam już tylko 2 wolne miejsca. Kto chętny zapraszamy!!! Będzie pięknie, aromatycznie, ziołowo i inspirująco. <br />
<br />
****<br />
<br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Podczas spotkania w Naszej Polanie chcielibyśmy tym razem zgłębić dość powszechny w tych czasach sposób na bycie eko, bycie zielonym czy jak to tam się teraz nazywa. Oprócz mini wykładów i warsztatów tradycyjnie wybierzemy się na ziołowy spacer połączony ze zbiorem surowców zielarskich i omówieniem wykorzystania w naszej domowej alchemii.</span><br />
<br style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;" />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Tym razem w programie między innymi: </span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">- wykonamy tabliczkę woskową aromatyzowaną olejkami eterycznymi najwyższej jakości</span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">- mydło sodowe - co można wykorzystać przy robieniu takiego mydła, jak dobierać składniki i stworzyć wymarzoną recepturę oraz podstawowe mydlane BHP, mydło kokosowe oraz pielęgnująco-odżywczą kostkę</span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">- pójdziemy na ziołowy spacer </span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">- wiosenne must have w domu czyli sprawdzone środki czystości, które wykorzystujemy w domu – zrobimy między innymi skoncentrowany płyn do mycia naczyń, omówimy ekologiczne zamienniki proszków do prania, do mycia podłóg i innych detergentów; wykonamy spray do czyszczenia różnych powierzchni a także pastę do mebli, </span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">- poruszymy temat gemmoterapii czyli pogadamy o właściwościach leczniczych pączków roślin,</span><br />
<br style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;" />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Prowadzące: </span><a href="https://www.facebook.com/hania.czuchta" style="background-color: white; color: #365899; cursor: pointer; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; text-decoration-line: none; white-space: pre-wrap;" target="_blank">Hania Czuchta</a><span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;"> i </span><a href="https://www.facebook.com/profile.php?id=100000687874008" style="background-color: white; color: #365899; cursor: pointer; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; text-decoration-line: none; white-space: pre-wrap;" target="_blank">Ola Ziółkowska</a><span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;"> - znane beskidzkie zielarki, niektórym nie trzeba ich przedstawiać ale gdyby jednak to </span><br />
<br style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;" />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Hania Czuchta - rdzenna mieszkanka Beskidu Niskiego, jak sama o sobie pisze "z wykształcenia filolożka, z zamiłowania zielarka". Absolwentka podyplomowych studiów z Ziołoznawstwa na Uniwersytecie Rzeszowskim oraz kursu zawodowego Zielarz-Fitoterapeuta organizowanego przez PWSZ im. S. Pigonia w Krośnie. W tym roku rozpoczyna dalszą naukę w tym kierunku. Tak kocha zioła, że rozkochała w nich wiele mieszkanek swojej krainy, organizując liczne warsztaty i spacery ziołowe, podczas których przekazuje swoją pasję a krąg "zielarskiej rodziny" stale się poszerza. W naszych domach dzięki Hani powstają tabliczki woskowe, liczne octy na bazie ziół, herbatki fermentowane no i oczywiście naturalne kosmetyki. Na co dzień Hania jest mamą dwóch uroczych córek, w wolnych chwilach udziela się w zespole łemkowskim "Ruty Uwite", gdzie również często śpiewa o ziołach. </span><br />
<br style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;" />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Ola Ziółkowska poprowadzi warsztat mydlany.</span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Już samo nazwisko "Ziółkowska" zobowiązuje, prawda? A Ola wypełnia misję jaką narzucił jej los z wielkim zaangażowaniem i pietyzmem. Zakochana od paru lat w Beskidzie Niskim, poznała go lepiej niż nie jeden lokales. Do ziół i ludzi podchodzi zawsze z uśmiechem. Uważa, że to zioła znajdują człowieka i wiele w tym prawdy. Rozpoznaje w naturalnym środowisku wiele roślin leczniczych i nadal uczy się nowych. Maniakalnie wręcz je fotografuje, potem odszukuje w literaturze i sieci i cieszy się z nowej wiedzy jak dziecko. Następnie o odpowiedniej porze roku przetwarza ziółka w różnego rodzaju kremy i maści. Robi maceraty, ekstrakty i intrakty. Mydła wyczarowuje również z wielką miłością o czym przekonany się już wkrótce. Kocha wschody słońca a mgły znajdą ją wszędzie. </span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Kiedy: 29-31 marca 2019</span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Gdzie: Dom Gościnny "Nasza Polana", Beskid Niski</span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Koszt: 590 pln</span><br />
<br style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;" />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Zgłoszenia można przesyłać na adres </span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">naszapolana@gmail.com </span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">lub dzwonić pod nr 730 410 604</span><br />
<br style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;" />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Serdecznie zapraszamy!!! </span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;">Czekamy na WAS, a spieszcie się bo miejsc mało!!! </span><br />
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzVrKaNjRKPqNZ6jmo4ri6oPLoP6Cziai4bl7nu8V-jQH49VDuob46dFe3WJyhoejzPjV4I4Q7XNilrBdUKJLGmhxfveo6SOIpViZGg7DZDAwIra_vdfDMVjKOUeGPtl4_Sc-SLD9B9g8/s1600/tabliczki+woskowe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="720" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzVrKaNjRKPqNZ6jmo4ri6oPLoP6Cziai4bl7nu8V-jQH49VDuob46dFe3WJyhoejzPjV4I4Q7XNilrBdUKJLGmhxfveo6SOIpViZGg7DZDAwIra_vdfDMVjKOUeGPtl4_Sc-SLD9B9g8/s640/tabliczki+woskowe.jpg" width="480" /></a></div>
<span style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;"><br /></span>
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-9385697067617488672019-01-23T18:52:00.002+01:002019-01-23T18:52:57.405+01:00mieć siebie<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Takie mądre usłyszałam gdzieś w sieci. Ktoś zapytany o swój największy sukces, odpowiedział "mam siebie". Poza rolą matki, żony, męża, ojca, syna, córki a już dalej idąc pracownika, pracodawcy... najważniejsze, żeby w tym wszystkim się nie zatracić i zawsze "mieć siebie", "mieć kontakt ze sobą", "nie zdradzić swoich pragnień i marzeń w imię czegoś co nie jest nasze". </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Parę dni temu pojawiła się w naszym życiu decyzja do podjęcia. Kusząca ale i pociągająca za sobą wiele konsekwencji. Z pewnością wyprowadzająca nas na całego ze strefy komfortu (przynajmniej na czas jakiś) a jednocześnie powodująca, że do naszego życia wkradło się nagle wiele nowego, niespodziewanego, zaskakującego. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oto Brzoza, Brzózka, Brzezinka czyli córka Bronka. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9PYQE7cNrRsI_M43YYM2559b1GjHNRTRdiFfyUxgiqCCPTxeUkv4hhBW9m15gT97yJ0SqpKJyze4QS00nfG8ujcADpZa-zLIkKYZCfjZdUIy7KkFSvbBFIseY3_HOp15LTyyzMSKiLi8/s1600/IMG_3165.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1068" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9PYQE7cNrRsI_M43YYM2559b1GjHNRTRdiFfyUxgiqCCPTxeUkv4hhBW9m15gT97yJ0SqpKJyze4QS00nfG8ujcADpZa-zLIkKYZCfjZdUIy7KkFSvbBFIseY3_HOp15LTyyzMSKiLi8/s640/IMG_3165.JPG" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaprosiliśmy ją do naszego życia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zamieszkała ze sfochowaną i histeryczną Voltą, z ojcem, który z ojcostwem ma nieco na bakier i też potrafi zębiska na córkę pokazać oraz z Niuniolem, który permanentnie dziwi się, że Brzoza nadal tu z nami jest. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Brzoza jest małym huraganem (podobnym jak jej siostra Rutka, która wylądowała w domu tymczasowym u znajomych i czeka na docelowy, jedyny i ostateczny dom z gigantycznym sercem dobrych ludzi). Jak śpi jest urocza, kochana i tylko by ją schrupać. W chwili, gdy się budzi skupia na sobie prawie całą naszą uwagęę, bo i robi przegląd butów, i zerka czy dobre drewno na opał Paweł przyniósł do chaty, i wszystkie miski są skontrolowane i zdegustowane rzecz jasna, każdy pyłek, paproszek, okruszek są elementem wiecznego zdziwienia i jeszcze większego zainteresowania. Moje robótki na drutach i szydełku to świat pełen przygód, turlań i zaplątań. Nasze oczy więc kręcą się wokół własnej osi prawie i kontrolują tego małego nicponia, który oprócz faktu, że jest łobuziaczkiem, to jednocześnie daje moc radości, szczęścia, uśmiechu i relaksu. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLp8I62WTGHilcCazooGg1arvRgFeWrKMTn0memEPD8cgrfzWm0oQ_VeRappF7bWZ-wX-DGeCc-M8LInno7FU456VDNcg7ymHUYGZNZ0O16aUl33ccMqb0Hf8xb71r1fAXM_fE4UIx8bE/s1600/IMG_3164.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1068" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLp8I62WTGHilcCazooGg1arvRgFeWrKMTn0memEPD8cgrfzWm0oQ_VeRappF7bWZ-wX-DGeCc-M8LInno7FU456VDNcg7ymHUYGZNZ0O16aUl33ccMqb0Hf8xb71r1fAXM_fE4UIx8bE/s640/IMG_3164.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
To "mam siebie" okazało się być tutaj idealnym sprzymierzeńcem. Wzięliśmy pełną odpowiedzialność za trzeciego psiaka pod naszym dachem, to była nasza i tylko nasza decyzja. Nie daliśmy się naszym ukrytym obawom, strachom. Pojawiły się oczywiście głosy, że za dużo na siebie bierzemy, że "odważni jesteśmy" ale tu chyba nie ma miejsca na odwagę. Nasze do tej pory poukładane życie, chyba potrzebowało takie strzału, żeby nie było za spokojnie, za leniwie, zbyt statycznie. No i już nie jest! :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Układamy teraz całą czwórkę na nowych zasadach bo starszyzna zazdrosna jest a tym samym zdegustowana zachowaniem 8-tygodniowego gnojka, który zaczepia, podgryza, ładuje się wszystkim do ich legowisk i nic sobie nie robi z ostrzegawczego warczenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wesoło jest. Niebawem przyjdzie wiosna (hahaha) i wszystkie konflikty wyjdą na zewnątrz mam nadzieję, ale tymczasem uczymy się wszyscy nowej rzeczywistości i cieszymy każdą wspólną i nową chwilą. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6aHu_xjmTsGgq0IyOxmJU4wlPx8xTR3gU8JDRWgDda71kPaLaYxR62Y8i-nkDdU_f_nzHITjmg9ENdzgi9YM8eoM27o6JGJXmP2GU3YU58ziPwRLkicpuWdjxFzSNWkAZEpbzCC-ZGbE/s1600/IMG_7657.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1196" data-original-width="1600" height="474" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6aHu_xjmTsGgq0IyOxmJU4wlPx8xTR3gU8JDRWgDda71kPaLaYxR62Y8i-nkDdU_f_nzHITjmg9ENdzgi9YM8eoM27o6JGJXmP2GU3YU58ziPwRLkicpuWdjxFzSNWkAZEpbzCC-ZGbE/s640/IMG_7657.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-50641232720971088452019-01-11T09:11:00.000+01:002019-01-11T09:46:23.219+01:00o poranku<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Z oknem piękna zima. Naprawdę!</div>
<div style="text-align: justify;">
Wiem temat już nuży i strasznie dużo ludzi się tą zimą podnieca ale jak coś mnie zachwyca to zachwyca. Bo nawet ta zimna, biała i intensywna zima ma swoje różne oblicza i każdego poranka obdarowuje nas swoją nową szatą. </div>
<div style="text-align: justify;">
Od kilku dni mocno padało. Zapadywało dosłownie każdy fragment świata. Wszystko pokryte puchem. A od rana ponownie puch, coraz więcej puchu, już nie widać było kiedy i ile przybywa. Psy w głębokim puchu szaleństwo śniegowe uprawiają i tylko dzięki nim widać ile tej powłoki dookoła. Cieszmy się!!! Takiej zimy nie było dawno. </div>
<div style="text-align: justify;">
"Ale dawniej to jeszcze sroższe zimy bywały" - mówią miejscowi i wcale na nich ta powłoka większego wrażenia nie robi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Są i tacy co narzekają. Ale oni zawsze narzekają. Za gorąco, za zimno, za mało deszczu, za dużo etc. No więc i teraz śnieg im przeszkadza. Że za dużo, że za głęboki, że ciężko się chodzi... </div>
<div style="text-align: justify;">
No nic... każdy ma inaczej. Nie oceniam. Obserwuję jedynie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Walka z tym co mogę a co powinnam. Każdego dnia uczę się doceniać fakt, że jestem na swoim, że jak nie ma Gości to mogę sobie pozwolić na odrobinę luzu, nicnierobienia, albo robienia tylko tego, na co aktualnie mam ochotę. I robię to ale jeszcze w głębi, wewnątrz mnie pojawia się mały wyrzut sumienia. Że może powinnam coś innego, coś pożyteczniejszego... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Te utarte nawyki myślowe, ta konstrukcja świata, że trzeba, żeby zdążyć ale gdzie my się spieszymy? </div>
<div style="text-align: justify;">
Nigdzie!</div>
<div style="text-align: justify;">
I tak od nowa codziennie uczę się kochać siebie, rozpływać się w sobie, uważności na to co tu i teraz. Cholera jakie to trudne. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale już lepie, już więcej przyzwolenia...</div>
<div style="text-align: justify;">
No ale co z tego skoro to przyzwolenie tak szybko potrafi rozpaść się a na jego miejsce wchodzi znów "muszę", "powinnam", "trzeba". </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedyś nie umiałam odpoczywać, nie potrafiłam usiąść i kontemplować świata. </div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz już umiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem o level wyżej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tak sądzę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i tak sobie żyję i raduję się z każdego TU i TERAZ. Z tego, że mogę, że chcę i że to jest mój czas. Do czasu... aż zaatakuje mnie "musisz", "powinnaś", "trzeba". </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tutaj na koniec anegdotka, chyba prawdziwa, znajoma mi opowiadała. </div>
<div style="text-align: justify;">
Była w Bieszczadach z kilkoma innymi osobami i auto wpadło im do jakiejś zaspy chyba. W każdym razie potrzebowali pomocy miejscowego, z ciągnikiem, albo wyciągarką. I jak ten miejscowy pojawił się już na miejscu na zdarzenia to ten miastowy zaczął swoim miastowym nawykiem pouczać tego lokalsa "że tu pan MUSI.... że tutaj TRZEBA, tutaj MUSI pan zaczepić, teraz MUSI pan pociągnąć....." a ten co przyjechał ich z opresji ratować nagle wyprostował się i powiedział "Proszę pana JA NIC NIE MUSZĘ, JA JESTEM Z BIESZCZAD"</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dobrego dnia!!! :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkGL9FccXV6FT1O4znJUcyEBzNQJZCeLAx3SxEBrJ7TyeAP_KS_bo7IUOs0jPIlL8yyZjBWV-RYVbC3w_yLlc3MS7ovCABh_cLcHIUMJW-xGQyvLD_ftZy07OFWTn7C6qtY6zWTg6MF0s/s1600/IMG_3150.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkGL9FccXV6FT1O4znJUcyEBzNQJZCeLAx3SxEBrJ7TyeAP_KS_bo7IUOs0jPIlL8yyZjBWV-RYVbC3w_yLlc3MS7ovCABh_cLcHIUMJW-xGQyvLD_ftZy07OFWTn7C6qtY6zWTg6MF0s/s640/IMG_3150.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-34546141491987859252019-01-06T13:11:00.002+01:002019-01-06T13:11:23.981+01:00z opóźnieniem ale z uważnością<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Wszystko (no dobra ... prawie wszystko) przebiegło dobrze, spokojnie, tak jak bym sobie tego wewnątrz życzyła, jednocześnie nie nastawiając się na nic konkretnego. Zwyczajny relaks i spokój. I nawet spora obecność Gości pod naszym dachem, nie wykrzesała ze mnie zbyt dużej dozy stresu czy poddenerwowania. Czyżbym nauczyła się jakimś cudem wreszcie nad tym panować??? :-) Bo może tego nigdy nie było widać ale tremę przed każdym przyjazdem Gości i stresik to ja mam :-).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A może to też rodzaj Gości, jaki do nas przybywa sprawia te cuda. Bo choć różnimy się od siebie i to dość znacznie, to jednak wielki wspólny mianownik zawsze nas łączy. Z każdym ten wspólny mianownik nieco inny ale to właśnie dodaje kolorytu, to nas rozwija, pomaga zerknąć wgłąb siebie, poznać nowe zakamarki, odkryć nieodkryte, definiować to co trudne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Świadomość siebie, znajomość emocji, jakie to ważne. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dlaczego tylko nie uczą nas tego w szkołach. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowanie do Życia w Rodzinie - chyba jest taki przedmiot... a przecież powinien on brzmieć Przygotowanie do Życia... i tyle...</div>
<div style="text-align: justify;">
Wiedzy jest moc.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wcale nie musi być związana z żadną religią czy wierzeniami. Każdy niech rzeźbi w sobie własny kręgosłup moralny, etyczny. Jesteśmy mądrymi stworzeniami, wystarczy nas tylko delikatnie poprowadzić, przekazać wiedzę, podzielić się dobrem, doświadczeniem, energią tą prawdziwą, która nas definiuje od pokoleń. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Życzę Wam dobrego uważnego spokojnego roku - specjalnie bez przecinków, na jednym wydechu. Obyście robili to co wybraliście, z wielką miłością a jeśli Was cokolwiek uwiera, to ... zmieńcie to. Ale nie drastycznie, nie nagle, niech ta zmiana odbywa się z uwagą, z pełną świadomością. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCA9HR6n4amh_I6FFwAtEtuAS-MbG9yaUMpG2OyIHHhRI2_hX045MPAwYEAKqaWPTBbmW9cAzeAmkfrUdFF447aD1tYgyWTeXxmAeh284UDnzrdkc3H56lj_D4hQ7bju6x5YjkJH4q-zM/s1600/IMG_3017.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCA9HR6n4amh_I6FFwAtEtuAS-MbG9yaUMpG2OyIHHhRI2_hX045MPAwYEAKqaWPTBbmW9cAzeAmkfrUdFF447aD1tYgyWTeXxmAeh284UDnzrdkc3H56lj_D4hQ7bju6x5YjkJH4q-zM/s640/IMG_3017.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfhda_ogy8907loM5Z6tZ8azF4EtlnstK8q-wOVZMnrb0PHYYVHLr2m_646WEIL_V9_cXpbhyphenhyphene0CMyQQIUn81614xooxlr-TxHIlzTZz4dFjkcuQHXUZq0gJ2sYufuS1tIaFvNwllsX_M/s1600/IMG_3090.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfhda_ogy8907loM5Z6tZ8azF4EtlnstK8q-wOVZMnrb0PHYYVHLr2m_646WEIL_V9_cXpbhyphenhyphene0CMyQQIUn81614xooxlr-TxHIlzTZz4dFjkcuQHXUZq0gJ2sYufuS1tIaFvNwllsX_M/s640/IMG_3090.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="text-align: left;"> </span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg10Mvv26NBHh5NM8B3LpKbnyWpvKk5YlzmDa34Em9d3XbaplbkTQhJUY_BOJahGQy28WonLkKO5iwvoSh2jgvGN32I-FOCKExllho3roJMnh8MC8mXiBxxgdTmIRoH6fn7mIRl4dofkas/s1600/IMG_3091.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg10Mvv26NBHh5NM8B3LpKbnyWpvKk5YlzmDa34Em9d3XbaplbkTQhJUY_BOJahGQy28WonLkKO5iwvoSh2jgvGN32I-FOCKExllho3roJMnh8MC8mXiBxxgdTmIRoH6fn7mIRl4dofkas/s640/IMG_3091.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-13718661937297848162018-12-19T17:55:00.000+01:002018-12-19T19:05:58.950+01:00kiedyś było tak... <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
U babci Heni w domu w święta zawsze było za gorąco. Paliła w piecu węglem i przed wejściem pachniało tym specyficznym zapachem, dzisiaj powiedziałoby się, że smogiem. Wtedy nikt nie znał tego słowa. Pamiętam z dzieciństwa taki kadr jak biegam u babci po domu w samych rajstopach i koszulce na ramiączka. Tak było ciepło. A dodając do tego pewnie jakieś wariactwa poprezentowe to już na pewno temperatura wnętrza podnosiła się do granic możliwości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zazwyczaj wigilie u nas były dwie. Jechało się do jednej babci Heni na Okęcie a druga mieszkała na Jelonkach, mówiło się, że w Grotach. U jednej i u drugiej było świetnie choć u każdej inaczej. U jednej było dużo dzieci, nawet były takie lata, że przychodził św. Mikołaj. Frajda była wielka, rozrabiałam z kuzynostwem i szaleństwom nie było końca. Siedzenie przy stole nie było oczywiście naszą ulubioną czynnością więc po obowiązkowym opłatku, zjadło się nieco niezbyt smacznych dla dzieci, potraw wigilijnych i można było odejść od stołu. Jedyne co mi smakowało przy tamtym stole to były grzyby smażone w cieście naleśnikowym. Nie pamiętam naprawdę czy były to pieczarki czy może prawdziwki (stawiam na te drugie) i mogłam tego zjeść sporo no ale nie było tego też tak dużo, bo trzeba było dla innych do degustacji coś zostawić. Karp nigdy nie trafił na listę moich ulubionych dań a niestety królował na stole. Kompot wigilijny to wtedy też było raczej feeee. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Także my dzieci raczej nie mieliśmy problemów z przejedzeniem świątecznym. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
U drugiej babci Heni, u tej co było zbyt ciepło, dzieci było mało. W sumie tylko ja i mój bardzo młody wujek, o którym zawsze myślałam, że jest moim kuzynem. Była między nami ta trudna różnica wieku około 6-8 lat i niestety średnio się dogadywaliśmy. Ale mimo braku dzieci było tam fajnie. W domku obok mieszkał kuzyn Tomek i z nim akurat lubiłam bardzo spędzać czas ale czasem było tak, że on też jechał do swojej drugiej babci i szczerze mówiąc nie pamiętam zabaw świątecznych z nim. U babci Heni była taka tradycja świąteczna, że piło się grzankę. Wiele osób robi wielkie oczy jak o tym mówię ale tak było. Grzanka to była grzana wódka, z karmelizowanym cukrem i gorzką czekoladą. Zapach miało to obłędny, smakowało najlepiej gorące bo wtedy była odpowiednia konsystencja. Nawet dzieci tzn. ja i kuzyno-wujek mogły paluszek w tym umoczyć. Picie grzanki polegało na degustacji, więc piło się małe ilości ale jestem pewna, że nie raz się rodzinie po tym w głowie mocniej zakręciło. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
U babci Heni była zawsze żywa choinka. Świerk stał na końcu, w ostatnim pokoju i był zawsze obiektem westchnień, zanim się te wszystkie prezenty leżące pod nią rozdało. Oczywiście też był opłatek, składanie życzeń, które dla dzieci nie jest chyba miłym obowiązkiem. Teraz po latach nawet lubię składać życzenia ale wtedy ... powodowało to tylko jakieś zażenowanie, wstyd i dyskomfort. Następnie jadło się pyszną zupę grzybową (to akurat lubiłam ale "bez grzybów") no i po zupie było hasło, że można rozdawać prezenty. Z uwagi na fakt, iż byłam jedyna i najmłodsza to radość z rozdawania prezentów należała do mnie. "dla Heni", "dla Basi", "dla Zenka"... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś żadnej z babć już nie ma. Wigilie skoncentrowały się w innych domach. Ja z mężem do tej pory czasem spędzaliśmy święta u mojej mamy, czasem jechaliśmy do teściów ale nie ukrywam, że od dawna marzyłam o wigilii tylko we dwoje. Huczna i wieloosobowa wigilia ma swoje atuty i potrafię je docenić ale wierzę, że ten czas we dwoje też ma swój urok. W tym roku zostaniemy ze zwierzakami. Pójdziemy do kur, podzielimy się z nimi opłatkiem, będą psy i kot. Potem może odwiedzimy sąsiadów zza góry. A może tylko pójdziemy na spacer. Będziemy czytać, oglądać, gadać, wspominać. Leniwie, uważnie, spokojnie... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A na koniec podpisuję się pod słowami Agnieszki Stein, która mądrze pisze i potraktujcie to jako nasze życzenia dla WAS: </div>
<h2 style="background-color: white; box-sizing: border-box; margin-bottom: 15px; text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>"Wszystkim, którzy mogą i chcą życzę, żeby nie tylko w święta odważali się robić nie tak jak trzeba, tylko tak jak potrzebują. Zbyt wiele jest sytuacji, gdy ludzie wykonują jakieś tradycyjne czynności, choć tak naprawdę nie wzbogaca to ich życia. Rodzice starają się dla dzieci, dzieci starają się dla rodziców i nikt tak naprawdę nie troszczy się o siebie i nie jest zaopiekowany. Więc może warto zrobić coś inaczej.</i></span></span><br />
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i><br /></i></span></span>
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>Życzę, żeby wszyscy, którzy poczują, że tak właśnie chcą odważyli się nie piec pierników, nie sprzątać, nie męczyć, nie zmuszać.</i></span></span><br />
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i><br /></i></span></span>
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>A wszystkim, którzy chcą, mają potrzebę, pragną życzę, żeby ich pragnienia się spełniały.</i></span></span><br />
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i><br /></i></span></span>
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>Nie jest moją intencją zdołowanie kogokolwiek. Nie chcę pisać o tym, żeby się cieszyć bo inni mają gorzej. Mogę napisać taki tekst, bo przez wiele lat nauczyłam się lubić w święta, troszczyć się o siebie w święta, robić to, czego potrzebuję a nie to, co powinnam a co nikomu nie służy.</i></span></span><br />
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i><br /></i></span></span>
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>Życzę wszystkim, wesołym i smutnym więcej sensu niż szczęścia. To ważne, żeby pamiętać, że ludzie, którzy chcą przede wszystkim być szczęśliwi nie zawsze tacy są. Czasem ich szczęście nie okazuje się aż takie super jak się spodziewali.</i></span></span><br />
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i><br /></i></span></span>
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>Ludzie, którzy szukają w życiu sensu i znaczenia są szczęśliwi dużo częściej, przy okazji.</i></span></span><br />
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i><br /></i></span></span>
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>Ludzie, którzy szukają sensu są też szczęśliwsi niż ci, którzy szukają zysku, więc życzę jeszcze, żeby najważniejsze świąteczne prezenty to nie były te, które kupuje się w sklepie i kładzie pod choinką."</i></span></span><br />
<span style="color: #523b44; font-family: "lora" , "arial" , sans-serif; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i><br /></i></span></span>
<br />
<i style="color: #523b44; font-family: lora, arial, sans-serif; font-size: x-large; font-weight: 400;"><a href="http://agnieszkastein.pl/swieta-inaczej/">Agnieszka Stein http://agnieszkastein.pl/swieta-inaczej/</a></i></div>
<div style="color: #523b44; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: small;"><i><span style="color: #523b44;"><span style="font-weight: 400;"><br /></span></span></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEU5l3w4tBIenFp-WZWwXiGKa3XGYGtIidaJKEHhxX8gQQaKmF3TKN0Sh4cot-_OXnAfzXQ_6w4LHSBm9VIWg9DWBS4uaJhOH6SM_LCySs7WRmy8e0huExVLs6SKF8Vt6WTkn0b4nCnb0/s1600/IMG_2992.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEU5l3w4tBIenFp-WZWwXiGKa3XGYGtIidaJKEHhxX8gQQaKmF3TKN0Sh4cot-_OXnAfzXQ_6w4LHSBm9VIWg9DWBS4uaJhOH6SM_LCySs7WRmy8e0huExVLs6SKF8Vt6WTkn0b4nCnb0/s640/IMG_2992.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV9ng6Z0jaJngqWUKpCtzH7BEYCZY2C_tfvehZMDcr-gKJu7Cc6gB2DutYUGEqrVxuPLwMM0DoHtfVLlqysVMLxM6jbq6RBBCocZlk0yulI-0mjt4EOeIomUqanooKXe4g0JIdjZwvPxE/s1600/IMG_2993.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV9ng6Z0jaJngqWUKpCtzH7BEYCZY2C_tfvehZMDcr-gKJu7Cc6gB2DutYUGEqrVxuPLwMM0DoHtfVLlqysVMLxM6jbq6RBBCocZlk0yulI-0mjt4EOeIomUqanooKXe4g0JIdjZwvPxE/s640/IMG_2993.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigJKbq_ruApNldqmcS7F_lIBIAnmQW1wvkl6OwqDOMAm6kbqB7c5v1escifhsJBwmutxkqG4mgGmi-eBmb4MoPMSQuckbYRa3g7MWwGYmFBvcVBAswc2pssR4yYhALncT4c-klhLpHdrU/s1600/IMG_2994.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigJKbq_ruApNldqmcS7F_lIBIAnmQW1wvkl6OwqDOMAm6kbqB7c5v1escifhsJBwmutxkqG4mgGmi-eBmb4MoPMSQuckbYRa3g7MWwGYmFBvcVBAswc2pssR4yYhALncT4c-klhLpHdrU/s640/IMG_2994.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #523b44; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: small; font-style: italic; font-weight: 400;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: small;"><div style="text-align: justify;">
<i style="color: #523b44; font-weight: normal;"> </i></div>
</span></h2>
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-5151169934708675932018-12-14T17:03:00.001+01:002018-12-14T17:08:57.041+01:00Marcel<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Marcel zamieszkał u nas półtora roku temu. Dostaliśmy go od naszej sąsiadki.</div>
<div style="text-align: justify;">
"Kupcie szybko te kury i zabierzcie tego koguta do siebie, bo u nas go biją inne młode i jest taki biedny. Jak go nie zabierzecie to pójdzie na rosół. A u Was będzie miał pewnie dożywocie" - tak nam sąsiadka rekomendowała wzięcie koguta. Akurat był u nas kolega Marcel, który zapragnął aby kogut otrzymał na jego część imię. Więc kogut został Marcelem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kury faktycznie szybko pojawiły się w naszym gospodarstwie. Marcel został szefem gangu. Trochę mu zajęło dojście do siebie po bijatykach z innymi silniejszymi od niego. Na początku, w amoku, gdy czegoś się przestraszył, biegł co sił w nogach do starego domostwa czyli do sąsiadki. Ze trzy razy wieczorem musieliśmy go odbierać, wkładać na noc do naszego kurnika z nadzieją, że następnego dnia nie zwieje. Ale zwiewał. W końcu, któregoś wieczora, gdy szliśmy do sąsiadów po ponowny odbiór zbiega, wzięliśmy ze sobą mocniejszy alkohol, wypiliśmy po kielichu za koguta a sąsiad powiedział historyczne zdanie "powiedzcie mu, że jak jeszcze raz wróci to pójdzie na bulion", no i Marcel już nigdy tam nie wrócił.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uczył się u nas od podstaw jak być kogutem. Uczył się piać i szło mu to opornie. Fałszował, nie wykończał sylaby, męczył się. Poza tym nie miał piór w ogonie. Nie wiadomo czy zostały wyskubane przez współtowarzyszy czy mu wypadły po zimie. Ale dochodził do siebie. Pióra po woli odrastały. Pianie szło lepiej (choć do perfekcji nigdy nie doszedł). Zmężniał Marcel przeuroczo. Kury go uwielbiały. Dosiadał każdą z nich po kilka razy dziennie. My zawsze z dumą podglądaliśmy go przez okno, jak wspaniale prowadzi tę kurzą rodzinę. Był taki wielki, dumny i fajny. Marcela bardzo lubiły dzieci, które do nas przyjeżdżały. Niektóre potrafiły godzinami śledzić go wzrokiem albo wciąż szukać go po podwórku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na wiosnę tego roku Marcel został ojcem. Wykluło się 7 piskląt, z czego (jak się dopiero po paru miesiącach okazało) dwa to były koguty. Sąsiadka sugerowała usunięcie któregoś na rosół "bo będą się bić". Powiedzieliśmy, że jak będą się bić to zdecydujemy co zrobić i komu oddać koguta ale o bulionie z Marcela ani z jego dzieci nie mogło być mowy. Do takiego etapu gospodarzenia na wsi jeszcze nie dojrzeliśmy i nie wiem czy kiedykolwiek do tego etapu dojdziemy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Koguty rosły, Marcel zarządzał swoją ekipą i wydawało się, że panuje pewnego rodzaju symbioza w tej maleńkiej społeczności. Pewnego dnia jednak dostrzegłam, że z tych dwóch młodych kogutków, wyrosły dwa piękne i dorodne koguty. Zorientowałam się także, że pianie, które do mnie od paru dni dociera to nie pianie Marcela tylko jego syna, który piał od samego początku pełną piersią, bez grama fałszu z dumą na kogucim pyszczku. Dostrzegłam też, że Marcel już nie jest hersztem całej bandy i że poszedł niejako w odstawkę. Przygarbił się, posmutniał, po prostu został zdegradowany. Dni mijały a Marcel przyjął postawę kury. Chodził po podwórku, bez dumy, ponownie bez piór w ogonie. Ewidentnie dopadła go depresja.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dwa dni temu zaobserwowałam, że Marcel nie wszedł na noc do kurnika. Włożyłam go. Wcześniej mieliśmy podobny problem z kurą, która miała chorą łapę ale wydobrzała i już sama wchodzi na noc do domu. W związku z tym wierzyłam, że to tylko przejściowy moment także u koguta. Wczoraj znów nie wszedł do kurnika i ponownie pomogłam mu się tam dostać ale jak wszedł to się przewrócił i widziałam, że nie miał sił się podnieść. Dotknęłam jego wola, czyli tego miejsca gdzie kury trzymają ziarno po połknięciu. Było małe i chude więc wywnioskowałam, że tego dnia pewnie nic nie zjadł albo bardzo mało. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rano podzieliłam się z Pawłem obawami, że to nie będzie miły poranek i niestety nie był. Po otworzeniu kurnika okazało się, że Marcel nie żyje. Wyglądał jakby spał ale nie spał tylko był już duszą w kurzym niebie i wierzę, że tam ponownie jest szefem najfajniejszej bandy kur i że pieje pełną piersią. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To był nasz pierwszy kogut i jego odejście jest dla nas smutne. Zapewne kolejne odejścia też będą. Doskonale rozumiem gospodarzy, którzy potrafią płakać po śmierci krowy. Nie wiem czy kury u innych też wywołują tyle emocji ale u nas tak. A może nie powinno się dawać drobiowi imion bo wtedy jeszcze bardziej się z nim zżywamy? Ale z drugiej strony czy to złe? Ja uważam, że piękne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zastanawiam się czy popełniliśmy jakiś błąd? Czy trzy koguty, w tym dwa młode to za dużo jak na 12 kur? Nigdy nie wiedzieliśmy żeby się pobili. Wydawało się, że będzie dobrze. Czy kogut może mieć depresję i umrzeć z rozpaczy, że nie jest już szefem haremu? Czy po prostu Marcel zachorował a my nie wiedzieliśmy jak mu pomóc czy może odszedł ze starości?<br />
<br />
Żegnaj Marcelu!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7ydBcRdN0TKFUN6eieRxUuZX5D6zoTcXW9GxBAc9O2-e38ffmW9IbZ51iT298H5US0yf9KxCLdFZIVPydi16PIIZRVew8xRnZOCfH7b7LRCn3GUViuw7fO-AqTJUFw0p_Xzm4hUn1pJ0/s1600/marcel.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="960" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7ydBcRdN0TKFUN6eieRxUuZX5D6zoTcXW9GxBAc9O2-e38ffmW9IbZ51iT298H5US0yf9KxCLdFZIVPydi16PIIZRVew8xRnZOCfH7b7LRCn3GUViuw7fO-AqTJUFw0p_Xzm4hUn1pJ0/s640/marcel.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-18875673066292643992018-12-12T16:34:00.000+01:002019-01-11T21:52:02.643+01:00pewna biblioteka w pewnej gminie<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Otóż tak... stereotypowe skojarzenie w hasłem 'biblioteka gminna' bywa raczej średnio pozytywne. Tzn. może się mylę, ale ja tak niegdyś miałam. Stare zbiory książek, mnóstwo kurzu, szare okładki z tytułami wypisanymi czarnym markerem na grzbietach, specyficzny zapach sugerujący sporą ilość roztoczy w powietrzu. Za biurkiem nie do końca zadowolona z życia bibliotekarka, dla której każdy wchodzący czytelnik jest niemal intruzem. Znacie to? :-)<br />
<br />
Być może moją wizję tego miejsca zbudowałam sobie na przykładzie dwóch bibliotek dzielnicowych, do których należałam mieszkając jeszcze w Warszawie. Zawsze miałam wrażenie, że te panie krytycznie patrzą na każdy mój wybór i są oburzone faktem, iż nie potrafię dobrze poruszać się po katalogach ani wypisywać prawidłowo rewersów.<br />
<br />
Na szczęście, gdy zamieszkaliśmy w Beskidzie Niski, szybko zapisaliśmy się do biblioteki (głównie z powodu braku podłączenia elektryczności i tym samym braku internetu w domu, który w bibliotece był) i okazało się, że nasza gminna biblioteka w miejscowości Ropa zaprzecza temu wszystkimu, z paniami bibliotekarkami na czele. Panie od pierwszych chwil zawsze witały nas z uśmiechem na twarzy. Wcale im nie przeszkadzało, że głównym powodem naszej częstej bytności w bibliotece jest ów internet a nie książki i z wielką uprzejmością udostępniały łącza. Oczywiście szybko nawiązały się rozmowy o książkach, o nowych ciekawych pozycjach na rynku wydawniczym. Gdy już stałam się często odwiedzającą bibliotekę czytelniczką, panie zawsze mają dla mnie coś do polecenia. Coś mi tam odłożą. Często pamiętają, że lubię jakiś cykl lub konkretnego pisarza i rezerwują dla mnie książki a wiele razy zdarzyło się, że podczas rozmowy udało mi się ciekawą lekturę zasugerować i w efekcie stanęła ona na bibliotekarskich półkach.<br />
<br />
Wystrój wnętrza biblioteki nie powala na kolana ale czy to ważne? Uśmiech i fachowa obsługa wynagradzają drobne niedociągnięcia. Ostatecznie biblioteka to nie kawiarnia i nie wymagajmy od takiego miejsca nie wiadomo czego. Osobiście wolę żeby był bogaty księgozbiór niż bogate wyposażenie.<br />
<br />
Ostatnio kilka razy rozmawiałam ze znajomymi z okolicy i wiele osób mówiło mi właśnie, że w Ropie jest wspaniała biblioteka i że przyjeżdżają do niej czytelnicy aż z samych Gorlic. A przypomnę, że w Gorlicach jest spora biblioteka, ale tam wypożyczanie książek niestety nie odbywa się w tak ciepłej atmosferze.<br />
<br />
Tym postem chciałabym wyrazić wdzięczność za to, że taka biblioteka znalazła się w mojej gminie. Jestem pewna, że to jeden z potwierdzających znaków, że to nasze miejsce na ziemi. Dziękując Paniom Bibliotekarkom, wyrażam radość za te cudne książki na półkach, za Wasze zaangażowanie, że uśmiech i ciepło.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipXY24LpdtJAWzye_yJLjPhyAqlxKB3qLhj8TbA5O650Qdtts6bumTCRM2HdXpn5if7CHSS33nQVN2sNVp7Y15LhKiD48SOQ9si8C8roNL2xQnay3emmsfN4Ekuzzd2cCucxVwmmxDp4Q/s1600/IMG_2940%255B1%255D.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipXY24LpdtJAWzye_yJLjPhyAqlxKB3qLhj8TbA5O650Qdtts6bumTCRM2HdXpn5if7CHSS33nQVN2sNVp7Y15LhKiD48SOQ9si8C8roNL2xQnay3emmsfN4Ekuzzd2cCucxVwmmxDp4Q/s640/IMG_2940%255B1%255D.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-21010895453312113142018-12-09T14:34:00.001+01:002018-12-09T14:35:13.856+01:00czasem są takie dni....<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
To było wczoraj. Szaro, brudno i ponuro. W nocy nie spałam prawie, albo po prostu mało. Nie wiem, czasem jakieś złe moce nie pozwalają zmrużyć oka. I niby powinnam wstać i na kanapie posiedzieć przez 10-15 minut z książką i wiem, że by pomogło ale jakoś leń kazał w łóżku leżeć i w efekcie wymęczyłam się.<br />
<br />
Wstałam rano i miałam zaraz położyć się z powrotem ale wzięłam się za pracę i a to zupa ugotowana, a to ciasteczka owsiane powstały (przyjarały się ale co tam), następnie chleb na zakwasie nastawiony (bo zakwas żyje i ma się dobrze, chleb nie jest przyjarany) a do tego jeszcze powstało pierwsze w moim życiu mydło potasowe bo taki był plan na ten rok, żeby mydła się nauczyć robić. No i proszę!!! Zdążyłam.<br />
<br />
Nie obyło się bez wpadek bo w międzyczasie tak zwanym zaliczyłam upadek na megaśliskich schodach, których z rana jeszcze nie posypaliśmy popiołem. Tyłek obity, że hoho. Będzie sino. Ale dobrze, że tylko tyle. Kości całe, głowa też. Uff.<br />
<br />
A wieczorem kino. Bo lubimy sobie skoczyć do kinka, żeby oddechu złapać trochę i być na bieżąco z filmami, o których potem można z kimś pogadać i udowodnić, że i na wsi człowiek niekoniecznie musi być zacofany, że rozwój duchowy ważny jak każdy inny a może czasem i ważniejszy.<br />
<br />
Zawsze raduje mnie fakt, że jednak w naszym regionie dzieje się. Bo i kino jest i do powiatowego Centrum Kultury nie byle kto przyjeżdża bo i Kasia Groniec była i Stanisława Celińska a w nowym roku ma być Lao Che. Ale i w poszczególnych gminach się nie próżnuje. Wystawy, spotkania, koncerty. Często organizowane przez zupełnie prywatne osoby. A ponieważ oferta nie jest tak obszerna, jak w Warszawie na przykład, to człowiek docenia bardziej i cieszy się z każdej takiej imprezy. Można się spotkać, pogadać, posłuchać, odkryć coś kompletnie nowego. Okazuje się, że w domach wiejskich kryje się wiele talentów, tylko czasem jakieś takie pochowane, niedocenione. A jak pokazać światu to okazuje się, że brylant prawdziwy.<br />
<br />
Ostatnio rozmowa ze znajomym przyniosła pewne dość ważne przemyślenia. Niby prawda stara jak świat ale jakże często o niej zapominamy. Wg James`a Hillman`a ("Kod duszy") człowiek rodzi się z pewnym talentem, powołaniem do czegoś. Nie muszą być to rzeczy wielkie. Jeden może zostać naukowcem i pretendentem np. do Nobla ale drugi może spełni się w pielęgnowaniu niewielkiego ogrodu, może w pszczelarstwie a może w prowadzeniu serwisu rowerowego. Grunt, żeby umieć wsłuchać się możliwie wcześnie w nasz wewnętrzny głos i dążyć do tego, do czego mamy talent, do czego zostaliśmy stworzeni, do czego nas ciągnie. Czasem te pragnienia cichną, odchodzą gdzieś na tor boczny bo do głosu dochodzą kompromisy. Kompromisy związane ze związkiem, z naciskami z zewnątrz, oczekiwaniami - cudzymi oczekiwaniami. Potem, najczęściej w sytuacjach kryzysowych, ten głos pragnienia, głos wewnętrznego talentu odzywa się ponownie, powraca do nas jak bumerang, bo jest nasz i nic go nie zabije. Tylko teraz pytanie: zrezygnować ze wszystkiego innego i iść za tym głosem? Przecież każdy związek wymaga kompromisu. Dzieci, mąż, żona. No i teraz myśli z zupełnie innej książki "Biegnącej z wilkami" Clarissy Pinkoli Estes - powinniśmy bowiem mieć instynktowną zdolność do wybierania partnerów, którzy nas będą uskrzydlać, dopingować do rozwoju, jednocześnie samemu rozwijając się. Ta przestrzeń, ta wolność. Rety jak jej mało czasem dookoła. Sama wiem, że bywają poważne jej deficyty w pod naszym dachem. Ale nie ustaję w działaniach aby było jej więcej. Pewnie często nieudolnie ale tylko dbając o to, możemy oboje zbliżyć się do spełnienia, do świadomości, że możemy wszystko. Trudne to. Wcale nie łatwe. No ale taki dzień dziś. Takie myśli. Są czasem takie dni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguA5njElQdhAEFJqDPkAWOkzvuILX_gN5nn7B0LRK8mQz9n82wSfw92XipzMq8YD7d-_eyj0E-f-aPdUi4597jqtdk7qxJzPdVXXK6AgznAB5nTl63OKLGaVCwNl-dcBzZ_iyVhtdJGvs/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguA5njElQdhAEFJqDPkAWOkzvuILX_gN5nn7B0LRK8mQz9n82wSfw92XipzMq8YD7d-_eyj0E-f-aPdUi4597jqtdk7qxJzPdVXXK6AgznAB5nTl63OKLGaVCwNl-dcBzZ_iyVhtdJGvs/s640/1.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXp2orc3UBj079UeCT-5HqB8svkNFk0R5wJzEuaPKm1Ks2alM2nrevJUuxDe7ISHE1kLCCJ-4cQrVRlMrjS4rXCP6v8HTjubG2Aeh4qbpzFLmpF7q7RvjznxxeRMcVGWmCkpptumv15Kk/s1600/IMG_29211.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXp2orc3UBj079UeCT-5HqB8svkNFk0R5wJzEuaPKm1Ks2alM2nrevJUuxDe7ISHE1kLCCJ-4cQrVRlMrjS4rXCP6v8HTjubG2Aeh4qbpzFLmpF7q7RvjznxxeRMcVGWmCkpptumv15Kk/s640/IMG_29211.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXnfomP6iWQbgLPFmZhmDGYtPx9P8DekvEALHIxHsQWpa8q91RNpZzTnnSZ1NQMXEXS2qVtHAuLYT_JKwgcPY8tr3Ky5m63ENsTF-ofqUV9Iose40qZD6SAvBD37ZbGxRMje-R7pGx1V8/s1600/IMG_29222.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXnfomP6iWQbgLPFmZhmDGYtPx9P8DekvEALHIxHsQWpa8q91RNpZzTnnSZ1NQMXEXS2qVtHAuLYT_JKwgcPY8tr3Ky5m63ENsTF-ofqUV9Iose40qZD6SAvBD37ZbGxRMje-R7pGx1V8/s640/IMG_29222.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmm8oI1XpOwKYfKuR1DbZgJHh6EytthHYjfSsCykyI4ukRrwj1W4nQ0lpDMsa7ZqaW7pR_eFzVkOQ_U-ADFDlQuVTpn7RJb425Vi5Wf4fZe-nubICgE6gu6BvJj4CJYVQoJMz1RiWewY8/s1600/IMG_29277.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmm8oI1XpOwKYfKuR1DbZgJHh6EytthHYjfSsCykyI4ukRrwj1W4nQ0lpDMsa7ZqaW7pR_eFzVkOQ_U-ADFDlQuVTpn7RJb425Vi5Wf4fZe-nubICgE6gu6BvJj4CJYVQoJMz1RiWewY8/s640/IMG_29277.JPG" width="426" /></a></div>
<br />
<div>
<br /></div>
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-49029138812648600882018-12-06T21:21:00.004+01:002018-12-06T21:21:59.904+01:00w kontraście do pisanych wierszem smsów<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
W jakimś piśmie kobiecym czytałam ostatnio felieton Szymona Majewskiego o wysyłaniu świątecznych sms`ów. Tekst był bardzo zabawny i miał na celu przedstawienie Majewskiego w roli osoby, która dostaje ich całe mnóstwo i nie bardzo wie, co na nie odpisywać. A odpisywać wypada bo a nuż się ktoś obruszy, że nie ma odpowiedzi i ... ło mój Boże, co wtedy? :-)<br />
<br />
Wszyscy przecież otrzymujemy i pewnie w tym roku też otrzymamy, dziesiątki a może i setki tego typu wierszowane życzenia. Ja osobiście za tym nie przepadam i piszę o tym oficjalnie tutaj (bo czyta tego bloga część osób, z którymi znam się face to face), że wolę abyście mi przesłali telepatycznie dobrą energię i miłe myśli dedykowane tylko mnie niż słali te bezosobowe życzenia drogą sms`ową. Niby może nie ma to wielkiego znaczenia ale ... ja z zasady na te rymowanki też nie bardzo wiem co odpowiedzieć, więc nie odpowiadam zazwyczaj nic.<br />
<br />
Jestem może staroświecka (ale lubię to w sobie) i pragnę Wam tutaj napisać o moim zwyczaju, który pielęgnuję już od lat a mianowicie o własnoręcznym tworzeniu kartek świątecznych. Jasne, że to wymaga czasu, pewnie że inspiracji czasem trzeba poszukać, żeby co roku nie tworzyć tego samego... ale ile w tym frajdy i czego by nie mówić... medytacji. Tak. Dla mnie to wielki relaks i czas dla siebie, czas na tworzenie rzeczy, których końcowy efekt nie jest przewidywalny. I choć nie mam wielkich zdolności manualnych to jednak lubię te swoje kartki, które wiem, że potem z uśmiechem czytają nasi bliscy.<br />
<br />
Poświęcam co roku na tę czynność jeden albo i dwa wieczory. Wycinam tekturowe kwadraty i prostokąty ze starych kartonów, które sobie zawczasu odkładam, potem uruchamiam stare farby i pędzelki, są kleje, brokaty, sznurki, rafie. Staram się nic nie kupować. Jedynie nowe koperty. Reszta jest z odzysku (koperty też się zdarzają) i to mnie cieszy podwójnie, że można z takich niby niepotrzebnych już rzeczy, wykonać coś dedykowanego drugiej osobie.<br />
<br />
A potem piszę życzenia, staram się żeby każde były inne i naprawdę dotyczyły osób, które je otrzymają. Tworzę takie kartki, jakie sama chciałabym otrzymywać. I lubię tą tradycję, że listonosz przynosi coś w kopercie, że to coś trzeba otworzyć, jest chwila napięcia... potem czytanie. To po woli buduje świąteczną atmosferę, dzięki której na kilka dni świat się zmienia, jest inny, wyjątkowy. Nie wiem czy lepszy... ja staram się aby każdy dzień był dobry... a jednak wyjątkowość świąt Bożego Narodzenia ma znaczenie.<br />
<br />
Namawiam do robienia kartek samodzielnie. Pierwsze własnoręcznie przygotowane kartki dały mi naprawdę wielką dozę satysfakcji. Kolejne też zawsze przynoszą samozadowolenie ale te pierwsze...<br />
<br />
Dobrego wieczoru Wam życzę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyklcVcTY-zo9ktXngwBikx-vDpc0KsziyyaRQYHdjyw51CpH0aYwKEyepV4yAY3ilJdCx6NXcks3sAInlFpoKWfJwxWYMCSSDXLrGlgAwcMp9iPffpOHsOD3TPHyDhD3wHO7RWExvm5Y/s1600/IMG_2894%255B1%255D.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyklcVcTY-zo9ktXngwBikx-vDpc0KsziyyaRQYHdjyw51CpH0aYwKEyepV4yAY3ilJdCx6NXcks3sAInlFpoKWfJwxWYMCSSDXLrGlgAwcMp9iPffpOHsOD3TPHyDhD3wHO7RWExvm5Y/s640/IMG_2894%255B1%255D.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDVE0IbMKPeACvXl7AX65NloxmA_uhXFv7F3i84SljlxWPvUmQ3ATxBOADz8ZiLzdZ4hGz5Wp7iY6tiGJmeoReTinhuPtYYqwUyXI_C17yXi6Td7Cm8M0nz8FYBQR9UIYPOGRO2vEBD6k/s1600/IMG_2899%255B1%255D.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDVE0IbMKPeACvXl7AX65NloxmA_uhXFv7F3i84SljlxWPvUmQ3ATxBOADz8ZiLzdZ4hGz5Wp7iY6tiGJmeoReTinhuPtYYqwUyXI_C17yXi6Td7Cm8M0nz8FYBQR9UIYPOGRO2vEBD6k/s640/IMG_2899%255B1%255D.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-48231535923245009872018-12-04T14:54:00.003+01:002018-12-04T14:54:28.564+01:00odgruzowywanie<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
No i proszę ani się człowiek obejrzy a już 3 dni za nami. A miało być tak pięknie... a miało być tak często. ;-)<br />
No nic, robię co mogę.<br />
<br />
A mianowicie ostatnie dni to było odgruzowywanie się, bardziej w mentalnym tego słowa znaczeniu ale jednak. Otóż jakiś czas temu mój mąż przywiózł do domu rzeczy, które spakowaliśmy 8 lat temu do pudeł i kartonów i rozpoczęliśmy życie na emigracji. Były to pudła, pudełka, torby, torebeczki. Większości z tych rzeczy wcale nie pamiętałam, więc doszłam do wniosku, że nie są mi one już w życiu potrzebne. Kilka przedmiotów, do których czułam sentyment sobie zostawiłam, a z reszty postanowiłam lokalnie zorganizować wyprzedaż garażową. Skrzyknęłam się z kilkoma osobami z okolicy i w październiku odbyła się owa wyprzedaż z bardzo pozytywnym skutkiem.<br />
<br />
Ale ja dziś nie o tym...<br />
<br />
Pośród wielu pakunków odkryłam pewne skarby, których była cała masa, a o których istnieniu naprawdę zapomniałam. Stare listy, karty, karteczki, bilety, ulotki, stare mapy, foldery z wypraw, listy z okresu gdy byłam na emigracji, zdjęcia... karteczki z lekcji, z wykładów ze studiów... tzn. takie pisane z przyjaciółką w trakcie zajęć, żeby nie rozmawiać i nie przeszkadzać, miałam w zwyczaju pisać sobie kartki, zwierzenia, pogaduszki w ten sposób uskuteczniać. No i to wszystko znalezione w moich pudłach.<br />
<br />
Wiele listów i kartek od osób już nieżyjących. To mnie mocno złapało za serce i temu poświęciłam nowe, wyjątkowe miejsce. Innych pozbyłam się rytualnie spalając je w piecu.<br />
<br />
A było tam wiele uczuć, dobrych, pięknych, z dawien dawna. Listy od byłych, od ex. Była tam moja młodość, moje marzenia, ideały, które wierzę że przeniosłam do teraźniejszości. Przejrzałam się trochę w tej przeszłości i było na co popatrzeć, z czym się zmierzyć, porównać. I tutaj miła niespodzianka. Tamta ja mi się podobała tak samo jak ta dzisiaj. Patrzę w lustro i widzę miłą buzię, uśmiecham się do siebie i ... lubię tę kobietę. Naprawdę! Raduję się, że doszłam do takiego etapu.<br />
<br />
Mąż obejrzał ze mną stare zdjęcia. Te, na których mam 19-21 lat i mam np. włosy obcięte na zapałkę. Pytał się mnie "dlaczego?". Coś pewnie chciałam tym zamanifestować, czegoś się domagałam tymi krótkimi włosami. W sumie wiem teraz, że nie wyglądałam w nich dobrze ale ... wiem też, że w tym czasie byłam szczęśliwa, miałam chłopaka, przyjaciół... to dowód na to, że jednak nie szata zdobi człowieka. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do mojego poczucia wartości i lubili mnie za to jaka jestem.<br />
<br />
Dziś inny etap mojego życia. Dobry, taki jak być powinien, mój. Ale nie byłabym tutaj gdyby nie tamten miniony czas. Czas pięknych przyjaźni, czas poznawania siebie, świata, relacji międzyludzkich. Pewnie, że był to też czas rozczarowań i cierpienia takiego młodzieńczego. Czas niespełnionych miłości, zawodów. Ale zawsze, nawet w najtrudniejszych chwilach, miałam do kogo iść wypłakać się, wygadać... czasem przenocować... po to, że nowy dzień miał inny wymiar, lepszą perspektywę.<br />
<br />
Spaliłam wiele z tych karteczek, listów, znaków i śladów z przeszłości. Ale tylko dlatego, że wiem iż wszystko to noszę na co dzień w pamięci. Wracam w odpowiednich momentach do tych chwil ulotnych, dobrych, uśmiechniętych, szczęśliwych i wiem, że to one sprawiły, że dziś jestem tutaj gdzie jestem. To były droga, nauka, doświadczenie, dzięki którym wyrosłam na świadomą świata osobę, która nadal popełnia błędy i nadal przeżywa chwile rozczarowania i czasem cierpi ale .. umiem się wygramolić z tego i iść do przodu radując się tym co TU i TERAZ.<br />
<br />
Macie też takie pudła? Lubicie czasem powspominać, popatrzeć na siebie w zwierciadle przeszłości? :-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVVAv7VeWvVeX8xizde91dw9UYG3ca9rTYM0gjDae4nC-b7GQ2pwXmNIpfTadW1VhSrJrB7MsrEziAUka6i9Tcr8YZx5hSaYWKweTVXU0iWfdxCNH2-E2Id-uaw3cQ7ExJGXWuCUOSwdo/s1600/IMG_2840.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVVAv7VeWvVeX8xizde91dw9UYG3ca9rTYM0gjDae4nC-b7GQ2pwXmNIpfTadW1VhSrJrB7MsrEziAUka6i9Tcr8YZx5hSaYWKweTVXU0iWfdxCNH2-E2Id-uaw3cQ7ExJGXWuCUOSwdo/s640/IMG_2840.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB6ImLrPXZDGVMN6xbt3GcAyMy4Er5Y05V0QucigZ07TOptBfhTN_EFWl1hnATY9jOfKA0Ni9HRTUjeDxMAVlY9tjOgEjJolcWS56t9xlhW8-sFYg1tA-w9ni0mFzGg4NFE-7UaEcqr6g/s1600/IMG_2841.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB6ImLrPXZDGVMN6xbt3GcAyMy4Er5Y05V0QucigZ07TOptBfhTN_EFWl1hnATY9jOfKA0Ni9HRTUjeDxMAVlY9tjOgEjJolcWS56t9xlhW8-sFYg1tA-w9ni0mFzGg4NFE-7UaEcqr6g/s640/IMG_2841.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv_yt1Ragaut7ohEYwTCfiv54r5xMvttQCbkpOpB3N1kOxZNQuXo2jyJtu68YniI3nxns8DXUafqzU7pnrAY3BJiiVCEfllScEPxpU0oh_e2dZ3_J7jgkFQLBemxExNc5CHODej2lO-uw/s1600/IMG_2836.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv_yt1Ragaut7ohEYwTCfiv54r5xMvttQCbkpOpB3N1kOxZNQuXo2jyJtu68YniI3nxns8DXUafqzU7pnrAY3BJiiVCEfllScEPxpU0oh_e2dZ3_J7jgkFQLBemxExNc5CHODej2lO-uw/s640/IMG_2836.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-81168856485302914612018-11-30T16:27:00.002+01:002018-11-30T17:32:40.755+01:00moje zbrodnie <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Dzień dobry, dziś zastosowałam tani chwyt czyli szokujący tytuł, a co będzie w treści to już sami Państwo ocenią. Zbrodni popełniłam kilka. Zabiłam. Z premedytacją? Absolutnie nie. Z gapiostwa, z niewiedzy, z braku koncentracji a może dlatego, że nie słuchałam. Otóż tak... wiele razy udało mi się zabić zakwas. Zakwas na chleb. Ja, córka człowieka, który przez kilka ładnych lat pracował jako piekarz, zabiłam zakwas i to nie raz. Zakwas otrzymywałam od dobrych osób, z instrukcjami jak o niego dbać, co robić żeby go pobudzić, następnie jak ponownie uśpić. Nigdy nie doszło do pieczenia chleba, który z owego zakwasu miał powstać bo... zakwas nie dożywał tego etapu.<br />
<br />
Żeby nie popełniać więcej zbrodni, przerzuciłam się na drożdże. Drożdże znacznie trudniej zabić. Łatwiej współpracują, przyjemniej się z nimi dogadać. Ale pieczenie chleba na drożdżach to taki niższy lewel tej sztuki. Szczególnie gdy się mieszka na wsi. Tutaj prawie wszyscy "jadą na zakwasie" i o zbrodniach nic nie słychać. Czasem przyjechał do nas jakiś Gość, znacznie bardziej sympatyzujący z zakwasami niż ja i wtedy było mi już podwójnie głupio, że nasz chleb "jedzie drożdżami", czego ja raczej nie potrafiłam wyczuć.<br />
<br />
W końcu dałam sobie spokój z samodzielną opieką nad zakwasami. Nie brałam już kolejnych, żeby unikać mordu na nich. Ale pewnego dnia pojawiła się u nas Daria. Daria przywiozła swój chleb na zakwasie. Z wrodzoną lekkością opowiadania o wszystkim, o pieczeniu chleba też mówiła jak o czynności nieskomplikowanej, prostej, codziennej. Ponieważ Daria (i jej przyjaciółka Alicja) pojawia się u nas od zeszłego roku dość systematycznie, pewnego dnia przyjechała z NIM czyli ze swoim zakwasem. Nagle zrobiłam się lekko poddenerwowana bo poczułam, że ów zakwas w moim domu może być prawdziwe zagrożony a ja stoję u progu kolejnej zbrodni.<br />
<br />
Daria pomogła mi ożywić zakwas. Ożył. Potem go lekko dokarmiłyśmy. Zadziałało. Zdecydowanie urósł, wytworzył bąbelki, pokazał swoją prawdziwą twarz, której mi wcześniej żaden inny nie chciał pokazać. Stał sobie i pracował. Tak żeśmy go ożywiły!!! Tzn. dla ścisłości - Daria Go ożywiła. Następnie dodała trochę cudowności, które sprawiły, że zakwas zmienił się w ciasto na chleb i o dziwo, ciasto zaczęło nam rosnąć. Więc Ten Typ naprawdę się rozkręcił!! A to wszystko pod moim dachem. Pracował i dawał mi do zrozumienia, że zamordować się tak łatwo nie da. W tak zwanym międzyczasie odłożyłyśmy trochę rozrobionego ciasta do osobnego pojemnika, celem uśpienia go w lodówce. To miał być już mój prywatny zakwas, który za czas jakiś miałam mieć przyjemność i odpowiedzialność pobudzić i ... przy okazji nie zabić. Chleb Darii wyszedł wspaniały, ze skórką błyszczącą i chrupiącą i dominował nad wszystkimi innymi łakociami na stole.<br />
<br />
Po tej przygodzie nabrałam pewności siebie. Zdecydowałam się pewnego dnia spojrzeć w oczy zakwasowi schowanemu w lodówce i podjęłam decyzję aby samodzielnie pobudzić go do życia. Na wszelki wypadek miałam blisko siebie telefon, żeby w sytuacji krytycznej móc czym prędzej skontaktować się z Darią i przez telefon reanimować Gościa, gdyby nagle zacząć mi odchodzić. Zadzwoniłam. Ale tylko profilaktycznie. Żeby być pewną, że operacja, którą właśnie przeprowadzam, jest wykonywana zgodnie ze sztuką. Ożywił się. Zaczął pracować. Następnie sprawił, że ciasto na chleb urosło. Wyrósł piękny chleb. Wsadziłam go wreszcie do rozgrzanego piekarnika i właśnie wtedy... po mniej więcej 24-36h pracy nad zakwasem, przypomniałam sobie, że ... zapomniałam odłożyć nieco zakwasu na następny raz.<br />
<br />
Czyli zabiłam go jednak ponownie. <br />
<br />
Ale nie martwcie się. Potem już bardzo szybko zaopatrzyłam się w kolejny, tym razem lokalny zakwas. Jest ze mną do dziś. Nie zapominam już o odkładaniu. Chleb nie zawsze wyrasta tak jak bym tego chciała. Może mam jednak za mało cierpliwości. Może czasami w domu jest zbyt chłodno (a wiadomo, że zakwas i chleb lubią ciepełko). Ale jest chleb na zakwasie w zasadzie systematycznie. Czasem dodam mu do towarzystwa trochę pestek ze słonecznika, czasem pestek z dyni, ostatnio lubi się z czarnuszka.<br />
<br />
Miewa się nieźle. :-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqQ4pteNaZrmNs38ZQdUDbegNd08DicTWxCR5ck9VUNfl1fPG150rg8vmEv0-omE6jdu1zGr1OwSnVJGSITZl7yOeIahqVL1chHKGsIeK8VN2Z9Z48Wkl1f7OPqxuQD5Olx7-IaV5geb0/s1600/IMG_2825%255B1%255D.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqQ4pteNaZrmNs38ZQdUDbegNd08DicTWxCR5ck9VUNfl1fPG150rg8vmEv0-omE6jdu1zGr1OwSnVJGSITZl7yOeIahqVL1chHKGsIeK8VN2Z9Z48Wkl1f7OPqxuQD5Olx7-IaV5geb0/s640/IMG_2825%255B1%255D.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwET-8cQjxVIa_q942ynFaxNdiXLQXJ3Kr4JABXthT9hh2Hz_1heeHJb70rXJ-hNkvnzMaAMNr7JrRYxd5aucJDMWoIcaBOU-POsBYkN_2ydiZEhCGzIrBhHihI8Ph-ln13LmYkW17ubc/s1600/IMG_2826%255B1%255D.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwET-8cQjxVIa_q942ynFaxNdiXLQXJ3Kr4JABXthT9hh2Hz_1heeHJb70rXJ-hNkvnzMaAMNr7JrRYxd5aucJDMWoIcaBOU-POsBYkN_2ydiZEhCGzIrBhHihI8Ph-ln13LmYkW17ubc/s640/IMG_2826%255B1%255D.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-10637751492672954182018-11-29T17:59:00.003+01:002018-11-29T17:59:23.162+01:00drugi... :-)<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
No i udało się choć łatwo nie było. Miałam usiąść do pisania rano, zaraz po wykonaniu poniższych zdjęć z naszopolanowego świtu, gdy słonko dopiero wstawało, gdy ta chwilowa poranna zabawa światłem miała miejsce. Ale a to kawa, a to śniadanie, a to mąż coś powiedział, a to kota trzeba było nakarmić, potem kury i tak oto zleciał poranek spokojny, radosny na czynnościach przyziemnych. No a potem to sama do siebie powiedziałam, że najpierw gotowanie zupy (żeby umysł był wolny i spokojny) a potem to jeszcze leniwe zrobię...<br />
<br />
Ech wymyśla sobie człowiek obowiązki. Nie mam chyba natury beztroskiego człeka, który swoje przyjemności przedkłada ponad obowiązki. Sumienność i jeszcze raz sumienność a jak wszystko zrobione to można dopiero uprawiać rzeczy miłe i te nadobowiązkowe.<br />
<br />
Nawet nie wiecie ile czasu zajęło mi nauczenie się tego, że jak się pracuje świątek, piątek i niedziela to sobie można bezkarnie poniedziałek i wtorek zrobić wolny. Że można sobie np. cały dzień w środku tygodnia posiedzieć z książką i czytać, czytać i czytać. Że wycieczka w góry we wtorek należy mi się jak psu buda, skoro w sobotę i niedzielę stałam przy garach albo sprzątanie pokoi uprawiałam.<br />
<br />
Na szczęście obecnie nie mam z tym większego problemu (choć symptom nie pozwolenia sobie na taki luksus zawsze daje o sobie po cichu znać i trzeba z nim walczyć) ale praca nad sobą nie mała została wykonana. Jestem teraz o jeden lewel wyżej jeśli idzie o świadomość. Staram się nie poddawać pewnym nawykom, z którymi jest mi źle i nie do pary nam na co dzień. Zresztą ten powrót do systematycznego pisania też jest pewnego rodzaju terapią, czymś co ma zmienić przyzwyczajenia na inne, milsze, ciekawsze. Czasem stawiam sobie poprzeczkę wyżej żeby zrobić coś, na co teoretycznie nie mam ochoty a czego wykonanie jednak daje bardzo dużo satysfakcji.<br />
<br />
I tak oto dziś wyszłam, jeszcze przed wschodem słońca z ciepłego łóżka. W sumie robię to codziennie tak wcześnie ale zazwyczaj przez kilkadziesiąt minut błąkam się jeszcze w piżamie po domu, wykonując poranne czynności. A dziś... ubrana i to ciepło (bo mąż wcześniej poinformował, że na zewnątrz minus 12) wyszłam na spacer i oddałam się uwiecznianiu tego co poniżej...<br />
<br />
Miłego oglądania.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg72QpoIv3ucCdeIqscW1rRs3YRgtwKaN7zzLuhR9gqaib1fg07yKwRlmKBKeQELlrxkYKKZQP9edvVUfaXfSJplsXBOG5hKOy6s5ZHg3AK2MTSzZ6sSpj8q6DPZAp0Fdf1UIMl8JU2Afo/s1600/IMG_2800.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg72QpoIv3ucCdeIqscW1rRs3YRgtwKaN7zzLuhR9gqaib1fg07yKwRlmKBKeQELlrxkYKKZQP9edvVUfaXfSJplsXBOG5hKOy6s5ZHg3AK2MTSzZ6sSpj8q6DPZAp0Fdf1UIMl8JU2Afo/s640/IMG_2800.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_7DrWUEdw8d1zztjBj4L2aXHNvqBov8fah2iJOkdUqHe1VkfnJBjPhDuDyy5idLi85VJJtfuF29UOxNeQZKVlMruC4kEqs1gwGTV39aO0smnYki1CLQmA-PIkWsfLGjHaVYIxyAgZbJ4/s1600/IMG_2802.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_7DrWUEdw8d1zztjBj4L2aXHNvqBov8fah2iJOkdUqHe1VkfnJBjPhDuDyy5idLi85VJJtfuF29UOxNeQZKVlMruC4kEqs1gwGTV39aO0smnYki1CLQmA-PIkWsfLGjHaVYIxyAgZbJ4/s640/IMG_2802.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlASsgoDb5qrbURJEiRLBGj1qeExpMEbhHDBFSJa8tFy8Y1_ZSjskSGISnmyhsBJC5PBaJAWSn3ab7Mv1LIQm1QE-_-pFkhj3WOlzZ23k-9PamUyIl4mJ_kr436ol9PxQiCcz0jjHvki8/s1600/IMG_2808.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlASsgoDb5qrbURJEiRLBGj1qeExpMEbhHDBFSJa8tFy8Y1_ZSjskSGISnmyhsBJC5PBaJAWSn3ab7Mv1LIQm1QE-_-pFkhj3WOlzZ23k-9PamUyIl4mJ_kr436ol9PxQiCcz0jjHvki8/s640/IMG_2808.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdeJHeFx-NIQQnQchxnOACiKDtZZqkQnIH3N-fkcIndEoAued4Z4_pNiEcWEPYmZDl_PBdNemwqHixw0ZbII1M0nwH7N_j_KUv7ZJIEbAPnJghdUxlbLP19OccQc6F3lP8mtbxAnybbdk/s1600/IMG_2810.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdeJHeFx-NIQQnQchxnOACiKDtZZqkQnIH3N-fkcIndEoAued4Z4_pNiEcWEPYmZDl_PBdNemwqHixw0ZbII1M0nwH7N_j_KUv7ZJIEbAPnJghdUxlbLP19OccQc6F3lP8mtbxAnybbdk/s640/IMG_2810.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN_E3FTDEauFjRkcUDbheKLAvJEj0b11BJJivX5Q_V_RtjQ_3kBYaX7cyCYfJsvXWNX_vNPBJmfT9f30zIEmcgSpd4ArsAxSJoz7Z5lf5OaI_fPrsVtVVpVm7RoJ-JdoGJNd5ip1JrEs0/s1600/IMG_2812.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN_E3FTDEauFjRkcUDbheKLAvJEj0b11BJJivX5Q_V_RtjQ_3kBYaX7cyCYfJsvXWNX_vNPBJmfT9f30zIEmcgSpd4ArsAxSJoz7Z5lf5OaI_fPrsVtVVpVm7RoJ-JdoGJNd5ip1JrEs0/s640/IMG_2812.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-15318456438561068602018-11-28T14:21:00.001+01:002018-11-28T15:32:44.081+01:00zmienić coś<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Umarł, poszedł sobie, zniknął... nawyk pisania, nawyk dzielenie się tym co u nas, co u mnie. Czasem się nie chce, czasem nie ma na to zwyczajnie ochoty ALE od dziś zmiany!!!<br />
<br />
Brakuje mi tej systematyczności, tym bardziej że świat przecież taki piękny. Radością jest każdy fragment dnia. To tylko kwestia tego aby nauczyć się to dostrzegać i umieć cieszyć oraz radować.<br />
Staram się, pewnie że nie zawsze wychodzi. Że czasami byle co potrafi popsuć uśmiech rysujący się na twarzy. Czasem byle gest rozwala pięknie wybudowany domek z kart .... no właśnie bo przecież bywa, że i humor jest kruchy, że nie utrzymuje się stale.<br />
<br />
Jednak wielość minionych wydarzeń, morze inspiracji, dobra energia od ludzi pełnych pasji, jacy kilka dni temu gościli pod naszym dachem, to wszystko sprawiło że znów się chce. Wystarczy tylko nieco przeorganizować swoje życie, codzienne czynności i może się uda.<br />
<br />
Chcę znów pisać często. Kto wie... może nawet codziennie.<br />
Dziś jest ten pierwszy dzionek.<br />
Niech jutro będzie ten drugi.<br />
<br />
Obserwując świat, mam wrażenie, że każda sekunda warta jest opisania a przynajmniej zapamiętania. Nasz pies tarzający się w pierwszym śniegu, orlik krzykliwy samotnie obserwujący przestrzeń dookoła. Wieczorną porą napotkany na łąkach jeleń. Chwila, gdy spoza chmur pojawia się promyk słońca by rozświetlić moją twarz ale by potem, za moment zniknąć ponownie. Spojrzenie kur, które widzą znów śnieg, dla niektórych z nich to pierwszy śnieg w ich życiu, jest bezcenne. Takiego zdziwienia na twarzy nie ma nikt.<br />
<br />
I wiele innych kadrów życia naszopolanowego.<br />
<br />
Mam też plan pisać o wydarzeniach, kulturalnych i nie tylko, z naszego regionu, których jest moc i których zazdroszczą nam często największe mieszczuchy. Bo to się wtedy docenia, bo to ma wydźwięk mocniejszy niż gdy oferta jest zbyt intensywna. Tak to czuję.<br />
<br />
Jeszcze stąd nie znikam choć był już taki plan. Zobaczymy czy to miejsce odżyje.<br />
Tymczasem ściskam wszystkich wiernych Zaglądaczy!!!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO-jCcslifc8SQ4xGiHpNhHGQilHSxExwNnhTpHvZ6ybbPgf5uQ6FL2MZNqO-QwQRLKnN0OXT0eVxxTb10ydBjh1EtUMDWhfLaPL-MIcvu8Dch2X5oqCEuotgExYvI33uiR3nVM1fQmpk/s1600/IMG_2812.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO-jCcslifc8SQ4xGiHpNhHGQilHSxExwNnhTpHvZ6ybbPgf5uQ6FL2MZNqO-QwQRLKnN0OXT0eVxxTb10ydBjh1EtUMDWhfLaPL-MIcvu8Dch2X5oqCEuotgExYvI33uiR3nVM1fQmpk/s640/IMG_2812.JPG" width="640" /></a></div>
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-41945930894108287552018-08-29T12:00:00.002+02:002018-08-29T12:04:41.102+02:00rutyna, codzienność ale nadal wdzięczność<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Częstotliwość wstawiania postów na naszym blogu jest stuprocentowym odzwierciedleniem posiadania przeze mnie wolnego czasu na tego typu czynności. Tęsknię czasem za blogowymi chwilami z pisaniem oraz czytaniem historii podobnych do naszych tudzież tych, którymi się inspirujemy. No ale jak wiemy wszyscy doba ma tylko 24h a i czas na sen trzeba znaleźć i na szczęście nauczyłam się już nie przeginać z siedzeniem do północy aby tylko coś zrobić bo tak miałam zaplanowane. Nie! Umiem już odpuszczać i powiedzieć sobie stop po to by rano zbudzić się rześką, wyspaną i gotową do codziennego działania. A działania są od maja dość intensywne i nie ukrywam, że lekka rutyna wkradła się do wiejskiego życia no i po prostu zmęczenie.<br />
<br />
Nadal lubię nasze życie, naszą pracę i wspaniałych Gości, jacy odwiedzają Naszą Polanę ale jednak jak każdy człek potrzebuję oddechu, wypoczynku i zmiany otoczenia żeby ta rutyna nie przyćmiła mi tej pięknej codzienności, za którą naprawdę nadal jestem wdzięczna i niech to się nie zmienia.<br />
<br />
Śniadanie na stole codziennie być musi, potem obiadokolacji gotowanie a w międzyczasie jeszcze setki czynności, które i tak po łepkach są robione no bo nie ma czasu a bywa, że i energii do działania brak. Ogródek dawno porosły chwasty i naprawdę tylko cud sprawił, że nadal zbieram z niego piękne plony od buraków, poprzez marchew, cukinię, pomidorki i oczywiście wielkie głowy świeżych słoneczników.<br />
<br />
Jesień już czuć, ciągniki sąsiedzkie swoim odgłosem dają znać, że wykopki w pełni choć to dopiero koniec sierpnia. Drzewa nieśmiało sygnalizują, że za moment buchną swym wrześniowym kolorytem, na który czeka się tu naprawdę cały rok. Kocham jesień beskidzką i wszystko co z nią związane. Również zapowiedź wypoczynku ona zwiastuje bowiem zaraz wyjeżdżamy na urlop a poza tym zaraz zima i będą nas czekały prace tylko domowe.<br />
<br />
Czy ja narzekam? Nie... Jedynie podsumowuję minione lato, które przebiegło w rytm ciężkiej pracy ale i radosnych spotkań, które wielokrotnie napędzały do roboty. Kąpieli w pobliskim jeziorze możemy odnotować raptem kilka, podczas gdy rok temu kąpaliśmy się w zasadzie codziennie.<br />
<br />
Zmęczenie materiału? Może trochę... Ale powyższe słowa są po prostu tylko sygnałem, że czas na lekkie zmiany, czas dać sobie pomóc, czas zatrudnić kogoś kto nieco wyręczy z prac i po prostu podzielić te działania by życie wiejskie nie zbrzydło, bowiem uwierzyłam, że na wsi też można zostać pracoholikiem i uwikłać się w te wszystkie fakty, które temu towarzyszą. A tego nie chcę.<br />
<br />
Jest dobrze, jest pięknie, jest wdzięczność za życie TU i TERAZ ale może być lepiej i niech będzie.<br />
<br />
Poniższe zdjęcia w większości wykonane przez naszpolanowych Gości są. :-)<br />
<br />
Dobrego dnia dla WAS!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRmeDHUFRa0khHvwflAuFWL2H5wp8o07SUUW98YdI1IQQtlvC9otv4zd4wnORe-2eIUtddP3hhCYTsQGpfb06wv3iXWl5YsjubMPP2RvWxMUfSjDAB4tnP8PpYQbATPCuig5zr_WU_F20/s1600/39087718_303985633492191_2047476975190147072_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRmeDHUFRa0khHvwflAuFWL2H5wp8o07SUUW98YdI1IQQtlvC9otv4zd4wnORe-2eIUtddP3hhCYTsQGpfb06wv3iXWl5YsjubMPP2RvWxMUfSjDAB4tnP8PpYQbATPCuig5zr_WU_F20/s640/39087718_303985633492191_2047476975190147072_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrqOMnS6cZ1ESgSywDnlVrzl8Jq5QKgsaDyolOttvjDxs8OWFTzk44BgXMMXIFcGXrwoCnWBCDMaMp5ujIg4j9RP2vsXcp3x4JbGB4vk1TBmODRrMfehvhgBamuVmG-8ikelpN1OqxG1M/s1600/39109064_2186312184981294_1187922533131747328_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1280" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrqOMnS6cZ1ESgSywDnlVrzl8Jq5QKgsaDyolOttvjDxs8OWFTzk44BgXMMXIFcGXrwoCnWBCDMaMp5ujIg4j9RP2vsXcp3x4JbGB4vk1TBmODRrMfehvhgBamuVmG-8ikelpN1OqxG1M/s640/39109064_2186312184981294_1187922533131747328_n.jpg" width="512" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidansPXAJZuSwlep56MKm6z5_ghSOx_r1ybsoTbhJgzksYcEvAiGBkTzELJsQKn-m9Ib551uIyo3gyVFVIwCdoq4956k51F3r6dSIe49NVrt991JMpE_t7alGb8XhY9TTV5OM0h7jKmX8/s1600/IMG_5399.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidansPXAJZuSwlep56MKm6z5_ghSOx_r1ybsoTbhJgzksYcEvAiGBkTzELJsQKn-m9Ib551uIyo3gyVFVIwCdoq4956k51F3r6dSIe49NVrt991JMpE_t7alGb8XhY9TTV5OM0h7jKmX8/s640/IMG_5399.jpg" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhv49WIt0X-lumaXKGHQ_Uxre8JxX86GLKep4A7iDCXNdnB3z05E4RfbmiLUxLceykGdPCGFZDa91EFwfb8PT13DNyyT6ibh6Ihawy1qKZni80q_8-KvzOr08IHfJjl04vJCZVsEs0siw/s1600/IMG_5497.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhv49WIt0X-lumaXKGHQ_Uxre8JxX86GLKep4A7iDCXNdnB3z05E4RfbmiLUxLceykGdPCGFZDa91EFwfb8PT13DNyyT6ibh6Ihawy1qKZni80q_8-KvzOr08IHfJjl04vJCZVsEs0siw/s640/IMG_5497.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUqWnkaSUciNNPvWk5YBim2h7VLbl7D6FFFfGQ1CTp_S4WLPMtTKe192uvkigKFkYFnVtBzqZT6a1OSWSJWO2YVQOMzkeKaeQr2Wi2pfKMrDra-Wd3ikQ4IkCBzQT2WhW-xsWRquMf_3k/s1600/IMG_5584.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUqWnkaSUciNNPvWk5YBim2h7VLbl7D6FFFfGQ1CTp_S4WLPMtTKe192uvkigKFkYFnVtBzqZT6a1OSWSJWO2YVQOMzkeKaeQr2Wi2pfKMrDra-Wd3ikQ4IkCBzQT2WhW-xsWRquMf_3k/s640/IMG_5584.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhr24LnFrAfoQDelBgnOBznz8BPk_99woAy1PEB-VCaFKJufHWroieXVLp_MEyZSO9POnjw4XIZbRSErl2BcYfEE67Y-7_LE4yv2WMbEGRJtGTBxgzu-oAu7dpdFeJHqe_r5LN6RPaSDDo/s1600/IMG_5611.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhr24LnFrAfoQDelBgnOBznz8BPk_99woAy1PEB-VCaFKJufHWroieXVLp_MEyZSO9POnjw4XIZbRSErl2BcYfEE67Y-7_LE4yv2WMbEGRJtGTBxgzu-oAu7dpdFeJHqe_r5LN6RPaSDDo/s640/IMG_5611.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLrLyU6fCXYQ5zCvrRhuiF3QfsgxTkpHUx7JAym8JcGZWP-gKu_4fzV6vRZ8PBamnjVt5HtKmYj8cbpovukD3sO2N-SG06EJAPUn2cPI8S4R-8vjTY5ka8PApiI5Vr8O30t9Ch4xAIo3k/s1600/IMG_6497.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1196" data-original-width="1600" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLrLyU6fCXYQ5zCvrRhuiF3QfsgxTkpHUx7JAym8JcGZWP-gKu_4fzV6vRZ8PBamnjVt5HtKmYj8cbpovukD3sO2N-SG06EJAPUn2cPI8S4R-8vjTY5ka8PApiI5Vr8O30t9Ch4xAIo3k/s640/IMG_6497.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-61058313599868636332018-05-11T12:25:00.002+02:002018-05-11T12:29:46.261+02:00wyślę Ci pinezkę <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Jakby tak zerknąć na to, co działo się rok temu to pewnie każdy z nas ma świadomość, że z perspektywy "dzisiaj" sporo uległo zmianie. Zmiany dzieją się na bieżąco w życiu naszym i naszych najbliższych. A wiec prawie rok temu przybył do nas (nie pierwszy raz zresztą) znajomy ze Stolycy, który rozkochał się w Naszej Polanie prawie od samego początku jej funkcjonowania. Mocno zżył się nie tylko z gospodarzami ale i z przedmiotami na terenie domu. Baaa.... jest nawet konkretnym współautorem sporej części pokrycia dachowego, które niestety z takich czy innych przyczyn nadal nie jest do końca położone. Może kiedyś...?<br />
<br />
Marcel... bo o nim tu mowa, traktuje Naszą Polanę jako swoisty azyl, trochę sposób na spędzenie wolnego czasu, trochę jako cel podróży, gdy dosiada swojego jednoślada, trochę jako miejsce, gdzie może się nieźle ubrudzić i zmęczyć ale tylko po to by potem, wieczorem przy chmielowym zimnym napoju, oddać się kontemplacjom, rozmowom o życiu, zadumie nad tym czy owym.<br />
<br />
Właśnie byliśmy pogrążeni w jednej z takich rozmów, którejś chyba czerwcowej niedzieli zeszłego roku i właśnie autem zmierzaliśmy do grybowskiej lodziarni na całkiem niezłe lody. W tym momencie jednak Marcel dokonał gwałtownego skrętu w lewo i już zamiast do Grybowa, jechaliśmy do Krynicy na (podobno) o wiele lepsze lody. No to sobie jedziemy, gadamy o życiu, słuchamy jakimś cudem genialnego wykonania Dawida Podsiadło "Nic nie może wiecznie trwać" (rety ta moja dokładność w zapamiętywaniu szczegółów (sic!)) i faktycznie lody w Krynicy okazują się być znakomite. Przywieziona i odwieziona zostałam więc ciężko było z topografią terenu i pamięcią (w tym wypadku) co do miejsca owej lodziarni. Tylko gdzieś między zwojami mózgowymi majaczyła się nazwa "Śnieżynka". Tyle.<br />
<br />
Mija rok, są u mnie kolejni Goście. Wybierają się do Krynicy i pytają o co tam warto zahaczyć. Hm... a mnie oprócz Muzeum Nikifora i... wyżej wspomnianej lodziarni nic nie przychodzi do głowy bo osobiście do Krynicy nigdy mnie nie ciągnie i gdyby nie raptowny zwrot akcji w wykonaniu Marcela prawie rok temu, moja przygoda z Krynicą zakończyłaby się pewnie na tej jedynej wizycie z rodzicami, gdy miałam lat 6. (Ależ długie zdanie zbudowałam!)<br />
<br />
No ale jest problem bo byłam tam raz więc jak Gościom ową "Śnieżynkę" opisać i wytłumaczyć jej położenie. Dzwonię do Marcela (który Krynicę zna pewnie lepiej niż nie jeden lokales) i zapytuję o ową lodziarnię... a On mnie, osobie zdecydowanie bardziej analogowej niż cyfrowej, tej która ze smartfonem w zasadzie sobie nie radzi bo takowego nie posiada, nie korzysta z żadnych łocapów i innych insta... mówi nagle taki tekst "Marlenka, zaraz wyślę Ci pinezkę", czym rozwalił mnie i ubawił dość mocno i to do tego stopnia, że postanowiłam Marcelowi ów wpis poświęcić.<br />
<br />
Pinezki to ja mam w pudełeczku w szufladzie mego starego stołu ALE jestem zawsze wdzięczna za to, że mam wokół siebie ludzi, którzy mnie uświadamiają w nowinkach tego świata, z którego w zasadzie uciekłam i do którego jest mi nieco pod górę. Jednak nie zamykam się! Warto wiedzieć, że coś takiego jak wirtualna pinezka istnieje mimo iż w życiu bym jej do ręki nie wzięła :-)<br />
<br />
Jak to mawiała moja Pani Profesor od angielskiego (surowa była i wymagająca wybitnie): "Można nie lubić zespołu U2 ale wypada wiedzieć, że w najbliższy weekend występują na Służewcu w Warszawie" Schowałam sobie tę cenną myśl na całe życie do kieszeni więc z przyjemnością konotuję iż coś takiego jak pinezkę można chcieć mi jakoś wysłać. HA! :-)<br />
<br />
A gdybyś chciał Marcelu wiedzieć, to pinezki od Ciebie mają się u mnie znakomicie a niektóre to nawet owoce przynoszą. :-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVyNITcjeZqfJIED8yy8OivQU2AqxsEnxtC5v3ZRXLcLFdUOQZhCDCIwN_tTbQndvkdW9wYa-jexw8c1r9XmR_psqv45cbmqR15Cbh36TzVo7u1cW7wU-5zHVr-pBbaIxu8zf7wW08Mqk/s1600/IMG_2606.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVyNITcjeZqfJIED8yy8OivQU2AqxsEnxtC5v3ZRXLcLFdUOQZhCDCIwN_tTbQndvkdW9wYa-jexw8c1r9XmR_psqv45cbmqR15Cbh36TzVo7u1cW7wU-5zHVr-pBbaIxu8zf7wW08Mqk/s640/IMG_2606.JPG" width="426" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbzKjGm6navTGpQGrF0_5tjZ5kfeKRQT0uHmMts1WD17-Tw1IaF1NUqH-L3M3pc7E0s_VL3OsXAGj-kMqKb2PlCaysUBdJi1lAIjCe-VfjVhFjM0WJFhW0vHSlOK0GQYVywE9cZRqAfyY/s1600/IMG_2607.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbzKjGm6navTGpQGrF0_5tjZ5kfeKRQT0uHmMts1WD17-Tw1IaF1NUqH-L3M3pc7E0s_VL3OsXAGj-kMqKb2PlCaysUBdJi1lAIjCe-VfjVhFjM0WJFhW0vHSlOK0GQYVywE9cZRqAfyY/s640/IMG_2607.JPG" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6V3R9xnWW3P_rp1IhM2n2Ht4WZiPK3h2FJb2-ZLZnzYHQW3vxAn7tYuQwwyxiC6op3Pq2_zRLR_9Nayer2nlX30ghqxZvbx3NNl9IS9L9xZd147FlTwstpKUNAClOuG6Ca0EGL4cZ8Uc/s1600/IMG_2609.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6V3R9xnWW3P_rp1IhM2n2Ht4WZiPK3h2FJb2-ZLZnzYHQW3vxAn7tYuQwwyxiC6op3Pq2_zRLR_9Nayer2nlX30ghqxZvbx3NNl9IS9L9xZd147FlTwstpKUNAClOuG6Ca0EGL4cZ8Uc/s640/IMG_2609.JPG" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQmp5BXvRYBkHwV3694XV7BW2ZxyyJyUdP6WUF04FMvttsIHVN3n0M6UULcR9hoToWSOgPejGOJ4z-BPTJSDJ4k6_S2ucZdFutfoRaKLBL_crcJLUJpfigIUxCuqBFnknQf1RS1sAS3aw/s1600/IMG_2610.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQmp5BXvRYBkHwV3694XV7BW2ZxyyJyUdP6WUF04FMvttsIHVN3n0M6UULcR9hoToWSOgPejGOJ4z-BPTJSDJ4k6_S2ucZdFutfoRaKLBL_crcJLUJpfigIUxCuqBFnknQf1RS1sAS3aw/s640/IMG_2610.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Ścisk!<br />
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-30025811859470858142018-05-08T10:48:00.000+02:002018-05-08T10:56:45.936+02:00uważność<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Tych, którzy myślą, że będzie to post o modnym ostatnimi czasy mindfulness, od razu ostrzegam, że nie będzie. Choć chciałabym kiedyś doświadczyć takiej profesjonalnej sesji i dowiedzieć się nieco więcej o tym zapewne niełatwym zagadnieniu to jednak dziś mogę śmiało napisać, że codziennie w jakiś tam sposób tej uważności ostatnio doświadczam. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A to dzięki naszopolanowym Gościom! I w tym radość największa! I to jest wartość absolutnie dodana do trybu życia, jaki wiodę odkąd Nasza Polana stanęła na mojej życiowej drodze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak to się dzieje, że raptem kilka dni, parę chwil ciekawej rozmowy, wspólne ognisko, uśmiechy i spojrzenia, często też po prostu niewymuszone milczenie ... a już człowiek czuje jakąś moc, energię, więź. Ktoś Cię słucha, Ty słuchasz, pamiętasz, wspominasz a potem... tęsknisz. Oni tęsknią...? :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ileż pięknej pomocy, wsparcia, śmiechu, wymiany energii, zwierzeń...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie będę tu wyliczać nikogo z imienia i nazwiska ale Ci Goście, którzy to poczuli dokładnie wiedzą o kim piszę a i ja mam w swoim sercu specjalnie miejsce dla nich. Bez Was Nasza Polana nie byłaby tym samym miejscem. Dla Was każdego dnia chce się wstawać, gotować, sprzątać, a potem wspólnie spędzać czas i poznawać Was, Wasze przygody, opowieści, pasje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A potem wyjeżdżacie, deklarujecie chęć powrotu i naprawdę wracacie. Dziękuję.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW9xSfr2TVNetBRwVYva5jqHOKqEhnLFFMsnmTT7b3hMIRCKpQVRCF9tmo2bnDUCHsclGWLFkSzhMpkYnmYQuADBKHP7RwIe2PDLwiV1Bl9MHLbQwL7fdT-7bSAVma2l5TESqHhuLiXIU/s1600/IMG_2603.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW9xSfr2TVNetBRwVYva5jqHOKqEhnLFFMsnmTT7b3hMIRCKpQVRCF9tmo2bnDUCHsclGWLFkSzhMpkYnmYQuADBKHP7RwIe2PDLwiV1Bl9MHLbQwL7fdT-7bSAVma2l5TESqHhuLiXIU/s640/IMG_2603.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh32scYsTs-qNcT0G18S-GgzsdsO8JIkV4XZhqjDzeMTt7fVVkS4a8jRWy2HMfoFfZp7j6QNz8D-wH43DNxjqPix6jhAO_tlbcbO7W6hNGqomEFXg_B_Xm8fRY-3aX5UNPfy_VD13IjgYk/s1600/IMG_2593.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh32scYsTs-qNcT0G18S-GgzsdsO8JIkV4XZhqjDzeMTt7fVVkS4a8jRWy2HMfoFfZp7j6QNz8D-wH43DNxjqPix6jhAO_tlbcbO7W6hNGqomEFXg_B_Xm8fRY-3aX5UNPfy_VD13IjgYk/s640/IMG_2593.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0BbmXQawQibV3g9sxbumocedjGvI1EClTi1x-dqlSqJunrplzrStrYHEHkpXRknDqYuLZnhSDh6wg1SIp1NZIMebZ5cOlVdFwVJC5ZpxM1zAxPxgGe1FJq4IZjCZcAgqYJ1EZ1wSamO4/s1600/IMG_2596.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0BbmXQawQibV3g9sxbumocedjGvI1EClTi1x-dqlSqJunrplzrStrYHEHkpXRknDqYuLZnhSDh6wg1SIp1NZIMebZ5cOlVdFwVJC5ZpxM1zAxPxgGe1FJq4IZjCZcAgqYJ1EZ1wSamO4/s640/IMG_2596.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-32723311033306540422017-12-05T17:13:00.002+01:002017-12-05T17:13:16.769+01:00zas(y)pany świat<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
To będzie trzecia nasza zima na Naszej Polanie. Ciekawe jakie zgotuje nam niespodzianki. Czy w ogóle będą niespodzianki czy przebiegnie spokojnie i bezstresowo. Jesteśmy znacznie lepiej przygotowani niż w poprzednich latach bo i doświadczenie większe. Zatem zimo w sumie to nie jesteś nam straszna.<br />
<br />
Jedynie kury są chyba nadal mocno zadziwione tym białym czymś otaczającym ich kurzy świat ze wszystkich stron. I tak jak początkowo niechętnie wyłaziły z kurnika, tak teraz jakoś eksplorują tę kołderkę, w której zapadają im się kurze łapki.<br />
<br />
Naszopolanowa cisza i spokój są tylko pozorne bo wewnątrz wiele się dzieje. Okazuje się, że jest pewna grupa Gości, która lubi w taki późnolistopadowy i wczesnogrudniowy czas urządzać sobie urlop. Jedni spacerują i podziwiają uśpiony świat a inni zamykają się w świecie książek i tylko na parę chwil dziennie opuszczają pokoje by zaczerpnąć beskidzkiego powietrza. Wierze, że jedni i drudzy wyjeżdżają od nas uspokojeni, wyciszeni i oczyszczeni.<br />
<br />
Tymczasem po woli szykujemy się do świąt, więc jest szansa, że za moment będzie z naszej izby pachniało piernikami i innymi pysznościami.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQsgflJ90zlTYCzyYw6Y8EWutwGHGv67Osv7L0TOeUEv6awcil4dgqYHmW3aOOE0EKSPYNNlgcbkKrOImrny_gApTO23JS1_KTeFPwpr-7PY0ZsZteR64UGFBcjqT_XGu-FdAmwE93K0o/s1600/IMG_4339.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1196" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQsgflJ90zlTYCzyYw6Y8EWutwGHGv67Osv7L0TOeUEv6awcil4dgqYHmW3aOOE0EKSPYNNlgcbkKrOImrny_gApTO23JS1_KTeFPwpr-7PY0ZsZteR64UGFBcjqT_XGu-FdAmwE93K0o/s640/IMG_4339.JPG" width="478" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsMWaQU811AEs_uF3Iy7kQWDOmhBQEEAHJDQ1mKNj5gX711FQhbgq87LJeVzGo5lnanz22YMV6kwJ5PNU336Z2GaAXVRin3UT0XjDXdd3C1URuTGaMC4eKt61Wxd6dop-BegJcZmjI-5k/s1600/IMG_4356.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1196" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsMWaQU811AEs_uF3Iy7kQWDOmhBQEEAHJDQ1mKNj5gX711FQhbgq87LJeVzGo5lnanz22YMV6kwJ5PNU336Z2GaAXVRin3UT0XjDXdd3C1URuTGaMC4eKt61Wxd6dop-BegJcZmjI-5k/s640/IMG_4356.JPG" width="478" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2wrZNx_fqkr84FI-lmJ9_3e57aTx24Qs-JfszWQ6-qvbZ95srFlTq3zNuGVazgasEHSs6AUepeuyQrDsCSqR4bNsh25l43fcoghuxdywujXb_d2qubEGCz8vNY4-ZVsXF6-wFvVceEbs/s1600/IMG_4379.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1196" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2wrZNx_fqkr84FI-lmJ9_3e57aTx24Qs-JfszWQ6-qvbZ95srFlTq3zNuGVazgasEHSs6AUepeuyQrDsCSqR4bNsh25l43fcoghuxdywujXb_d2qubEGCz8vNY4-ZVsXF6-wFvVceEbs/s640/IMG_4379.JPG" width="478" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5t1f7HplCKIMYPX65TewbZKB_S_N1Z0jQNP2VylRcQWPsmYASEQUtfXlC94QqWqowWk8v47IeFaF7Emx7vwFXlwH5Mi_HgQP_gwTvrvS4KkoRU6UkAck82rWOlrZ5k3KXHPBAe97Y0b0/s1600/IMG_4395.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1196" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5t1f7HplCKIMYPX65TewbZKB_S_N1Z0jQNP2VylRcQWPsmYASEQUtfXlC94QqWqowWk8v47IeFaF7Emx7vwFXlwH5Mi_HgQP_gwTvrvS4KkoRU6UkAck82rWOlrZ5k3KXHPBAe97Y0b0/s640/IMG_4395.JPG" width="478" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-21734011171861996772017-10-29T14:20:00.000+01:002017-10-29T14:20:29.212+01:00goździkowo, imbirowo, cynamonowo<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Nastała panna jesień w pełnej krasie. Jest ostatnio taka, jaką lubię tylko z perspektywy domowego ciepełka - wietrzna, zimna, deszczowa, brrrrr...... Co chwila za pomocą wiatru, ukazuje się słońce, po to tylko by ponownie zasłonić je ciemnymi chmurami, wraz z którymi pojawia się zacinający deszcz i klasyczna słota.<br />
<br />
Okna umyte, tylko po co? Kot i tak w potrzebie zasygnalizowania, że gotów jest wejść do domu, smaruje po nich mokrymi łapami. A potem się tylko tłumaczę, że myłam, nie tak dawno, no ale...<br />
<br />
Kury wyczekują na te chwile bezdeszczowe, otrzepując wtedy mokre skrzydła i wyłapując w trawie niezliczone ilości robaków, które jeszcze nie skryły się pod jesienną kołderką. Klasyczny obraz zmokłej kury + jeden zmokły kogut, występuje u nas w ilości konkretnej. Żal mi ich, że tak im mokro, że smutno, że się nie mogą w suchej ziemi porozkopywać, wygrzać, nacieszyć. Ale to pewnie tylko moje-ludzkie wyobrażenia. Może one lubią deszcz.<br />
<br />
No i tak siedząc, dłubiąc na drutach, na szydełku, tęskniąc, czytając, oglądając i czochrając sierściuchy za uchem, myślę sobie, że dobra kawa z cynamonem, kardamonem i goździkiem na taki czas nie jest zła. Wierzę, że ilość pochłoniętych pestek słonecznika, orzechów laskowych i włoskich uchronią mnie przed infekcjami i przeziębieniami. Już dawno wprowadziłam do naszej kuchni tę wygodną profilaktykę, która odwdzięcza się potem brakiem kataru. Tak niewiele potrzeba a tak wiele się w zamian otrzymuje. Ile dobrej energii możemy sobie zapodać tylko i wyłącznie jedząc zdrowe rzeczy. Wtedy olewamy wszelakie tabletki, suplementy, witaminy przetworzone, bo wszystko to możemy dostać z produktów, które spożyjemy podczas przygotować do tych pór roku, gdy najbardziej będzie nam to potrzebne.<br />
<br />
Nie bójcie się kaw z przyprawami ulubionymi, nie bójcie się dodawania oleju lnianego do porannego twarogu. Nie bójcie się wstawienia ziół w miejsce czarnej herbaty. Żyjcie zdrowo tej jesieni a potem już zawsze.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGlBhXmjzqJW-Yr8O4i-EvsnH8kj34ckHsvds0CK89SMC8P8vmxgH2IHsbfuHLYJZ__H9zdoUkotsJZ7HyO1b7Vrw6-zQsA4BTbMH3HDymy1a6H8LeKEWP6JmCB0GTbgWubB7GRK9634E/s1600/IMG_5328.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGlBhXmjzqJW-Yr8O4i-EvsnH8kj34ckHsvds0CK89SMC8P8vmxgH2IHsbfuHLYJZ__H9zdoUkotsJZ7HyO1b7Vrw6-zQsA4BTbMH3HDymy1a6H8LeKEWP6JmCB0GTbgWubB7GRK9634E/s640/IMG_5328.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-24373110371780854722017-10-23T18:25:00.002+02:002017-10-23T18:46:04.756+02:00po łemkowsku<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
Nasza Polana ma zaszczyt zamieszkiwać piękne tereny łemkowszczyzny. Tak się to po prostu zwyczajnie i naturalnie ułożyło. Skręciliśmy tu przecież z drogi nr 28 między innymi dlatego żeby te cerkiewki poznać, żeby we mszy łemkowskiej z totalnej ciekawości uczestniczyć, żeby nozdrzami zapach drewna starego poczuć ... i tak zostaliśmy. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Od łemkowszczyzny trudno tu uciec i dobrze, bo piękna jest, bo oryginalna jej kultura, bo architektura, bo kuchnia, bo wreszcie pieśni i muzyka. Wbrew pozorom żyje łemkowszczyzna i moim zdaniem ma się dobrze. A może i jeszcze lepiej bo od czasu jakiegoś i my dokładamy do tego swoją cegiełkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jest nas piękna grupa kobiet plus jeden rodzynek Robert. Jest Ona czyli Mistrzyni Tradycji - Julia Doszna, która przekazuje nam to, co najcenniejsze. Podobno zamiar był taki żeby wcale nie uczyć nas śpiewać, choć w sumie wiele Julia robi byśmy śpiewali jak najlepiej. Trzymamy w dłoniach stare łemkowskie teksty, śpiewając uczymy się ich na pamięć i chcąc nie chcąc dajemy im nowe życie, przekazujemy im nasze współczesne emocje, wkładamy swoje dusze, prywatne przeżycia, osobiste historie. Czasem odgrywamy scenki rodzajowe w tych pieśniach i bawimy się nimi. Patrzymy sobie w oczy lub je zamykamy i próbujemy aby muzyka, która wydobywa się z nas unosiła te pieśni jedynym i niepowtarzalnym rytmem. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjodn8ag_K87FBWjSmmsb1SOvj-lqqNuxyUvzC5yNqbXE7C4jTp84pA90J7mcqzxHF1VjBsLWDP7EYpo7WQO6krbY33awe7uvGqVx5dLBqN5B-OcBTtAYLXIDk8-CElJPbIUdInTuUoUsQ/s1600/foto+Robert+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjodn8ag_K87FBWjSmmsb1SOvj-lqqNuxyUvzC5yNqbXE7C4jTp84pA90J7mcqzxHF1VjBsLWDP7EYpo7WQO6krbY33awe7uvGqVx5dLBqN5B-OcBTtAYLXIDk8-CElJPbIUdInTuUoUsQ/s640/foto+Robert+4.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">foto: Robert Werbanow</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitZMFssN8SCCE7PCX9DZjhF_1K9ubnGzoIcX1dvjsds5i8p2eKlzDVMF5Imqhs1fxg917QVrDvgUL-UtdUxEJRTCNqF01ZD9J9s9nXKYZiOelzR-yCnOes1pRdHMmAyZhQr_DKtUVjpro/s1600/foto+Robert+3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitZMFssN8SCCE7PCX9DZjhF_1K9ubnGzoIcX1dvjsds5i8p2eKlzDVMF5Imqhs1fxg917QVrDvgUL-UtdUxEJRTCNqF01ZD9J9s9nXKYZiOelzR-yCnOes1pRdHMmAyZhQr_DKtUVjpro/s640/foto+Robert+3.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">foto: Robert Werbanow<br />
<br /></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: justify;">Z początku nieco wstydliwie i nieporadnie, ale teraz już znacznie pewniejsi siebie otwieramy się na nie, rozluźniamy zaciśnięte gardła i czujemy jak świat pięknieje gdy przepływa między nami dobra wibracja. Bo to się urodziło bardzo powoli. Odtwarzanie pieśni jest doświadczeniem niepowtarzalnym bo odtwarzaniem przestaje w pewnej chwili być i można z całą odwagą powiedzieć, że już coś... tworzymy. Własny ich charakter, który za każdym razem zależy od wielu czynników. Od pogody, od temperatury a może i od nastroju jednego z nas, który udziela się nieświadomie wszystkim. Czasem jest leniwiej a czasem poważniej, odważniej i weselej, a czasem sentymentalnie i wzruszająco. </span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOlRkOZRo7vwyOtruFsz0RnMrQfcaJ1c8qQxgt4kTfyGBDj9xC-syuP6pQgEriOb__N-afCFvcot4XG1pW1u2373cOGVqfoV19bBd4qP0KoxJW30bXdjrdNJD4fBvjkOD5oyw0GEsfZiE/s1600/foto+Robert+8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1080" data-original-width="720" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOlRkOZRo7vwyOtruFsz0RnMrQfcaJ1c8qQxgt4kTfyGBDj9xC-syuP6pQgEriOb__N-afCFvcot4XG1pW1u2373cOGVqfoV19bBd4qP0KoxJW30bXdjrdNJD4fBvjkOD5oyw0GEsfZiE/s640/foto+Robert+8.jpg" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">foto: Robert Werbanow</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixmiF7aD4u9fqkRxF6L2pcmX1scqzwU3L19U_2TZlDQhltSWKeKeXUtigOFRLZvO6Hg3fw7qWhdfjGb-EldiCt-K0ta78ojriOyRR9nBqNxS5xLBfVhrU6CcE_ZTs172S8sRqnvNdWnTw/s1600/foto+Robert+9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixmiF7aD4u9fqkRxF6L2pcmX1scqzwU3L19U_2TZlDQhltSWKeKeXUtigOFRLZvO6Hg3fw7qWhdfjGb-EldiCt-K0ta78ojriOyRR9nBqNxS5xLBfVhrU6CcE_ZTs172S8sRqnvNdWnTw/s640/foto+Robert+9.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">foto: Robert Werbanow</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Wiele osób, nawet tych które mnie dobrze znają, nie wie że zawsze marzyłam o śpiewaniu. Marzyłam o tym aby stanąć nad potokiem, idąc przez lasy, góry czy doliny móc wyśpiewać ten świat, emocje, historie... Najpiękniejsze, że nie ważny jest przy tym za bardzo talent, a jedynie chęć. Tak wiele słuchamy muzyki a tak mało jej w obecnych czasach śpiewamy. Cieszę się, że mam możliwość robić to drugie, w towarzystwie pięknych ludzi, których wolnymi i małymi kroczkami poznaję. Pod okiem najlepszego z pedagogów, który nie sili się na bycie naszą nauczycielką ale partnerką w tym co wspólnie co piątek wyśpiewujemy. Dziękuję*</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Dziękuję Klaudii Zbiegeń za możliwość wspólnego śpiewania pieśni, a Julii Dosznie za to, że tak systematycznie, delikatnie i bez cienia nacisku rozluźnia nasze gardła i nasze dusze :-)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
a na Łemkowynie nawet koty śpiewają :-)</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuRKC772PDxGqQy47JVvQbwBrlAp1y4v4hiODtmAsw4X5_flVwpn6GCzz3vmEEJuPIsKflAOE_mb17dS6vfoEUhsl81vknBl5ds-Hj1ge1fcJAf36KaaYCvT64NSeUyoyoaPB-DHv7t6I/s1600/foto+Robert+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuRKC772PDxGqQy47JVvQbwBrlAp1y4v4hiODtmAsw4X5_flVwpn6GCzz3vmEEJuPIsKflAOE_mb17dS6vfoEUhsl81vknBl5ds-Hj1ge1fcJAf36KaaYCvT64NSeUyoyoaPB-DHv7t6I/s640/foto+Robert+1.jpg" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">foto: Robert Werbanow</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-20387861846193893162017-10-11T20:30:00.002+02:002017-10-11T22:13:10.513+02:00życiowe rozkochanie <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Tak, jest ono, to rozkochanie w aktualnym życiu, w doświadczaniu codzienności, w kontemplowaniu tego co TERAZ. Jest moc pracy i czasami ogromne zmęczenie, znużenie wykonywaniem czynności powtarzalnych, jednak to mija i zawsze na końcu jest nagroda czyli życie TUTAJ.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Choćby nie wiem co się działo i jak było słabo i trudno to jednak zawsze w ogólnym rozrachunku jest po prostu dobrze, tak jak trzeba.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Minione miesiące bardzo pracowite. Obłożenie wakacyjne bardzo wysokie. Goście wspaniali i zadowoleni z pobytu u nas, pośród gór, w przyrodzie, ze zwierzakami. Wiele znajomości przerodziło się w coś więcej. Wracamy do siebie w myślach, w sms`ach, w kartkach z wakacji, w wreszcie w facebookowych relacjach, które też są piękne i ważne. Wiele przegadanych godzin, niedospanych nocy, ale jednak radosne jest uświadomienie sobie, że tyle nas łączy - zainteresowania, poglądy życiowe, literatura, kino, opowieści.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najpiękniejsze jest to, co zawsze podkreślam czyli po prostu ... gdy jest wzajemna wymiana energii, wszystko idzie jak z płatka. My dajemy siebie, Oni - Goście dają nam swój świat. Otwieramy się na siebie, czasem szybciej, czasami wolniej. Dłuższy pobyt kogoś sprawia, że to wszystko idzie jakby w ślimaczym tempie, ale z drugiej strony... gdzie tu się spieszyć?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A potem siedzimy razem i nie wiadomo kiedy nagle ktoś zupełnie nam parę dni temu obcy, staje się bliską osobą, pełną czułości, wzruszeń, dobrej opowieści, miłości do świata.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale taką sytuację można stworzyć tylko wtedy, gdy każdy z nas wie po co TU jest. Gdy Goście przyjeżdżają świadomie do Naszej Polany i nie oczekują, że spotka ich tu pensjonat, pokoje do wynajęcia, poziom hotelowy, czy klasyczne Bed and Breakfast. Goście, którzy wiedzą o co chodzi, przyjeżdżają tu z jednej strony po wypoczynek, po relaks i jedzenie ale z drugiej podskórnie chyba po prostu chcą COŚ przeżyć, z CZYMŚ wyjechać. I dlatego chcą nam też COŚ zostawić, CZEGOŚ tu dorzucić by ponownie nam się chciało, by bilans wychodził zawsze na plus.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I wtedy, jeśli tak właśnie jest (a na razie "odpukać" jest) to nie pamięta się bólu kręgosłupa, gorszego dnia, chwilowych słabości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pamięta się jogę o 7:00 rano z dziewczynami wspaniałymi, pamięta się, że ktoś zakochał się w naszym kocie, że ktoś chce porąbać drewno albo zwyczajnie skosić nam trawę (bo nigdy tego nie robił). Pamięta się zachody i wschody słońca, ogniska wspólne, uśmiechy i pomoc w kuchni.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest energia wymienna, jest życie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i lokalnie też jest to tytułowe rozkochanie. Zaskakująco wielka grupa genialnych ludzi zamieszkuje te tereny. Dzięki nim rozwijamy swoje pasje, realizujemy marzenia, orientujemy się, że cuda są tak blisko nas. Serdeczność, otwartość serca, dobro.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nic więcej po tak długim czasie nie jestem w stanie napisać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wdzięczność ogromna wypełnia mnie całą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-wD1yNosBChMTLXSpvJYBpM7wsFIzMaYA_DG6b72XKum0qFwiMnPQ4yF0UK-atkHBOz3Nmq1E_SQZchhGH_Xflv53C7yx4HZhh1kWkI-ygqmZ09RVPZzkDmY6aty8WaYv1AIxR8TWg-U/s1600/DSC_0409.NEF" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1072" data-original-width="1600" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-wD1yNosBChMTLXSpvJYBpM7wsFIzMaYA_DG6b72XKum0qFwiMnPQ4yF0UK-atkHBOz3Nmq1E_SQZchhGH_Xflv53C7yx4HZhh1kWkI-ygqmZ09RVPZzkDmY6aty8WaYv1AIxR8TWg-U/s640/DSC_0409.NEF" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">foto: Paweł Pachla</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-8166310360979969752017-05-24T20:56:00.001+02:002017-05-24T20:56:14.155+02:00magic moments<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Zazwyczaj wieczorem, po zachodzie słońca ale też wczesnym rankiem, zaraz przed wschodem (jeśli zdarzy mi się obudzić) a już na pewno o każdej porze dnia gdy jest chwilę po deszczu... na łąkach, pod lasem pojawiają się one - dostojne, pełne gracji, nieco płochliwe i ogromnie cieszące moje oko... łanie, sarny, koziołki a jak się ma więcej szczęścia to i jelenie.<br />
<br />
Koło naszego domu bywają często. Bliżej podchodzą po totalnym zmroku i wtedy do akcji wkracza zazwyczaj Bronek i ze szczekiem godnym wiejskiego psa, wylatuje na pola i ujada. A ujadać to on potrafi i jak się wkręci to mimo iż zwierzyna dawno przegoniona, to on nadal szczeka w dal co odbija się echem po całym naszym przysiółku.<br />
<br />
Ale ja cenię te chwile, kiedy czujność Bronka jest nieco uśpiona, albo gdy ja sprytnie tak poprowadzę go na spacer, że jego uwaga odciągnięta jest w inną stronę bo mniej więcej już wiem gdzie i o której można je spotkać.<br />
<br />
I gdy się uda zastać je pod lasem na kolacji pełne soczystej trawy to one zauważając mnie po prostu stoją i patrzą mi w oczy. I ja wtedy staję i patrzę w oczy im. I choć dzieli nas kilkadziesiąt metrów to doskonale wiemy, że tam jesteśmy. I gdy one widzą, czują że nie ma z mojej strony żadnego zagrożenia to potrafią wrócić spokojnie do posiłku a ja wtedy radośnie kontempluję fakt, że jednak nie uciekły.<br />
<br />
I ta cisza w koło, ten spokój końca dnia lub nadzieja budząca się o poranku, ten stan świata, w którym na moment wydaje się, że nie ma dookoła żadnych absurdów, że nie ma cywilizacji, że są tylko one i że tylko ja na nie patrzę... Kolejny argument potwierdzający, że oto jesteśmy we właściwym miejscu.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTVgyxnRSjwLtBcdQkEquzDsH5P81lHIsttG8TM5sH1ASYve1Uey9utMJ-byqHcNZPQlK4D611K3bLBizKiY38qlD3a1d2ew13vZYAKI_qBKl0y2SJsHx4319GE6SvntBV55VsZG1NH_U/s1600/Doe-in-meadow-MSHRTIFF.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1044" data-original-width="1600" height="416" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTVgyxnRSjwLtBcdQkEquzDsH5P81lHIsttG8TM5sH1ASYve1Uey9utMJ-byqHcNZPQlK4D611K3bLBizKiY38qlD3a1d2ew13vZYAKI_qBKl0y2SJsHx4319GE6SvntBV55VsZG1NH_U/s640/Doe-in-meadow-MSHRTIFF.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">http://www.wild-scotland.org.uk</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-27412061942611306422017-05-18T17:55:00.002+02:002017-05-18T17:55:36.247+02:00trochę praktycznego info<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Ostatnio się tak wzięło i poetycko na Naszej Polanie porobiło. Chłopa nie ma w domu to babie odwala. Ale żeby nie było, że ja tylko rozmyślam i analizuję, przeżywam i wspominam. O nie!! Praca wre na całego i jak są Goście to wiadomo, że większość czynności kręci się wokół nich ale gdy pojadą to zaczynam działać i to ostro. ON powiedział, że kwiatów ma być u nas ... milion!!!! Sądzę, że będzie jeśliby policzyć te wszystkie kwitnące mniszki, przetaczniki, kurdybanki, niezapominajki, bratki i stokrotki. A będzie jeszcze więcej bo czekam i codziennie im się przyglądam i podglądam i zaglądam.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnGX2U_gz0HPbMF-Ff7UEIwc9PvBzCPBEKeeooy7zVvuQEYVYLB6LZGh7m1JTXZ9uo67OMlo3zfDi8LhJMY0KrmF2GQB7ONVtNS1AhPfGBM9ldmhx-MpAcBh21fa-z-ap1pa-onGNdtyM/s1600/IMG_2197.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnGX2U_gz0HPbMF-Ff7UEIwc9PvBzCPBEKeeooy7zVvuQEYVYLB6LZGh7m1JTXZ9uo67OMlo3zfDi8LhJMY0KrmF2GQB7ONVtNS1AhPfGBM9ldmhx-MpAcBh21fa-z-ap1pa-onGNdtyM/s640/IMG_2197.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Po woli już zaczynam kumać, że ilość jest OK w kwiatach ale jeszcze musi być jakość. Rok temu posadziłam wszystko zdecydowanie za gęsto. Jedno przytłumiło drugie. A ogród to w sumie jak szachy, musisz wyprzedzać ruchy przeciwnika i to o całe tygodnie. Chyba tym cyniom nie będzie za ciasno.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFsVRMEz6S3otEoKrAdeG_PK6m94hyphenhyphenooTAfuvFDy-5vtbmiEA7vsIpD09Jchzr3q7t24um2RIDXT2GengWxhraKmnPn6SKFiYgxe5YIiP-gScEHO2O9uq9Gqczn4ap0FhLLz_4us1AC1M/s1600/IMG_2200.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFsVRMEz6S3otEoKrAdeG_PK6m94hyphenhyphenooTAfuvFDy-5vtbmiEA7vsIpD09Jchzr3q7t24um2RIDXT2GengWxhraKmnPn6SKFiYgxe5YIiP-gScEHO2O9uq9Gqczn4ap0FhLLz_4us1AC1M/s640/IMG_2200.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
A to moja pierwsza i ulubiona grządka między śliwami. Dzieje się tam i to dużo ale jednak postawiłam na skalniaczki głównie, choć widać bratki, którym nie mogłam się oprzeć zaraz po zejściu ostatnich śniegów. Między nimi wysiały się z zeszłego roku nagietki, a w innych czeluściach tej grządki są goździki, coś się będzie też pięło (ale nie groszek, ten był rok temu). Są też dwie hortensje. Zobaczymy!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOxD7b1CldktHMldXkkisqtMO1gwXVvfkwtBttAVWdYp7K0qrYCaAY6Nq1LhYz6eLQS6e2Pa6jKUcBJcbyFjGvSTkSCs-fZa5msS33duwzTmiKqKeqn5PBlwqnfdr7YCh0eNZ5VB7t968/s1600/IMG_2201.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOxD7b1CldktHMldXkkisqtMO1gwXVvfkwtBttAVWdYp7K0qrYCaAY6Nq1LhYz6eLQS6e2Pa6jKUcBJcbyFjGvSTkSCs-fZa5msS33duwzTmiKqKeqn5PBlwqnfdr7YCh0eNZ5VB7t968/s640/IMG_2201.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
O i pranie zrobiłam! Nie jedno!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-wqTaru-8CKXSwsz6hVMTX1Q_O8d8nWHwut1f9KddICJUNMvR_W1lmux9JOSTu3upC0WnmmaQe1U9GnbBuPZduNrbA5PrCdtdBqgQBkJIE0z8CBmlJNfBckWW7Gs9svDMd2yVV00bXMc/s1600/IMG_2199.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-wqTaru-8CKXSwsz6hVMTX1Q_O8d8nWHwut1f9KddICJUNMvR_W1lmux9JOSTu3upC0WnmmaQe1U9GnbBuPZduNrbA5PrCdtdBqgQBkJIE0z8CBmlJNfBckWW7Gs9svDMd2yVV00bXMc/s640/IMG_2199.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
A tu mi rośnie cała grządka czegoś co nie wiem jak się nazywa ale wiem jak będzie wyglądało. :-) Nie mam głowy do tych niepospolitych nazw.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSHQHV6Mopa00czz_vo7LGWmQiNQcu7sMRhlbTHvmgLAcc1Idh_oH_1sH4NSJXDMA7hX5X0w-k-ydFoN1DOTxvux4U-JjiiOoggH9ekVWy4vHyoklRZi_VHga9fIxS_iuxLDheGLtFZ_o/s1600/IMG_2203.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSHQHV6Mopa00czz_vo7LGWmQiNQcu7sMRhlbTHvmgLAcc1Idh_oH_1sH4NSJXDMA7hX5X0w-k-ydFoN1DOTxvux4U-JjiiOoggH9ekVWy4vHyoklRZi_VHga9fIxS_iuxLDheGLtFZ_o/s640/IMG_2203.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Tulipanów za rok muszę posadzić znaaaacznie więcej.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4yJJ7HRQDgZWv0U5VvVP47PdTaYU87isIWI6Sl0NOy14-06is_dgza_QvmXIia180IqWQDPmt1OUPFfTUmzKXLekqS9mF23uhMYJUuF-dbU8E8f3htnCQUCD3WwxlADyKycKNvIIIx2U/s1600/IMG_2206.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4yJJ7HRQDgZWv0U5VvVP47PdTaYU87isIWI6Sl0NOy14-06is_dgza_QvmXIia180IqWQDPmt1OUPFfTUmzKXLekqS9mF23uhMYJUuF-dbU8E8f3htnCQUCD3WwxlADyKycKNvIIIx2U/s640/IMG_2206.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Malwy, na których zakwitnięcie czekam już 3 rok. Sama je wysiałam z nasion. Wierzę, że w tym roku wreszcie ujrzę ich prawdziwe oblicze.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHOt9D5TtgFaTYuVFSfuUnjbY6h37ZSjjWJii7vKqSsd2hSCCP8zO27qzF9GaY1s8OsMcuDUw3rBTN_RlKXuPs7jmXngAtvhCU8DtV53SSbLcr_0cFM3Q-rCCK_TbzFBeeJsx3en3BmXc/s1600/IMG_2209.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHOt9D5TtgFaTYuVFSfuUnjbY6h37ZSjjWJii7vKqSsd2hSCCP8zO27qzF9GaY1s8OsMcuDUw3rBTN_RlKXuPs7jmXngAtvhCU8DtV53SSbLcr_0cFM3Q-rCCK_TbzFBeeJsx3en3BmXc/s640/IMG_2209.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Niektórzy już w blokach startowych.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWq-K7xwrNeHx_F-OYO2D9i48PLMVp_jRh16uyl3U7ldWjl5IIrd3J6ZLkfPH2VUoe7wYfNk2rOaDVskjHalWQTjipo5F_Kx9CpMyD6ACUKtkU7mNqpdzsl4n-HXdC2qCYu2t9UdOVnpE/s1600/IMG_2211.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWq-K7xwrNeHx_F-OYO2D9i48PLMVp_jRh16uyl3U7ldWjl5IIrd3J6ZLkfPH2VUoe7wYfNk2rOaDVskjHalWQTjipo5F_Kx9CpMyD6ACUKtkU7mNqpdzsl4n-HXdC2qCYu2t9UdOVnpE/s640/IMG_2211.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Maciejka będzie wszędzie dosłownie. No prawie ... :-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6jN3jHd02BnrM34mNIJGGtn8nfoyx4aRiX63jdp7X5qwNt__J68KLWE7XMb0TgBMmBs6etTGz0xVUR6kiZbymnoGLN42AzvrXJzfitVUGm7AiU5F_ahPYXj8mFylxEldnfzNhtveKXN4/s1600/IMG_2212.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6jN3jHd02BnrM34mNIJGGtn8nfoyx4aRiX63jdp7X5qwNt__J68KLWE7XMb0TgBMmBs6etTGz0xVUR6kiZbymnoGLN42AzvrXJzfitVUGm7AiU5F_ahPYXj8mFylxEldnfzNhtveKXN4/s640/IMG_2212.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Przerzucam co parę dni lewy kompostownik. Prawy się wypełnia. ON zrobił. Piękny, prawda? :-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv1a4lzn78VNpme-ETmIetkkCFVPMm27E6XLeT-lO69LGm69vHdmxIjf4CFjUTe4mDSFz8goaSd_KPLQVUT2vnc7l2JzE_WkqfIvTYgIFbYrs4PSP0ggu_3BlPDYji4uUPGVub59aKP-M/s1600/IMG_2214.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv1a4lzn78VNpme-ETmIetkkCFVPMm27E6XLeT-lO69LGm69vHdmxIjf4CFjUTe4mDSFz8goaSd_KPLQVUT2vnc7l2JzE_WkqfIvTYgIFbYrs4PSP0ggu_3BlPDYji4uUPGVub59aKP-M/s640/IMG_2214.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
No i jak to miejscowi mawiają, co roku inny rok jest. Tamtego lata nie miałam prawie wcale cebuli. Pewnie coś pokićkałam z sadzeniem. Ale teraz jest istny las i cebule rosną jak szalone.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg96bUNwZYbQzyuCqKwZ3vKM7Bhp_aK0d3LGPtTKdELc7Dpe2Tk4-pNyy413PjHQh2resDklphso_La3-rbjQaky3oK8LX9xYRCpQoQ6LuwYzBVQXNfQyWVmuicEBPlGxYXwuOsKn1ImwE/s1600/IMG_2215.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg96bUNwZYbQzyuCqKwZ3vKM7Bhp_aK0d3LGPtTKdELc7Dpe2Tk4-pNyy413PjHQh2resDklphso_La3-rbjQaky3oK8LX9xYRCpQoQ6LuwYzBVQXNfQyWVmuicEBPlGxYXwuOsKn1ImwE/s640/IMG_2215.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
W oczekiwaniu na pierwszą truskawę. :-)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFqK0RCiguXEz4LM-GrdmSpRFse-_HYD6RdzU2azvjqC6Azk6ZkVpwGg34c5pnmCWD4bWk4ConMNt44_U3bsLyBfgElXp1ARWjpHfqfyGvuX076FfVAWco8ULJY1pf03xvQEsRbQZDGho/s1600/IMG_2218.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFqK0RCiguXEz4LM-GrdmSpRFse-_HYD6RdzU2azvjqC6Azk6ZkVpwGg34c5pnmCWD4bWk4ConMNt44_U3bsLyBfgElXp1ARWjpHfqfyGvuX076FfVAWco8ULJY1pf03xvQEsRbQZDGho/s640/IMG_2218.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
A oto jest i moje marzenie. Sama dziś montowałam i wierzę, że wiatry mu nie straszne. Tunel foliowy jak określa to producent, a dla mnie to namiocik na pomidory. Parno tam cholernie i mam wrażenie, że moje rozsady będę się tam czuły jak w jajku.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjknrPyw7p8Pw6oPZkFTGKSS5GAjwfdHP7vI4SNcleq86Za6EMa7-ZhP5M6G3nLwnD5KIfAXt1B5g-r-Y5Nq2dIZ1FtEd2zcGulRVmW_jidnINlE69YdgTVL1bXID0PeXYOSFGipC9bSIk/s1600/IMG_2220.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjknrPyw7p8Pw6oPZkFTGKSS5GAjwfdHP7vI4SNcleq86Za6EMa7-ZhP5M6G3nLwnD5KIfAXt1B5g-r-Y5Nq2dIZ1FtEd2zcGulRVmW_jidnINlE69YdgTVL1bXID0PeXYOSFGipC9bSIk/s640/IMG_2220.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhr93o7tTC4-smTegBwYra6SJ2Tu60RH3Xe5gw-bHM1oza5JPQp3-K9UKoIPdJa1IaaPjJmjfXvbnjYdHhBzHEVCZjzjvY9FXgl1FRN_GktAU-IIHzBBcbxZ_GCXPgdVZRPOZkZKRzggUU/s1600/IMG_2223.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhr93o7tTC4-smTegBwYra6SJ2Tu60RH3Xe5gw-bHM1oza5JPQp3-K9UKoIPdJa1IaaPjJmjfXvbnjYdHhBzHEVCZjzjvY9FXgl1FRN_GktAU-IIHzBBcbxZ_GCXPgdVZRPOZkZKRzggUU/s640/IMG_2223.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
I w całości. A dalej: marchew, rzodkiewka, kolendra, fasola, rukola, cukinia i ogórasy. Czekamy na plony.<br />
<br />
A pranie cały czas schnie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1JdpJbQHoISSFsyrXqDtpIuAZc7z-h7tcwdjgptsZW3BZlVqlLxtd-iF1FxtTXQC_QwVAt1jdc-1LBzTQMODkZ6ehyu-ulXiPrkZsvx_bc7cXspXu9dmzU4v4DhcdxAhEvicFlWj9SDw/s1600/IMG_2225.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1JdpJbQHoISSFsyrXqDtpIuAZc7z-h7tcwdjgptsZW3BZlVqlLxtd-iF1FxtTXQC_QwVAt1jdc-1LBzTQMODkZ6ehyu-ulXiPrkZsvx_bc7cXspXu9dmzU4v4DhcdxAhEvicFlWj9SDw/s640/IMG_2225.JPG" width="640" /></a></div>
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-64097436025126161022017-05-17T09:15:00.002+02:002017-05-17T09:19:10.455+02:00i kto by pomyślał? <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Niby wiosna, a momentami już lato pełną gębą, a ja wewnątrz jakaś sentymentalna. Wracam bardzo często myślami do tych chwil, gdy dopiero to wszystko planowaliśmy, gdy informowaliśmy o emigracji z miasta i na moment z kraju, gdy organizowaliśmy, załatwialiśmy całą masę niezbędnych, mniej potrzebnych i KOMPLETNIE nieprzydatnych potem rzeczy. Wracam myślami do tych pierwszych chwil w obcym kraju, słysząc obcy język i dostosowując się (lub nie) z bólem do nowego ładu i porządku. Jeżdżę sobie w myślach na rowerze po tych niemieckich trasach, uliczkach, szlakach. Wracam do dialogów z naszymi klientami, przypominam sobie ogrom pracy i poświęcenia. I jest we mnie niebiański spokój. Radość i satysfakcja, że kolejna część mojej drogi życiowej choć w górach to w porównaniu do przeszłości idzie kompletnie z górki. Jasne, że są problemy i inne zagwozdki życiowe, któż ich nie ma...(?) ale chyba faktycznie jeśli przejdzie się przez te bagna, grząskie tereny i nierówności i wyjdzie się z tego cało to potem może być tylko lepiej i tylko łatwiej.<br />
<br />
Zastanawiam się skąd brałam wtedy siłę i motywację do codziennego wstawania, pokonywania dziesiątek kilometrów po mieście po to tylko aby jeden z drugim miał czysty kibel i błyszczący zlew w kuchni. Nasza Polana była tą motywacją i całokształt skoncentrowany wokół niej. Ale teraz, patrząc z perspektywy czasu, choć ogarnia mnie spokój to jednak nie wiem czy byłabym obecnie gotowa na takie poświęcenie. No wiadomo, nie ma już tej determinacji, jest inny etap, jest inna walka, plany, ich realizacja, rozłąka z Nim od czasu do czasu... Ale to wszystko idzie swoim rytmem i mam wrażenie, że wszelakie decyzje okazały się najlepszymi z możliwych. Sucha i zimna kalkulacja? Nie, to była raczej intuicyjna rozgrywka wielu za i przeciw. Nigdy pieniądz, a prawie zawsze miłość od pierwszego wejrzenia. Udaje się!<br />
<br />
Jest naprawdę dobrze, tam i tutaj wewnątrz mnie. Zapanowała harmonia choć przecież w tak wielu sprawach chciałoby się żeby może poszło inaczej. Ale co mogę to mogę, a na co nie mam wpływu to nie mam. Tak niewiele a tyle czasu zajmuje człowiekowi zapanowanie nad tą prawdą i wprowadzenie jej, nie jako sloganu do swego życia, ale jako dewizy przyświecającej od rana do wieczora. Grunt żeby rozpoznać na co wpływ jest a na co nie ma. Bo to dodaje sił. Bo to sprawia, że nie tracimy czasu na zbędne rozkminy, żale, pretensje, oczekiwania. Dlaczego nie uczą nas tego w szkole? O ile mądrzejsi wyszlibyśmy w świat. O ile mniej byłoby depresyjnych stanów, walenia głową w mur.<br />
<br />
Tak mi się wzięło i porobiło.<br />
<br />
Jeszcze się uczę, że ta moja codzienna praca jest tak inna od tego wizerunku pracy wpajanego nam od dziecka. Że jest w niej ten balans, z którego dawniej nie zdawałam sobie nawet sprawy, że może finanse są znacznie mniejsze od ... no właśnie od jakich...? ale przecież starcza na chleb, na życie, na karmę dla czworonogów, na jeżynę bezkolcową i dwie kaliny...<br />
<br />
I już nie zamartwiam się nerwowo o to co za rok, za pół, za trzy. Czy nam starczy, czy się wyrobimy. Wszystko idzie sobie w swoim tempie i nie ma co wybiegać myślami za daleko. Bo i po co? Nie mam wpływu na to, co za 4 miesiące się wydarzy. A może zadziać się wiele. Czterdzieści lat życia spędzone po to żeby pojawił się nie tyle ten wpis co TEN STAN w mojej głowie, w mojej duszy, w każdej komórce.<br />
<br />
I kto by pomyślał...<br />
<br />
Dobrego dnia dla WAS, uważnego, niespiesznego, radosnego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggBGwvORri71xgqEmANsMlcGNNsS1FDISSpmrZ_0gxJb8TMgBH8zuqr07tgX2VQQUqfAsqhjmbKrKSuojYJ9XM4LKUCe1roN_zOv-2HP-3GJVB2gJRHG-po4p1s_m88wsth9t0l9ZNhW0/s1600/IMG_2095.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggBGwvORri71xgqEmANsMlcGNNsS1FDISSpmrZ_0gxJb8TMgBH8zuqr07tgX2VQQUqfAsqhjmbKrKSuojYJ9XM4LKUCe1roN_zOv-2HP-3GJVB2gJRHG-po4p1s_m88wsth9t0l9ZNhW0/s640/IMG_2095.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg__0zxqUxVetfrBDid7VdROvXJ26l__cJsVmE3rOhOfyA5b7rwhVmtwFIdMEkF-nfjZbSc9wKX853EZlRkj1qVp-OVZX30UhOhpDiKk6AcJMzYormtdMR75vCOezlvETDkBQgCgflLiEU/s1600/IMG_2097.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg__0zxqUxVetfrBDid7VdROvXJ26l__cJsVmE3rOhOfyA5b7rwhVmtwFIdMEkF-nfjZbSc9wKX853EZlRkj1qVp-OVZX30UhOhpDiKk6AcJMzYormtdMR75vCOezlvETDkBQgCgflLiEU/s640/IMG_2097.JPG" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTLSWj_bSqx3jpRu8_2RGcdA9tj1iStsk9fZfVfIYtwpjQ8ao7i7rKfW7r7JNBwtqEPuHGKHFEyIqnmYoGThjim1CSv_qqI_sRD0aJ3qfK7FnWOa_8w8sbM8dez6DMX2irjGz2n_BAaKE/s1600/IMG_2100.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTLSWj_bSqx3jpRu8_2RGcdA9tj1iStsk9fZfVfIYtwpjQ8ao7i7rKfW7r7JNBwtqEPuHGKHFEyIqnmYoGThjim1CSv_qqI_sRD0aJ3qfK7FnWOa_8w8sbM8dez6DMX2irjGz2n_BAaKE/s640/IMG_2100.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2IKBFNekNWKUFleu-iSkFwRVXGT8lqvSZwupAM3u-F3spA44uJCmyZDAnDv2IUCgEVzlkS6ySV_3FIfAWeyA3ZEJL2s08MQluyZgO5-8cfu7wVUcPks0A73zw2CwkJOJ7XKDW9mJ5rAQ/s1600/IMG_2104.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2IKBFNekNWKUFleu-iSkFwRVXGT8lqvSZwupAM3u-F3spA44uJCmyZDAnDv2IUCgEVzlkS6ySV_3FIfAWeyA3ZEJL2s08MQluyZgO5-8cfu7wVUcPks0A73zw2CwkJOJ7XKDW9mJ5rAQ/s640/IMG_2104.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiT7jHL1womfXBpfmOy_ngiV6NbutbYey0odWGjfwAB9sCMJK6S0CjZ0n-MvILjRpHRj_Sjghg-lXJeb_Hpke-D2Cmymf7DOW7TRHowBeboNywvv9jEOcyb74gGOnu7TP8fJyMGOWkO3I/s1600/IMG_2107.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiT7jHL1womfXBpfmOy_ngiV6NbutbYey0odWGjfwAB9sCMJK6S0CjZ0n-MvILjRpHRj_Sjghg-lXJeb_Hpke-D2Cmymf7DOW7TRHowBeboNywvv9jEOcyb74gGOnu7TP8fJyMGOWkO3I/s640/IMG_2107.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-mpa6JO6pamZ40Vbe5e27e4l-ejmahFYDbA3FCEFHAyKWLb3zCsq9LRT0y85b2NhmsNX1wsP0yMLxQX5-EsA3j3prul-x_tnEXTpYc4D6z5fsqJV-wXoLuni6ao5RBaHfPdnoEOyhYfg/s1600/IMG_2114.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-mpa6JO6pamZ40Vbe5e27e4l-ejmahFYDbA3FCEFHAyKWLb3zCsq9LRT0y85b2NhmsNX1wsP0yMLxQX5-EsA3j3prul-x_tnEXTpYc4D6z5fsqJV-wXoLuni6ao5RBaHfPdnoEOyhYfg/s640/IMG_2114.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfp_PfvAUen88FbG3lyht_wzUk5K_axhvVSRTY8XyxLMfnEzAEVR-ThfonubD63sYlHinevGNAwbgSobGFFiNZXDVNy2XnuK42Y2Ugq9fzwFXwtzOboTJo4pO78JVECldxEpCBfariOco/s1600/IMG_2118.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfp_PfvAUen88FbG3lyht_wzUk5K_axhvVSRTY8XyxLMfnEzAEVR-ThfonubD63sYlHinevGNAwbgSobGFFiNZXDVNy2XnuK42Y2Ugq9fzwFXwtzOboTJo4pO78JVECldxEpCBfariOco/s640/IMG_2118.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRKR1ST0FEL8z_FJ5Gyp50enPJlTnDlSbYR_-KIiZHwzMl1-ka8PPQMxexl0ndFwR4pww58EzHLn3Ba8EdedsL1nnZxIx516aLjc8crkxTr5JHZjceU5pjN8KORjteRKzucfgOuxTGfno/s1600/IMG_2128.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRKR1ST0FEL8z_FJ5Gyp50enPJlTnDlSbYR_-KIiZHwzMl1-ka8PPQMxexl0ndFwR4pww58EzHLn3Ba8EdedsL1nnZxIx516aLjc8crkxTr5JHZjceU5pjN8KORjteRKzucfgOuxTGfno/s640/IMG_2128.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgquUh5kg_15uEOBUWnfjQ_ofYYM_fqLDf3exugSBec-2BydAOHvZS6okupFjF7tVWZnon4SC1xYlzoLHOUhNkEEN-Nd7y6GceuKtWRR7fyWong_thWjzlCODQlvT-f1eWcsKsehmfGxoI/s1600/IMG_2134.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgquUh5kg_15uEOBUWnfjQ_ofYYM_fqLDf3exugSBec-2BydAOHvZS6okupFjF7tVWZnon4SC1xYlzoLHOUhNkEEN-Nd7y6GceuKtWRR7fyWong_thWjzlCODQlvT-f1eWcsKsehmfGxoI/s640/IMG_2134.JPG" width="426" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6672448798213035232.post-46673513514974126462017-05-11T17:27:00.004+02:002017-05-11T17:27:52.253+02:00wdzięczność<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Czas samotności lubię tak samo bardzo jak gwarne chwile pod naszym dachem. Ważna jest równowaga i chyba ona panuje w naszym gospodarstwie domowym. To ważne. Oddziałuje bezpośrednio na moje samopoczucie. Po wyjeździe gości krzątam się po domu, koło domu, dalej od domu i wspominam zdania, słowa, uśmiechy i gesty. Mam wrażenie, że tyle ile udaje mi się ofiarować Gościom, tyle samo a może i więcej otrzymuję z powrotem. Ktoś powiedział, że moja praca to taka robota usługowa. Z dalszej odległości pewnie tak. Pełnimy usługi. Serwujemy posiłki, sprzątamy pokoje. Pierzymy, dbamy o czystość i schludny widok tego miejsca. Jednak to tylko baza. Reszta dzieje się poza nami. Odbywa się i wdzięczność przeogromna za te chwile wypełnia serce i duszę.<br />
<br />
Gdzieś tam, w Polsce zostali wszyscy nasi bliscy. Tęsknota bywa mocna. Ale Ci co przyjeżdżają są niejednokrotnie jakby wysłannikami tej dobrej wieści, energii od nich. Stają się kimś bliskim, o kim się myśli i wspomina. Życie!<br />
<br />
Zaokienne widoki są obecnie anielsko piękne. Przepełniają ten krajobraz intensywne odcienie zieleni i błękitu. Łąki pokryły się kobiercami mniszka, którego obfitość sprawia, że każdy kadr jest jak idealny obraz najlepszego z malarzy. Pobzykują pszczoły, koło ucha latają muchy, na kwiecie zasiadają biedronki. Świat ożył. Nie trzeba mu wiele czasu po tych chłodach. Czekał w blokach startowych na swoje przedstawienie, spektakl idealny bo stworzony przez Matkę Naturę.<br />
<br />
A ja sieję, pielę, kopię, podpatruję. Za paznokciami znów ziemia, skóra szorstka, ale za to sen spokojny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYNLcw-tCnc4irm2lC2Ow7XeE2kI8igENr0ENQnEjNkAHrg9cRi102qgb-5M46ZQg9Iw4i2D-4QrrtB2e0M6CicwQ2CQVU0D2gdaGWlCbVuw8mZUBjFAlm7azzTK75Apm7VHltB2MkWmE/s1600/IMG_2010.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYNLcw-tCnc4irm2lC2Ow7XeE2kI8igENr0ENQnEjNkAHrg9cRi102qgb-5M46ZQg9Iw4i2D-4QrrtB2e0M6CicwQ2CQVU0D2gdaGWlCbVuw8mZUBjFAlm7azzTK75Apm7VHltB2MkWmE/s640/IMG_2010.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7ZPtAc_FK3u4g0LlR_GAOyp9tuXAoP0bnC6AzmekC1cIC08MCmCcFpwI3dYqxBLxaWBnOQJJRndw7TzaRBvAr-9WSZSrRqHNZ6J47BWZ9ZFhJWXPrSYcCYfLVPao3o4HqL1co-oN_qSA/s1600/IMG_2013.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7ZPtAc_FK3u4g0LlR_GAOyp9tuXAoP0bnC6AzmekC1cIC08MCmCcFpwI3dYqxBLxaWBnOQJJRndw7TzaRBvAr-9WSZSrRqHNZ6J47BWZ9ZFhJWXPrSYcCYfLVPao3o4HqL1co-oN_qSA/s640/IMG_2013.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5a9nqiWQxmA48qJxqesJ_D0rHauhHiYm79c_qvKv68GRzX4evICh-ReW2ewkBPdnUzdVaDHWlTSWvg6lTjEwgJqMs5ww45lhN8ioRs6ld6SYuB3sItPHDV-axpEpGfp0VrQFt2m-Qrao/s1600/IMG_2015.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5a9nqiWQxmA48qJxqesJ_D0rHauhHiYm79c_qvKv68GRzX4evICh-ReW2ewkBPdnUzdVaDHWlTSWvg6lTjEwgJqMs5ww45lhN8ioRs6ld6SYuB3sItPHDV-axpEpGfp0VrQFt2m-Qrao/s640/IMG_2015.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxqTNHDt2bTDbd7HsR4MYQ1A4bWtXC6RRQZqAqGbDEoGrK-MGRmVmjqRhyB3rWrhWeXcrRoj0zaiOOTy6P0-SolfOfmxTrSFm_xXdyevI3vhVkYgC4lJGUwXSXfXkGlo_o0lpcZFmr2-o/s1600/IMG_2024.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxqTNHDt2bTDbd7HsR4MYQ1A4bWtXC6RRQZqAqGbDEoGrK-MGRmVmjqRhyB3rWrhWeXcrRoj0zaiOOTy6P0-SolfOfmxTrSFm_xXdyevI3vhVkYgC4lJGUwXSXfXkGlo_o0lpcZFmr2-o/s640/IMG_2024.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPZ033aTIyeAcYgEGAN-M5Lr23_cMcBrfr46kcic_2dkr9lT3rFf2tCmo6KNnt1DfnFuD0buAnN5RwnNK1axetTJC3FzYTiVrG1cn6DKgO4MXjykVp6vLWAx76UZQQKRsmtFXCLxkNp4c/s1600/IMG_2025.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPZ033aTIyeAcYgEGAN-M5Lr23_cMcBrfr46kcic_2dkr9lT3rFf2tCmo6KNnt1DfnFuD0buAnN5RwnNK1axetTJC3FzYTiVrG1cn6DKgO4MXjykVp6vLWAx76UZQQKRsmtFXCLxkNp4c/s640/IMG_2025.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhl3lBlPPp20NWQz6Ag06Djz5zOASLU9RkW67pggMHSkTWY7LNtascQFOlIqFMyoiXIbGA2hmIiGUFweZwadMWqSsHI7fhKuMOumkcDmlAJYVse3o8EKIMWSdmM-93EXZ46FjuHAhjccfo/s1600/IMG_2029.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhl3lBlPPp20NWQz6Ag06Djz5zOASLU9RkW67pggMHSkTWY7LNtascQFOlIqFMyoiXIbGA2hmIiGUFweZwadMWqSsHI7fhKuMOumkcDmlAJYVse3o8EKIMWSdmM-93EXZ46FjuHAhjccfo/s640/IMG_2029.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYAwB-ciykSZAehbqqmKloGwhyphenhyphenE1K_T14HhNQlxIsYjTBs5aNWdvwkwXFqFirKQOWduX7g63HEh-fWlRIE7c70EsZR2x33Fv7Y9FihFHMKaxceV3ESMMQ3_yjQ9RIBw-Cl_z2yp3phPF4/s1600/IMG_2040.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYAwB-ciykSZAehbqqmKloGwhyphenhyphenE1K_T14HhNQlxIsYjTBs5aNWdvwkwXFqFirKQOWduX7g63HEh-fWlRIE7c70EsZR2x33Fv7Y9FihFHMKaxceV3ESMMQ3_yjQ9RIBw-Cl_z2yp3phPF4/s640/IMG_2040.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixCjm4zMMvxLKOcGOS6VpdmLuSPrmUgfVfKwx-zgfe5HTFwVt_FuNC3QNb09qL0nS9yP74f5lAPI14sKCNY78teqYYMnk7Cw6dfOOCtDaTMVBqycyaRgrqYZaxqhvpp86ONPdNaiRHBpc/s1600/IMG_2047.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixCjm4zMMvxLKOcGOS6VpdmLuSPrmUgfVfKwx-zgfe5HTFwVt_FuNC3QNb09qL0nS9yP74f5lAPI14sKCNY78teqYYMnk7Cw6dfOOCtDaTMVBqycyaRgrqYZaxqhvpp86ONPdNaiRHBpc/s640/IMG_2047.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjOcz_iOLkt3uoPuDUlBiOfO5huwNo7oCydkv_wAmeDXSJLSk05mvIyrkKcxVzqGZDv3T6a7mIjBmEcSHnOeGFq9pBsHzTFw1nwsCQo2ffJF7rHRsWw84TIoAMFHMdmbldgYF5h4Agv6c/s1600/IMG_2016.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjOcz_iOLkt3uoPuDUlBiOfO5huwNo7oCydkv_wAmeDXSJLSk05mvIyrkKcxVzqGZDv3T6a7mIjBmEcSHnOeGFq9pBsHzTFw1nwsCQo2ffJF7rHRsWw84TIoAMFHMdmbldgYF5h4Agv6c/s640/IMG_2016.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
Nasza Polanahttp://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.com4